Gdy egipskie zabytki wyłaniały się ze szkockiej ziemi. Niezwykła historia z Melville School
W 1984 roku do Royal Scottish Museum przyszło kilkoro nastolatków, byłych uczniów szkoły w Melville House niedaleko Cupar w szkockim Fife, którzy przynieśli obiekt znaleziony przez jednego z nich za pomocą wykrywacza metali. Kurator, Elizabeth Goring, ze zdumieniem stwierdziła, że chłopcy mają wykonaną z brązu egipską figurkę przedstawiającą mężczyznę. Później eksperci z British Museum uznali, że to niezwykła rzeźba przedstawiająca kapłana z darami. Prawdopodobnie powstała w latach 747–656 p.n.e. Nie było to pierwsze starożytne znalezisko pochodzące z terenu szkoły, które trafiło do nowego miejsca pracy Goring.
W 1952 roku w Melville House mieściła się prywatna Dalhousie Castle School. Jeden z uczniów został za karę wysłany, by wykopał ziemniaki do szkolnej kuchni i trafił na wykonaną z czerwonego piaskowca rzeźbę. Jak się okazało, pochodziła z czasów 12. Dynastii z lat 1922 p.n.e.–1855 p.n.e., a jakość wykonania wskazuje, że mogła powstać w królewskim warsztacie. Kilkanaście lat później, w 1966 roku, podczas zajęć z WF-u chłopcy ćwiczyli woltyżerkę. Jeden z uczniów spadł z konia i upadł prosto na wystający z ziemi kawałek rzeźby. Jego nauczyciel, ten sam, który 14 lat wcześniej kopał ziemniaki, zaniósł rzeźbę do muzeum i dowiedział się, że to wykonana z brązu wotywna statuetka przedstawiająca byka Apisa. Eksperci stwierdzili, że zabytek pochodzi z lat 664–332 p.n.e. Zaoferowali, że muzeum go oczyści. Nauczyciel odmówił, zabrał figurkę ze sobą. Nie wiadomo, co się z nią obecnie dzieje.
Doktor Goring, gdy poznała historię znalezisk, postanowiła - dosłownie - pokopać głębiej. Chciała dowiedzieć się, gdzie dokładnie znaleziono figurkę kapłana. Okazało się jednak, że została ona znaleziona trzy lata wcześniej zanim trafiła do muzeum, a w tym czasie jej znalazca... trafił do więzienia. Udało się jednak zorganizować jego wizytę w Melville School i pokazał on, w którym miejscu wykopał figurkę.
Goring zorganizowała więc prace wykopaliskowe na terenie szkoły. W sumie znaleziono tam 18 obiektów. I są to jedyne przedmioty pochodzące ze starożytnego Egiptu posiadające w Szkocji status „skarbów”. Spełniają bowiem ustawowe wymagania, w tym i to, że zostały znalezione na terenie Szkocji. To był najbardziej niezwykły projekt w mojej karierze archeologicznej. Odkrycie na terenie Fife zabytków starożytnego Egiptu to coś naprawdę niespodziewanego, wspomina doktor Goring. Dopiero teraz, po dziesięcioleciach, opowiedziano historię skarbu. Chociaż nie wszystkie tajemnice udało się wyjaśnić.
Odkryć dokonano w Melville House w pobliżu Monimail. Dom, leżący w pobliżu Pałacu w Monimail, został wybudowany w 1697 roku dla George'a Melville'a, 1. earla Melville. W latach 40. XX wieku stacjonowali tu polscy żołnierze, którzy byli szkoleni do walki partyzanckiej na wypadek zajęcia Wielkiej Brytanii przez Niemców.
Skąd jednak w tamtejszej ziemi egipskie zabytki? Być może zostały one przewiezione przez dziedzica posiadłości, Aleksandra Leslie-Melville'a, lorda Balgonie, który w 1856 roku w towarzystwie swoich dwóch sióstr, pojechał do Egiptu dla podratowania zdrowia nadwyrężonego w Wojnie Krymskiej. Zabytki w Egipcie mógł nabyć sam Balgonie (chociaż był przykuty do łóżka) lub jego siostry. Niewykluczone, że przez jakiś czas przechowywano je w samym domu, później postanowiono ozdobić nimi jakąś przybudówkę. Zaś po śmierci Aleksandra, który zmarł w 1857 roku w wieku 28 lat na gruźlicę, przybudówkę opuszczono i pozwolono jej zniszczeć lub ją rozebrano, gdyż budziła zbyt bolesne wspomnienia. Wtedy to zapomniane egipskie rzeźby trafiły do ziemi. Być może figurki celowo pozostawiono, by zniszczały. Kuratorzy z muzeum nie wykluczają, że po śmierci Aleksandra uznano, że to ich przywiezienie z Egiptu mogło przyczynić się do jego zgonu.
Historię niezwykłych znalezisk z Melville School świat poznał dopiero teraz. Została ona opisana w najnowszym numerze Proceedings of the Society of Antiquaries of Scotland, który ukaże się 30 listopada.
Komentarze (0)