McKinnon trafi do USA
Zdaniem przedstawicieli brytyjskiego rządu, Gary McKinnon nie uniknie ekstradycji do USA. Po latach walki sądowej sprawa wydaje się przesądzona. Zarówno sądy jak i urzędy wyraziły zgodę na ekstradycję McKinnona.
Stany Zjednoczone mają jednak obowiązek zapewnienia mu odpowiednich warunków w związku ze zdiagnozowanym u hakera zespołem Aspergera. Przedstawiciele amerykańskich władz już oświadczyli, że jeśli McKinnon zostanie uznany winnym, to nie będzie osadzony w żadnym zakładzie o zaostrzonym rygorze.
Wcześniej obawiano się, że Brytyjczyk po wyroku sądu może trafić do więzienia w Guantanamo.
McKinnon włamał się do sieci NASA i Pentagonu. Twierdzi, że szukał tam informacji o życiu pozaziemskim.
Komentarze (11)
amperion, 27 listopada 2009, 17:20
skoro chcą ukaraćw taki sposób to pewnie musiał widziec za duzo, i pewnie znalazl :-). wszyscy chyba wiedzą kim jest ten człowiek :-)
Tomek, 30 listopada 2009, 00:16
Nieźle, Guantanamo, za włam na serwery pozbawiony ludzkich praw.
mikroos, 30 listopada 2009, 00:43
Tomku - "obawiano się, że trafi", a nie "trafi". Jak znam życie, znowu jakiś nadgorliwy pismak z tabloidu stworzył teorię spiskową.
Poza tym, jak widać, McKinnonowi zostanie zapewniona opieka adekwatna do stanu jego zdrowia. Jak więc widać, nie jest tak źle z tymi jego prawami, ale tego już w swoim zacietrzewieniu nie dostrzegasz.
Marek Nowakowski, 30 listopada 2009, 02:32
Kto jest tam prokuratorem?
Tomek, 30 listopada 2009, 11:14
Wszystko co krytykuje takie działania jest teorią spiskową?
Wiesz, skoro 90% więźniów Guantanamo uwalniano, ponieważ byli niewinni, to jest dosyć silna przesłanka by się obawiać. Także jak silną przesłanką jest skrajne bestialstwo które się dzieje w Guantanamo.
No mam nadzieje. Tak samo jak mam nadzieje że przeżyje psychicznie podróż.
mikroos, 30 listopada 2009, 16:12
Niby tak, niby jest obawa, ale z drugiej strony nie może też być tak, że zostawi się go samemu sobie, potencjalnie umożlwiając mu dalsze włamania. Moim zdaniem zawarta ugoda jest b. uczciwa - z jednej strony zapewnia odcięcie McKinnona od potencjalnie niebezpiecznych zachowań w Sieci, a z drugiej - zapewnia mu opiekę, żeby nie tylko ukarać, ale też podjąć próbę resocjalizacji.
Tomek, 30 listopada 2009, 18:15
Myślę, że jego ojczyzna jest w stanie zapewnić mu wystarczającą opiekę,by nie
Szkoda, że nie potrafią swoich więźniów resocjalizować.
Wybaczcie moje nastawienie, ale nie lubię Stanów.
mikroos, 30 listopada 2009, 22:09
Widać, że nie lubisz. Problem w tym, że przesłania to Tobie obiektywny odbiór faktów - efekcie im bardziej ich nie lubisz, tym bardziej ich nie lubisz.
Tomek, 1 grudnia 2009, 00:35
Widzisz, to odbiega poza obiektywizm, ponieważ to jest kwestia tego że ich nie lubię. To że ich nie lubię to jest jedno, natomiast fakt że działają nieładnie względem tego człowieka to zupełnie inna sprawa.
mikroos, 1 grudnia 2009, 01:16
Ale gdzie tu jest nieładne zachowanie? Przejęcie kontroli nad przestępcą jest jedyną możliwością, by USA uchroniły się przed jego działalnością. W UK nawet nie można by było go sądzić (a więc tym bardziej "zabezpieczyć"), bo przestępstwa nie dokonano na terenie tego kraju.
czesiu, 1 grudnia 2009, 01:51
A tak na logikę - czy McKinnon był "miły" względem USA? Zachowanie brytyjczyka podpada pod szpiegostwo, dawniej za takie przestępstwo był stryczek, więc cokolwiek łagodniejszego należy uznać za sukces. Nie zapomnij - nawet w polsce nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności - skoro był na tyle obcykany z komputerami mógł się zainteresować, jakie implikacje prawne może mieć jego włam na rządowe komputery... Oczywiście - chciał bym mieć takie umiejętności/ być w stanie sam tego dokonać, jednak nie chciał bym mieć takiego ptasiego móżdżku pod innymi względami, czyli jednak wolę pozostać sobą.
Znowu jest ta sama paradoksalna sytuacja co z piractwem - dystrybutor jest zły, więc hulaj dusza, piekła niema... Tyle, że tutaj złem jest hameryka. polecam http://www.arachnoid.com/careware/index.html szczególnie akapit "So here is my deal"