Dieta i ruch wygrywają z genami
Analiza 8 badań wykazała, że o ile geny można obwiniać za podwyższone ryzyko otyłości, o tyle będzie to już nadużyciem w przypadku niepowodzeń w odchudzaniu.
Akademicy przypominają, że będący homozygotami nosiciele pewnego wariantu genu FTO są średnio o 3 kg ciężsi. W porównaniu do osób będących homozygotami z allelami niższego ryzyka, prawdopodobieństwo otyłości jest w ich przypadku o 1,7 razy wyższe.
Metaanaliza 8 badań, które łącznie objęły ponad 9 tys. ludzi, wykazała, że bycie nosicielem wersji ryzyka nie przeszkadza w zrzuceniu zbędnych kilogramów.
Nie można dłużej obwiniać swoich genów. Nasze studium pokazuje, że poprawa diety i zwiększenie aktywności fizycznej pomoże w schudnięciu bez względu na "urodę genetyczną" - podkreśla prof. John Mathers z Uniwersytetu w Newcastle.
Autorzy publikacji z British Medical Journal wykorzystali dane 9536 dorosłych z całego świata, którzy wzięli udział w randomizowanych (z losowaniem do grup, w tym kontrolnej) testach utraty wagi. Sprawdzali, czy nosicielstwo "feralnego" alellu FTO wpływa na to, ile ludzie chudną.
Byliśmy podekscytowani, widząc, że osoby z wersją ryzyka genu reagują na interwencje zorientowane na utratę wagi tak samo dobrze jak wszyscy inni. Dla pracowników publicznej służby zdrowia oznacza to, że niekorzystny wpływ genotypu FTO na tycie nie stanowi przeszkody dla proponowanych terapii.
Naukowcy zauważyli, że w przypadku nosicieli wspominanej wersji FTO reakcja na interwencje odchudzające była podobna dla kobiet i mężczyzn, osób starszych i młodszych oraz różnych nacji. Ponieważ w analizowanych badaniach większość stanowili przedstawiciele rasy białej, zespół podkreśla, że w przyszłych badaniach trzeba by dokładniej określić wpływ FTO na utratę wagi w innych grupach etnicznych. Istotne jest też zidentyfikowanie wpływu innych powiązanych z otyłością genów na odchudzanie.
Komentarze (0)