Firefox zmienia podejście do rozszerzeń

| Technologia
Garrett LeSage

Mozilla zmienia politykę dotyczącą dodatków dla Firefoksa. Różnego typu rozszerzenia to największa siła firmowej przeglądarki. To m.in. dzięki nim Firefox w swoim czasie przełamał dominację Internet Explorera. Jednak w ostatnich latach przewagę zdobył Chrome, który odebrał znaczną część rynku zarówno IE jak i Firefoksowi. Dlatego też Mozilla postanowiła zmienić zasady tworzenia dodatków. Chcemy, by rozwój rozszerzeń bardziej przypominał rozwój witryn. Ten sam kod powinien działać na wielu różnych przeglądarkach. Całość powinna opierać się na standardach, a użytkownik powinien mieć dostęp do szerokiej dokumentacji stworzonej przez twórcę dodatku - napisał na firmowym blogu Kev Needham, jeden z menedżerów odpowiedzialnych za rozwój Firefoksa.

Mozilla przegotuje nowe API, które będzie kompatybilne z silnikiem Blink wykorzystywanym przez przeglądarki Chrome oraz Opera.. Dzięki tej kompatybilności programistom będzie znacznie łatwiej przygotować rozszerzenie działające na kilku przeglądarkach. Mozilla oczywiście oficjalnie tego nie przyznaje, jednak można przypuszczać, że to słabnąca pozycja Firefoksa skłoniła firmę do zmiany polityki. Dzięki temu użytkownicy Firefoksa mogą liczyć na to, że mimo jego spadającego znaczenia nadal będą tworzone dodatki.

Najnowsza przeglądarka Microsoftu, Edge, nie korzysta obecnie z dodatków. Jednak ma się to zmienić jesienią. Edge będzie wówczas kompatybilna z rozszerzeniami dla Chrome'a. Dzięki temu programiści niewielkim dodatkowym nakładem pracy będą mogli oferować swoje produkty użytkownikom wszystkim najważniejszym przeglądarkom na rynku desktopów.

Firefox Mozilla Blink rozszerzenia