Początek prac nad następcą MP3
Niemiecki Instytut Fraunhofera, który stworzył format MP3, pracuje teraz nad jego następcą. Na badania, prowadzone wraz z Universität Erlangen-Nürnberg, przeznaczono 60 milionów euro.
W Instytucie już obecnie pracami nad nowoczesnymi bezstratnymi formatami kompresji audio i wideo zajmuje się ponad 100 naukowców. Próbują oni, m.in., dopasować technologie dźwięku surround to potrzeb cyfrowego radia. Muszą więc opracować technikę, która pozwoli na wygodne przesyłanie za pomocą Sieci sześciokanałowego dźwięku. Inny prowadzony przez nich projekt zakłada stworzenie technologii, która zapewni dźwięk jakość CD w telefonach i systemach konferencyjnych.
Prace nad następcą MP3 są traktowane wyjątkowo poważnie. Instytut chce utworzyć sześć nowych stanowisk dla profesorów i chce je zaoferować czołowym światowym ekspertom. Nowy format ma powstać w ciągu 10 lat. Badania są finansowane z wpływów z licencji na MP3.
Komentarze (25)
shg, 5 sierpnia 2008, 14:34
Miło byłoby gdyby tym razem dali sobie spokój z dziwacznymi licencjami, jak to miało (ma) miejsce w wypadku mp3. (Dla dociekliwych: http://mp3licensing.com/royalty/ chociaż właściwie dla dociekliwych to jest ten link: http://google.com ;]). Zresztą to jest tylko część całego zamieszania z licencjami.
Przy okazji ta wiadomość to informacja dla "konkurencji", żeby się pospieszyli. Osobiście w roli następcy mp3 wolałbym widzieć jakieś wolne oprogramowanie. Skorzystaliby z tego nie tylko konsumenci.
Gość shadowmajk, 5 sierpnia 2008, 20:12
Tez bym wolal wolne oprogramowanie ze wzgledu na wielka popularnosc tego rozwiazania... kazdy moze grzebac przy projekcie i czesto wychodzi z tego COŚ! a nie, cos i milion zakazow, nakazow i platnosci
prezesmisio, 5 sierpnia 2008, 22:43
Tylko że to nie ma wyjść COŚ tylko godny następca mp3, który będzie równie popularny i zapewniał będzie wyśmienitą jakość dźwięku. Jestem jak najbardziej za wzrostem popularności i jakości wolnego oprogramowania ale niestety, puki co nie może ono w pełni zastąpić komercyjnych aplikacji na domowych komputerach...
Gość tymeknafali, 6 sierpnia 2008, 01:00
Jak na razie to spełnia się komputerowo tylko MP3, a tak naprawdę rzeczywiście, to opłaca się tylko posiadać w jakiś świetnych formatach muzykę, bo tylko z takiej można się delektować dźwiękiem (Cd, DVD)
Sebaci, 6 sierpnia 2008, 03:06
Ciężko będzie wyprzeć MP3, dlatego powątpiewam w sukces nowego formatu. JPG też miał mieć następców (i to znacznie lepszych, jak np MUV) i nic z tego nie wyszło
Choćby nie wiem jak dobry był ten nowy format, jeśli nie będzie obsługiwany przez te ważniejsze programy i sprzęt (wszelkiego rodzaju odtwarzacze, komórki itp), to będzie mógł konkurować co najwyżej z OGG.
shg, 6 sierpnia 2008, 07:45
No i właśnie i w tym leży problem. Na dobrą sprawę jedyną wolna alternatywą dla mp3 jest obecnie Vorbis. Do odtwarzania muzyki na komputerach domowych się nadaje jak najbardziej, praktycznie każdy program do odtwarzania muzyki obsługuje ten format, wykorzystywany jest też w wielu grach, bo jest darmowy nawet do zastosowań komercyjnych i zapewnia lepszy stosunek jakości do rozmiaru pliku niż mp3, a przy tym obciążenie procesora podczas dekodowania jest tylko niewiele większe.
Więc co z tym formatem jest nie tak?
Urządzenia przenośne... Jeżeli na komputerze mam utwór w formacie jakimś tam, to chciałbym go też mieć na przenośnym odtwarzaczu, po prostu skopiować, bez długotrwałej i stratnej konwersji. Problem w tym, że odtwarzacze nie obsługują formatu Vorbis (są nieliczne wyjątki). Przyczyną jest algorytm dekompresji, który ze względu na duże wymagania co do pamięci i niewiele większe od dekodera mp3 wymagania co do mocy obliczeniowej nie może być tak łatwo zaimplementowany w wielu przenośnych urządzeniach. Co do pamięci to w ramach konkretów - potrzeba 128kB na same tabele tworzone dynamicznie, a że w takich urządzeniach zazwyczaj jest pamięć SRAM, to cena w tym wypadku jest stosunkowo wysoka, DRAM też nie jest rozwiązaniem bo wymaga kontrolera, a to też podnosi cenę (tak dla porównania, dekoder mp3 wymaga zaledwie kilku kB). Oczywiście mowa tu o tanich urządzeniach, które sprzedają się najlepiej, co zresztą w dowolnie wybranym serwisie aukcyjnym można zaobserwować. Co do mocy obliczeniowej, to większość urządzeń robiona jest "na styk", tzn. jakieś ponad 80% mocy obliczeniowej wykorzystywane jest na samo dekodowanie mp3, jeżeli by chcieć za pomocą tego dekodować format Vorbis, to okaże się że braknie tych paru procent.
Inną kwestią jest też powszechna świadomość. Dla wielu osób skompresowany stratnie plik dźwiękowy = "empetrójka", nawet jak to jest inny format, jeżeli teraz taka osoba zechciała by sama stworzyć taki plik, to formatem jaki wybierze będzie oczywiście "empetrzy".
Zostają jeszcze producenci (niestety, ci bardziej liczący się na rynku), którzy za żadne skarby nie chcą w swoim sprzęcie / oprogramowaniu implementować obsługi wolnych formatów, bo jak twierdzą, niejasny jest ich status w kwestii patentów i kiedyś może z tego jakieś paskudztwo wyleźć.
Mnie osobiście to (to, jaki będzie nowy format) niespecjalnie dotyka i tak słucham tylko w stereo, a płyty zgrywam sobie do formatu Vorbis, chociaż ostatnio ze względu na powiększającą się przestrzeń dyskową zacząłem używać FLACa. Boli mnie natomiast brak obsługi tych formatów w telefonie, czy iPodzie. Ten drań (iPod) ma 32MB RAMU i dwa procesory z rdzeniem ARM7, ale Vorbisa niet. Coś mnie tak właśnie naszło, żeby sobie dzisiaj zainstalować na nim Rockboxa
Gość tymeknafali, 6 sierpnia 2008, 10:18
W sumie to faktycznie teraz te 3 formaty tako jako są konkurencyjne, lecz poza MP3 wyboru nie ma. Masz może jakąś wiedzę o formatach wave i/lub vob ??
Jeszcze jedno - jak z kodowaniem informacji na plikach FLAC i vorbis? To znaczy czy cały "kawałek muzyczny" możesz sobie opisać, tak jak w MP3?
mikroos, 6 sierpnia 2008, 10:54
Możesz opisać.
Gość tymeknafali, 6 sierpnia 2008, 10:59
Dzięki
w46, 7 sierpnia 2008, 09:06
Z tego co mi wiadomo brak popularności konkurencyjnych dla MP3 otwartych formatów jak OGG jest związany nie tyle z trudnością ich implementacji w urządzeniach gdyż ceny podzespołów w masowej produkcji są bardzo niskie. Problemem jest sposób licencjonowania, który wymaga licencjonowania zmodyfikowanych lub rozbudowanych kodów źródłowych na tej samej otwartej licencji.
shg, 7 sierpnia 2008, 20:43
Ani FLAC, ani Vorbis nie wymuszają żadnej specyficznej licencji docelowego oprogramowania, ani też nie ma specjalnych licencji komercyjnych.
W ramach konkretów, zarówno FLAC, jak i Vorbis (zasadnicza część, tj. biblioteki pozwalające na kodowanie i dekodowanie) jest na licencji BSD (opis licencji w skrócie: zrób z tym co chcesz).
I jeszcze w kwestii jasności. OGG to format "kontenera", w którym przechowywane są dane, jakiekolwiek, na przykład tekst, albo video, albo dźwięk w formacie Vorbis. Innymi przykładami "kontenerów" są na przykład WAV, IFF (ten to szczególnie, ale akurat nie do mediów "strumieniowalnych"), AVI, czy MPEG.
w46, 8 sierpnia 2008, 11:14
Jeśli to licencja BSD to faktycznie nie powinno być problemu... widocznie miałem błędne informacje
patrykus, 8 sierpnia 2008, 20:38
Na pewno problem nie leży po stronie technicznej. Zobaczcie na Koreańczyków. Oni problemu nie robią. Odtwarzacze firm cowon iriver uważane są za jedne z najlepszych, jednak u nas słabo rozreklamowane. Obsługują ogg, flac i co ta jeszcze chcecie, a dodatkowo są tańsze od konkurencji.
Gość tymeknafali, 9 sierpnia 2008, 01:11
Czy mógłbyś zapodać jakiegoś linka do tych informacji?
Sebaci, 9 sierpnia 2008, 01:54
Chyba nie Cowon iRiver tylko Cowon iAudio
iaudio.pl
Połowa z odtwarzaczy na ich stronie obsługuje FLAC, a niemal wszystkie OGG. No ale iAudio czy iRiver to porządne odtwarzacze, a nie jakieś noname.
w46, 9 sierpnia 2008, 10:25
Ceny odtwarzaczy iRiver rozpoczynają się od kilkuset zł więc tańsze od konkurencji raczej nie są
patrykus, 9 sierpnia 2008, 18:47
Przecinka mi się już nie chciało wstawiać No i to prawda niektóre są nawet bardzo drogie, ale często ceną i jakością wygrywają z takim aplem np. A co do opinii ludzi warto poczytać sobie http://forum.mp3store.pl/index.php?showforum=128. Zobaczcie co tam polecają. W zasadzie rzadko kiedy przypominają sobie o istnieniu jabłuszka
Gość tymeknafali, 10 sierpnia 2008, 15:57
Jak na razie używam swojego Creativa i muszę przyznać że po 2 latach słuchanie muzyki mi się znudziło , czasami sporadycznie może. Żal by było mi wydawać kasy na coś takiego, po prostu szkoda.
mikroos, 20 sierpnia 2008, 12:35
Zacznijmy od tego, że obecnie znacznie bardziej opłaca się kupić choćby używany telefon z obsługą mp3 (o ile się go nie posiada - w przeciwnym wypadku wystarczy kupić nieco większą karciochę pamięciochy ). Koszt jest ten sam albo minimalnie wyższy.
patrykus, 20 sierpnia 2008, 13:15
Przyznam, że ostatnio na takie właśnie posunięcie się zdecydowałem, ale tylko ze względów budżetowych (w abonamencie, więc wyszło stosunkowo tanio), ale wiedz, że znaczna większość takich telefono-empetrujek generuję dźwięk raczej nędznej jakości, tym bardziej że już za 300 złotych możesz sprawić sobie świetny odtwarzacz który zafunduje ci znacznie lepsze wrażenia niż jakikolwiek telefon.
mikroos, 20 sierpnia 2008, 13:26
Prawda jest taka, że sam dekoder dźwięku jest praktycznie ten sam, co w dedykowanych odtwarzaczach przenośnych, a różnica przeważnie polega na zastosowaniu gorszych słuchawek, których zasadniczą rolą jest obsługa zestawu słuchawkowego, czyli rozmów. Odpowiednia przejściówka i podłączenie dobrych słuchawek w większości przypadków rozwiązuje problem. Inna sprawa: muzyki z odtwarzacza i tak przeważnie słucha się w tramwaju albo na ulicy, więc jakości rodem z odtwarzaczy Marantza nie potrzebujesz
patrykus, 20 sierpnia 2008, 22:10
To powiem ci tak. Mimo że mam bardzo dobre słuchawki, nadal słyszę różnicę na korzyść odtwarzacza wartego w tej chwili może 200 złotych od komórki mimo, że producent chwali świetną jakość dźwięku gwarantowaną przez specjalny układ elektroniczny. I to nie jest opinia tylko moja.
mikroos, 21 sierpnia 2008, 07:11
Ja nie twierdzę, że to jest dobry odtwarzacz i że nie poczujesz różnicy. Mówię jedynie tyle, że w tramwaju i tak nie usłyszysz różnicy w jakości, bo wszystko dookoła będzie szumiało i trzaskało. Poza tym spośród odtwarzaczy dedykowanych tylko nielczne mają solidne dekodery mp3.
patrykus, 21 sierpnia 2008, 11:41
Dobre słuchawki dokanałowe to naprawdę świetna sprawa
A to nie wiem co ma do rzeczy, skoro te nieliczne odtwarzacze potrafią być i tańsze i lepsze. Jak chcesz, możesz zaoszczędzić na telefonie i sprawić sobie świetny odsłuch audio.