Policja zatrzymała podejrzanego o włamanie na witrynę premiera
Policja zatrzymała mężczyznę podejrzewanego o włamanie na stronę Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W wywiadzie dla Gazety Wyborczej mężczyzna przyznaje, że to on jest włamywaczem.
Aresztowania dokonano po tym, jak grupa Happyninja ujawniła, kim są włamywacze. W serwisie Pastebin ujawniono sporą ilość informacji na temat włamywaczy. Happyninja tak tłumaczą swoje działania: Mamy po prostu ich dość i _demaskujemy_ ich z całą świadomością. Idiotyczne podmiany stron nie robią na nas żadnego wrażenia, ale kradzieże pieniędzy ze stron w internecie, na których być może zakupy robią nasi bliscy nie zostaną zostawione same sobie. Nie wspominając już o e-terroryźmie w postaci ataków na strony rządowe. Koniec pozerki oraz lansu, panowie. Poza tym, "walczycie o wolność słowa w internecie" sprzeciwiając się ACTA? My też - dlatego wszystko będzie jawne i ten dokument zobaczy sporo osób, bo informacja ma być wolna.
Dalej cytują rozmowy przeprowadzane z włamywaczem na kanale IRC, podają jego nazwisko i adres domowy oraz obecny adres. W tym miejscu pada stwierdzenie siedzisz bidoku w jakiejś studenckiej klitce, klikasz z komórki, a komputer do 'akcji' pożyczasz od Bogu ducha winnej Anki. Nie wstyd ci?
Jak dowiadujemy się z opublikowanych informacji, Fir3 - bo takim pseudonimem posługiwał się mężczyzna - ma już na swoim koncie wyrok za włamanie i podmianę strony sądu w Wałbrzychu. Happyninjas twierdzą też, że włamuje się on do sklepów internetowych i okrada osoby, robiące zakupy przez internet.
W wywiadzie dla portalu Gazeta.pl zatrzymany stwierdza: Mam najlepszego prawnika w Opolskiem. A polskie prawo jest tak skonstruowane, że jeśli się nie przyznam, to niczego mi nie udowodnią. Poza tym nie ma takiego dowodu, którego nie da się obalić.
Aktualizacja:
Prokuratura z Wrocławia, po przesłuchaniu zatrzymanego, nie postawiła mu żadnych zarzutów. Mężczyzna został wypuszczony. Prokuratura nie dysponuje obecnie żadnymi dowodami jego winy.
Policja zabezpieczyła dysk twardy z komputera mężczyzny. Jego badania potrwają około 2 tygodni.
Jak informuje serwis TVN24.pl, doniesienie na mężczyznę złożyła jego koleżanka od której pozyczał on komputer. Maszyna ta, jak twierdzą Happyninjas, miała być wykorzystywana do ataków.
Tymczasem podejrzany stwierdził, że nigdzie się nie włamywał i został pomówiony przez osoby, które go nie lubią.
Komentarze (11)
waldi888231200, 27 stycznia 2012, 17:24
lipa..... kwitnie.
wilk, 28 stycznia 2012, 06:54
Za taką butę szkoda, że się nie poślizgnął „przypadkiem” na komisariacie.
marximus, 28 stycznia 2012, 15:52
ma prawo do buty, to nie jest łąmanie prawa , ale jakby został pobity na komisariacie to właśnie by było złamanie prawa. Nawet jakby został skazany za to przestępstwo to i tak nie można go pobić i mam nadzieję że nikt go nie pobije na komisariacie za butę czy cokolwiek innego.
sztosz, 28 stycznia 2012, 17:02
Nie wiem dlaczego tego tu nie widzę, nie mniej jednak na stronie głównej pod artykułem Pan Mariusz Błoński napisał:
"Włamanie na serwer nie jest złamaniem prawa?"
Primo. Marximus napisał, że buta to nie łamanie prawa, słowem nie wspomniał o włamaniu się na serwis.
Secundo. Z Pańskiej wypowiedzi, Panie Mariuszu jasno wynika że, rzekomy podejrzany (choć być może nawet i nie to) został przez Pana uznany winnym włamania się na serwis. Bez prawomocnego wyroku sądy, to i ja mogę Pana uznać za winnego mordu na mojej Babci, która swoją drogą ma się dobrze i życzę jej kolejnych długich lat życia.
Ale do meritum; to, że ktoś zostaje posądzony o coś przez kogokolwiek, lub sam do winy się przyznaje nie zwalnia w żaden sposób organów ścigania, policji i prokuratury od udowodnienia winy. Tak się nie stało i nie stanie. Nikt inteligentny i przy zdrowych zmysłach nie zostawi po sobie śladów w takiej sprawie. Co z tego, że się przyzna? Skoro nikt mu niczego nie udowodni, zabezpieczenia rządowych witryn pozostaną farsą, a acta srakta, sopa, pipa odejdą w zapomnienie.
Ps. To ja zabiłem Laurę Palmer.
BOINC, 28 stycznia 2012, 17:35
Wychodzi na to że miał rację że nic mu nie udowodnią B)
Mariusz Błoński, 28 stycznia 2012, 17:51
No coś się pokiełbasiło. Sądziłem, że Marximus twierdzi, że włamanie nie jest u nas przestępstwem. Stąd moje zdziwienie
Potem zorientowałem się o czym M. pisał, więc usunąłem posta, ale nie wszędzie zniknął.
Czasem jakieś błedy na forum wychodzą, np. dwukrotnie ta sama notka się publikuje.
Mariusz Błoński, 28 stycznia 2012, 17:55
Wszystko zależy, co znajdą na badanym dysku i co z ew. badaniem komputera koleżanki. Swoją drogą, jeśli to prawda, że do włamań wykorzystywał komputer znajomej, to już o nim świadczy, delikatnie mówiąc, nienajlepiej.
Jajcenty, 28 stycznia 2012, 19:53
Bob?
wilk, 29 stycznia 2012, 00:34
Chwalił się, że dysk ma zaszyfrowany (nie wiem czy chodzi o prywatny czy ten koleżanki), zaś włamy robił przez Tora, więc szanse na jakieś twarde dowody są praktycznie zerowe.
waldi888231200, 29 stycznia 2012, 12:33
.... a lipa kwitnie.
Przemek Kobel, 30 stycznia 2012, 14:03
Szybka policja, szybka. Cacy, cacy.
Szkoda, że kiedy jacyś oszuści pootwierali sklepy internetowe "w imieniu" naszej firmy, a my zrobiliśmy małe dochodzenie i o wszystkim powiadomiliśmy policję, to po tygodniu organy wiedziały mniej niż my pierwszego dnia (najwyraźniej nie przeczytali przekazanych materiałów), a potem sprawę po prostu umorzyli.
"Nasi" przestępcy (celowo nie "cyber-") co prawda próbowali naciągać na grube tysiące (samochody, elektronika), ale naciągali tylko zwykłych, szarych obywateli.