Rozbito wielką grupę piracką
FBI rozbiło prawdopodobnie największą na świecie grupę piracką, Rabid Neurosis (RNS). Sześć osób zostało oskarżonych o nielegalnie udostępnienie w Sieci ponad 25 000 albumów, z których wiele trafiło do Internetu przed ich oficjalną premierą.
RNS miała kontakty z pracownikami sklepów muzycznych, stacji radiowych i firm tłoczących płyty, którzy kradli dla organizacji albumy.
W akcie oskarżenia stwierdzono, że członkowie RNS działali dla osiągnięcia korzyści. Dzięki kradzieżom albumów przed ich premierami, grupa zdobyła poważanie w przestępczym półświatku, dzięki czemu jej członkowie zyskali dostęp do olbrzymich zasobów nielegalnych kopii muzyki, filmów, gier i oprogramowania. Każdemu z sześciu aresztowanych przedstawiono zarzut konspirowania w celu naruszenia praw autorskich. Grozi im do 5 lat więzienia i grzywny w wysokości po 250 000 dolarów. Dodatkowo mogą być skazani na zapłacenie odszkodowań.
Jeden z oskarżonych, Patrick Saunders, przyznał się do winy. Z jego oświadczenia wynika, że RNS w ciągu swojej 10-letniej działalności celowo naruszyła prawa autorskie do ponad 25 000 albumów. Pierwszym nielegalnie skopiowanym albumem był Ride the Lightning Metalliki. Przestępstwa dokonano w 1996 roku. Ostanie miało miejsce w roku 2007, gdy nielegalnie udostępniono Infinity on High grupy Fall Out Boy.
W czasie naszej działalności RNS była postrzegana jako najbardziej skuteczna piracka grupa na świecie - stwierdził Saunders.
Komentarze (12)
scanner, 11 września 2009, 14:49
Największa na świecie grupa piracka w 6 osobowym składzie? Tłok straszny
Może lepiej byłoby powiedzieć, że to najskuteczniejsza grupa?
Piotrek, 11 września 2009, 14:55
Szkoda chłopów
Jurgi, 11 września 2009, 15:16
Sześć osób? No rzeczywiście, potwornie wielka organizacja, miała macki wszędzie. Rad bym się dowiedzieć, ile osób pracowało przez 10 lat nad ich złapaniem. I ile to kosztowało. Nie zdziwiłbym się, gdyby to była kwota porównywalna z wartością spiratowanych albumów…
czesiu, 11 września 2009, 15:31
Nie ma szans - wytwórnie mogą sobie liczyć do 150k dolarów za utwór, więc jak zostaną skazani na zapłacenie odszkodowań będziemy mówić o kwotach rzędu dziesiąt milionów.
Haha - gościu ma manię wielkości... Myślę, że gdyby uważali siebie za "the second best warez group" nie spadł by im włos z głowy - sytuacja podobna do Thepiratebay - póki nie uznali siebie za "największych i najlepszych" nikt ich specjalnie nie atakował.
Przemek Kobel, 11 września 2009, 15:36
A może panowie z FBI zajęliby się panami bankierami, co to najpierw wyciągają rękę po pomoc, a potem sobie z tego fundują bonusy...
MrVocabulary (WhizzKid), 11 września 2009, 15:47
TO RNB czy RNS w końcu?
czesiu, 11 września 2009, 16:01
Google nie pozostawia złudzeń - RNS
Mariusz Błoński, 11 września 2009, 17:48
@czesiu: to nie jest tak, że wytwórnie sobie mogą liczyć. Prawo pozwala nałożyć sądowi grzywnę w wysokości do 150k jeśli udowodni się świadome i celowe naruszanie. Wola wytwórni nie ma tu nic do rzeczy.
@Przemo: a czy to ładnie rozliczać kogoś z tego, co robi z prezentem? Przeca po to było to rozdawnictwo (i bankom, i producentom samochodowym, i developerom budowlanym), żeby krewni i znajomi się nachapali.
@WhizzKid: RNS, już poprawiam.
czesiu, 12 września 2009, 12:03
To ja odpowiem w stylu waldiego: Lobbing czyni cuda.
1) Dlaczego akurat ustalono kwotę 150k od utworu a nie 5k od utworu.
2) Zakładam, że owe maksymalne 150k było planowane dla firm, które nielegalnie rozpowszechniają i zarabiają na utworach, więc dlaczego Jan Kowalski też dostaje ten sam limit, szczególnie że często Kowalski na "rozpowszechnianiu" utworu nic nie zarabia. Już nawet nie czepiam się samego karania, tylko wysokości kary. Nie widział bym też problemu w karaniu 150k gościa, który utwory pobrał, następnie wypalał i sprzedawał - ale dzisiaj to już jest raczej mniejszość.
Piotrek, 12 września 2009, 22:26
To się nazywa domniemanie kupna
Gościu rozpowszechnia utwór w sieci z czego tysiące/miliony ludzi od niego pobiera dany plik przez co firma jest stratna ponieważ te wszystkie osoby mogłyby kupić oryginał.
To jest typowe myślenie korporacji i sądów, oraz przeciwników...ale tak na prawdę nie o to chodzi, a jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze, ponieważ chcą z człowieka jak najwięcej wydoić.
czesiu, 13 września 2009, 01:06
No cóż, to nawet nie jest prawo artystów, ale właśnie tak jak piszesz korporacji:
http://www.computerworld.pl/news/349794/Odcinanie.piratow.od.Sieci.muzycy.przeciwni.prawu.trzech.ostrzezen.html
Piotrek, 14 września 2009, 09:26
Mądrze prawi