Fukushima bezpieczna?
Japońscy naukowcy informują, że mieszkańcy okolic Fukushimy mogą bezpiecznie wrócić do swoich domów. Poziom radioaktywności nie jest duży i zmniejszył się on głównie z powodu naturalnego rozpadu pierwiastków promieniotwórczych i erozji spowodowanej opadami deszczu. Kosztowny program dekontaminacji odegrał znacznie mniejszą rolę.
Makoto Miyazaki, radiolog z Uniwersytetu Medycznego w Fukushimie oraz Ryugo Hayano, fizyk z Uniwersytetu Tokijskiego przeanalizowali dane dotyczące poziomu radioaktywności we wsi Date, która nie została ewakuowana. Okdryli, że w latach 2011-2013 radioaktywność zmniejszyła się o 60%. Ocenili też, poziom radioaktywności na przestrzeni kolejnych 70 lat.
Z obliczeń wynika, że w strefie A, najbardziej zanieczyszczonym obszarze Fukushimy, średnia dawka promieniowania, jaką w związku z wypadkiem przez całe życie przyjmie mieszkaniec, wynosi 18 milisiwertów (mSv). Tymczasem, Międzynarodowa Organizacja Ochrony Radiologicznej uznaje za akceptowalne dawki 1-20 mSv rocznie. Ponadto 18 mSv przez całe życie to mniej niż otrzymujemy z naturalnego promieniowania skorupy ziemskiej i wysokoenergetycznych cząstek wpadających do atmosfery.
Miyazaki i Hayano zbadali też, czy przeprowadzony w Date kosztowny program dekontaminacji, który polegał m.in. na myciu dachów i usunięciu wierzchniej warstwy gleby, przyczynił się do zmniejszenia promieniowania. Uczeni sprawdzili dane dotyczące ilości promieniowania przyjętego prze 425 osób mieszkających w strefie A i stwierdzili, że nie ma dowodów na spadek promieniowania w czasie prowadzenia prac odkażających. Kathryn Higley z Oregon State University mówi, że nie jest zaskoczona takimi wynikami badań. Uczona przypomina, że dekontaminację prowadzono tylko w pobliżu domów mieszkalnych, a ludzie nie przesiadują ciągle w domach.
Komentarze (6)
Jajcenty, 13 marca 2017, 14:21
Wychodzi mi z tego, że przeciętny mieszkaniec otrzyma mniejszą dawkę niżby otrzymał gdyby awarii nie było.
Flaku, 13 marca 2017, 14:35
Są dwie opcje: albo tam naturalnie promieniowanie jest poniżej średniej na świecie i nawet po awarii jest od niego mniejsze, albo chodzi po prostu o dawkę pochodzącą z awarii, a do tego trzeba jeszcze dodać naturalną
Gość Astro, 13 marca 2017, 15:41
Zaraz sobie zapalę, przyjmując miesięcznie dawkę większą niż mieszkańcy Fukushimy – którzy obecnie powrócą do swoich domów – przez jakieś -dziesiąt lat, którymi zapewne się jeszcze pocieszą. Tyle zgiełku, tyle piany, tyle wodotrysków, a wystarczy prosty kalkulator. Myślę, że zdecydowanie więcej zgonów niż promieniotwórczość powoduje stres i obecna władza (właściwie obecna władza to silny poprzednik implikacji na stres).
thikim, 13 marca 2017, 17:22
O dokładnie Może to dobry argument za budową elektrowni atomowych ale takich co pewien czas mają awarię
PS. Istnieje jakiś temat gdzie Astro potrafi bez polityki się wypowiedzieć?
Gość Astro, 13 marca 2017, 17:44
Tak. To temat gdzie Thikim się nie pojawia.
Ed.: Chodzi mi oczywiście o Twoje wcześniejsze linkowanie (znaczy się przepisywanie) na KW znamienitych myśli spindoctorów pisowskich. Niestety, to boli i wryło się w pamięć…
Ed 2.: Awarie muszą być wkalkulowane. Polecam statystykę awarii elektrowni atomowych we Francji (największy w Europie udział EA w całkowitej produkcji energii elektrycznej).
thikim, 13 marca 2017, 22:16
Nie stresuj się tak