Niesamowite odkrycie w... popularnej piwiarni. Na całym Półwyspie Iberyjskim nie ma czegoś podobnego
W całej Hiszpanii i Portugalii nie istnieje nic porównywalnego. Ani pod względem jakości, ani powierzchni, mówi zachwycony archeolog Álvaro Jiménez. Brał on udział w pracach, dzięki którym odkryto niezwykłe łaźnie arabskie (hammam). Łaźnie, o istnieniu których pisano od setek lat, jednak dotychczas brakowało fizycznego dowodu ich istnienia. Świetnie zachowane wspaniałe ozdoby ścian odkryto pod tynkiem i współczesnymi płytkami w popularnej piwiarni Giralda Bar na ulicy Mateos Gago w Sewilli.
Sewilla, zdobyta przez muzułmanów w 712 roku, przez ponad 500 lat była stolicą lub jedną ze stolic kalifatów Umajjadów, Almorawidów i Almohadów. Musiały w niej istnieć dziesiątki łaźni. W 1248 roku została odbita przez Kastylię.
Od XVII wieku rośnie zainteresowanie przeszłością i coraz więcej autorów wspomina o łaźniach na obecnej ulicy Mateos Gago. Pierwszym badaczem, który porównuje źródła historyczne z tym, co można zobaczyć w mieście, jest ksiądz, archeolog, historyk, poeta i prawnik Rodrigo Caro, zmarły w Sewilli w 1647 roku. Pisząc o rzymskich termach Caro wspomina o konstrukcjach łukowych w pobliżu domów na ulicy Don Remondo.
W XIX wieku archeolog José Gestoso opisuje salę w stylu mauretańskim, która w XVI lub XVII wieku została zmodyfikowana w tradycji muzułmańskiej przez budowniczych mudejarskich lub chrześcijańskich. Gestoso – na podstawie widocznych kolumn i łuków – wątpi, by łaźnie pochodziły z czasów muzułmańskich.
Również w XX wieku mamy doniesienia o łaźniach. W 1956 roku Sewillę odwiedził profesor Al Sayyid Salem z Uniwersytetu w Aleksandrii. Uczony stwierdził, że możliwe, iż mamy do czynienia z łaźniami z epoki almohawidów z pierwszej połowy XII wieku, jednak podkreślał, że konieczne są szczegółowe badania. Z kolei w latach 80. profesor Magdalena Valor wymienia w pracy o łaźniach Sewilli łaźnie z ulicy Mateos Gago i, opierając się na dokumentacji chrześcijańskiej z 1281 roku oraz swojej analizie, uznaje je za łaźnie arabskie.
Obecne prace, które odsłoniły niezwykłe dzieło wskazują, że Vincente Traver, architekt, który w 1928 roku kierował wielką przebudową budynku przy Mateos Gago musiał zdawać sobie sprawę ze znaczenia wnętrz, w których pracował, dlatego zrobił wszystko, by zabytek zachował się w jak najlepszym stanie.
Prace w Bar Giralda rozpoczęły się w lipcu ubiegłego roku. Podczas skuwania płytek bardzo szybko natrawiono na ukryty pod nimi jeden ze świetlików. Od tego momentu, dzięki uporowi i odważnej decyzji właścicieli piwiarni, którzy poświęcili wiele pieniędzy i wysiłku, by łaźnie odzyskały dawny wygląd, archeolodzy z coraz większym zdumieniem odkrywali niezwykły zabytek.
To wszystko było ukryte przez 800 lat i tym, co najbardziej zwraca uwagę jest świetny stan, jakość oraz rozmiary malowideł, wyjaśnia jeden z właścicieli baru, Antonio Castro.
Odkrywane właśnie łaźnie miały wejście od strony ulicy Don Remondo. Stamtąd wchodzono do tzw. strefy suchej, gdzie użytkownicy przygotowywali się do kąpieli. Następnie przechodzili do strefy zimnej. To sala o wymiarach 4x13 metrów, stanowiąca obecnie salę jadalną. Od ulicy Mateos Gago dzielą ją zaledwie 2 metry. Następna była sala ciepła, miejsce najbardziej luksusowe. Teraz to sam środek Bar Giralda. Nad salą ciepło oryginalnie wznosiła się ośmiokątna kopuła. Później przebudowano ją na okrągłą i mniejszą niż oryginał. Zmieniono też kształt łuków. W przeszłości miały one kształt podkowy. Wszystkie te zmiany zostały dokonane w XVII wieku, wyjaśnia Jiménez. Z sali ciepłej przechodziło się do sali gorącej. Z jej oryginalnego wystroju pozostał tylko fragment jednego łuku, który obecnie znajduje się w kuchni Bar Giralda.
Najważniejszym elementem odkrycia są zdobienia ścian. Zachowały się one aż na 90% ich powierzchni. Kolorystyka jest charakterystyczna dla sztuki z okresu almohadów, widać nawet pozostałości po pracach przygotowawczych, które artyści sprzed 800 lat wykonali przed nadaniem wnętrzu ostatecznego wystroju. Dekoracje nie zachowały się w mocno zmienionej kopule. Specjaliści mówią, że musiały być tam malunki związane z Koranem.
W oczy rzuca się też 88 świetlików, które wpuszczały do wnętrza światło słoneczne. Biorąc pod uwagę ich dużą liczbę eksperci uważają, że oryginalnie musiało być ich ponad 200.
Prace w Bar Giralda zakończą się za około 2 tygodnie i bar ponownie zostanie otwarty. Jednak ani właściciele, ani archeolodzy nie powiedzieli ostatniego słowa. Wykonaliśmy bardzo ważną pracę. Teraz musimy trochę odpocząć. Sytuacja jest jaka jest, ale nie kończymy prac definitywnie. W przyszłości podejmiemy drugi ich etap, w czasie którego odsłonimy resztę zdobień na ścianach, mówi Antonio Castro.
Pod kopułą w centralnym punkcie Bar Giralda właściciele umieścili tabliczkę, na której widnieje napis w języku kastylijskim, angielskim i arabskim: „Pozostałości hammam. Czasy kalifa Abu Jusufa I, 1163–1184”.
Komentarze (0)