Firefox traci pozycję w Google Pack
Google, które przed kilkoma dniami wydało pełną wersję przeglądarki Chrome, usunęło Firefoksa jako domyślną przeglądarkę zestawu Google Pack. Ognistego Liska zastąpiła właśnie Chrome.
Co prawda Firefox został przesunięty do opcjonalnych komponentów zestawu, jednak decyzja Google'a oznacza, że każdy, kto pobierze standardowy Google Pack zainstaluje Chrome'a, a nie, jak wcześniej, Firefoksa.
Powstaje pytanie, czy Mozilla może mieć powody do obaw. Firma jest niezwykle mocno związana z Google'em. W roku 2007 aż 88% jej przychodów pochodziło właśnie z koncerny Page'a i Brina. Umowa pomiędzy Google'em a Mozillą, na podstawie której Firefox zarabia miliony, wygasa w 2011 roku.
Tymczasem wyszukiwarkowy gigant coraz bardziej promuje własną przeglądarkę.
Komentarze (25)
syzu, 15 grudnia 2008, 16:05
Przy obecnym zaawansowaniu Chrome nie ma potrzeby przesuwania tej przeglądarki wyżej, aniżeli Firefox. Próba reklamowania niekompletnego produktu może odnieść odwrotny skutek do zamierzonego. Oczywiście, internauta zainstaluje Chrome choćby z czystej ciekawości ale czy któraś aplikacja radzi sobie lepiej niż lisek?
Potrzebna jest technologia, która pozwoli przenieść część operacji sieciowych z przeglądarki. Google już coś chowa w zanadrzu. To nie jest Chrome sam w sobie.
Mariusz Błoński, 15 grudnia 2008, 16:27
O tym, co Google może mieć w zanadrzu jest tutaj: http://www.kopalniawiedzy.pl/Google-system-operacyjny-chmura-obliczeniowa-Android-6273.html
ciembor, 15 grudnia 2008, 18:10
Coraz bardziej martwi mnie monopol Google.
googster, 15 grudnia 2008, 18:36
czy mógłbyś podać choć jedną dziedzinę w której google ma monopol ?
T
o że firma ta dobrze radzi sobie w wielu dziedzinach jeszcze nie oznacza monopolu. W każdej dziedzinie google ma konkurencję.
Ostrry, 15 grudnia 2008, 18:41
Dopóki Ja nic nie płacę, nie mam nic przeciwko rozwojowi Google. Mogę jedynie gratulować
ciembor, 15 grudnia 2008, 19:02
A jak nazwiesz pozycje Google na rynku wyszukiwarek internetowych? Google na chwile obecna uzaleznia uzytkownikow w sposob podobny do Microsoftu... z ta roznica, ze Microsoft jest zly, bo uzytkownicy musza placic za produkty krocie, a Google jest wspanialomyslne, bo daje nam "idealna" wyszukiwarke... i to za darmo!
//edit
A martwi mnie kto, ze Google moze kiedys stac sie "zle" tak jak Microsoft. Ta firma ma olbrzymia wladze, a takie instytucje w zlych rekach sa bardzo grozne i niepozadane.
Mariusz Błoński, 15 grudnia 2008, 21:23
Skoro nie płacisz, to kto płaci? Skąd Google ma swoje miliardy?
ciembor, 15 grudnia 2008, 23:03
Za niektore produkty placa uzytkownicy (np. GoogleEarth), ale to nie sa te rzeczy od ktorych Google uzaleznia uzytkownikow. Uzaleznia ich od takiej wyszukiwarki i z jej pomoca reklamuje inne programy. Do tego dochodza reklamy innych instytucji. Przecietny uzytkownik, owszem, nie placi za kozystanie z wyszukiwarki. On pracuje klikajac w linki.
w46, 16 grudnia 2008, 10:08
Jeśli kiedykolwiek kliknąłeś w link sponsorowany i dzięki informacji zawartych w tym linku dokonałeś decyzji powiązanej z zakupem to zapłaciłeś Google. Oczywiście to tylko jedna z metod.
Pazzz, 16 grudnia 2008, 12:07
Korzystanie z Google jest całkowicie darmowe, oferuje szereg usług bardzo konkurencyjnych do innych płatnych efert, np. gmail lub picasa. Zarabiają na reklamach i najróżniejszych analizach internetu (zobacz google analitics http://www.google.com/analytics/pl-PL/ ).
Monopolu oczywiście nie mają, ale niewiele firm wytrzymuje konkurencję z darmowym oprogramowaniem, mnóstwo firm przez nich upadło np. po wprowadzeniu google maps itp.
Największym moim zdaniem zagrożeniem ze strony Google jest anonimowość, a raczej jej brak. Zbierane są wszelkie informacje o Tobie, Twoim komputerze, o tym co wpisujesz i czego szukasz, skąd wszedłeś na stronę oraz dokąd poszedłeś. Wiele danych jest rejestrowanych bez naszej wiedzy, problem polega na tym, w jaki sposób jest wykorzystywana.
Ja się godzę z tym faktem i szeroko wykorzystuję możliwości jakie mi oferuje Google.
Ale co w przypadku "obywatelskiego nieposłuszeństwa", przecież Google bierze czynny udział w cenzurowaniu chińskiego internetu.
Na marginesie, kiedyś w necie znalazłem informację o żonie jednego z twórców przeglądarki, wypowiedziała się, że chciałaby zbierać/kolekcjonować (sic!) ludzki kod dna. Po co i na co, można się tylko domyślać. Pokręcona rodzinka.
Mariusz Błoński, 16 grudnia 2008, 12:21
Kupując jakikoliwek towar czy usługę od którejkolwiek z firm reklamujących się w Google'u (nie musisz kupować tego kilkając w reklamy, chodzi o jakikolwiek zakup), płacisz Google'owi, bo w cenę towaru/usługi wliczone są koszty reklamy. Nie dałbym sobie uciąć głowy, czy takie pośrednie wielokrotne płacenie jest aby na pewno tańsze, niż jednorazowy zakup jakiegoś oprogramowania.
Na rynku reklamy internetowej i wyszukiwarek są praktycznie monopolistą. Oczywiście, nie są jedyni, ale MS też nie jest jedynym producentem systemów operacyjnych, a mówi się o nich, jak o monopolistach na tym rynku.
Chodzi Ci o firmę 23andMe. To firma biotechnologiczna, która oferuje badania DNA. Jej współwłaścielką jest żona Brina, a Google finansuje tę firmę. Na stronie firmy jest też zachęta do dzielenia się swoim genomem w ramach społeczności, co oznacza, że Twoje dane dotyczące genomu pozostają w bazie danych firmy
w46, 16 grudnia 2008, 12:29
Do czego później będą używać tej bazy danych kodu dna?
Pazzz, 16 grudnia 2008, 12:45
Być tak może, ale podchodząc do tematu bezpośrednio, wybiorę chyba jednak darmowe oprogramowanie o ograniczonych możliwościach (z późniejszą możliwością płatnego rozszerzenia), niż zdecyduje się na płatny program. Z drugiej strony gdyby oprogramowanie było tańsze, to bym się zdecydował na płatne. Biorąc cenę pod uwagę trzeba uwzględnić raczej moją siłę nabywczą tzn. ile zarobię na godzinę w Polsce, a ile w Niemczech lub Francji.
Ok, tutaj się zgodzę; monopolista, praktyki monopolistyczne. Tutaj jednak mógłbym wsadzić Google.
waldi888231200, 16 grudnia 2008, 15:35
Z reklam tematycznych dodawanych do skrzynek pocztowych i na stronach www. (nie narzucają się, nie odwołują do mechanizmów percepcji podprogowej) . Reklamy są jak wskazówki ,,a ile to kosztuje?? lub co z tego zrobili inni??"
Mariusz Błoński, 16 grudnia 2008, 19:09
Pewnie do tego samego, do czego Nasza Klasa używa danych osobowych użytkowników, którzy zapisują się do ich serwisu. W końcu jeśli decydujesz się na uczestnictwo w serwisie społecznościowym, no to bierzesz na klatę i plusy i minusy.
Poza tym z tworzenia olbrzymiej ogólnoświatowej bazy DNA można odnieść olbrzymie korzyści, od badania historii człowieka, rozprzestrzeniania się kultur i języków, ruchów ludności, po badania epidemiologiczne. Ale to pewnie lepiej Ci wytłumaczy ktoś inny.
syzu, 16 grudnia 2008, 21:59
Pewne korporacje medyczne mogą pokusić się także o tworzenie mieszanek odporniejszych niż to, obecne społeczeństwo. W końcu będzie dostęp do wielu łańcuchów. Poskładać z tego coś odpornego może być wyzwaniem. A na dzień dzisiejszy można najzwyczajniej w świecie kolekcjonować zestawy silnych części DNA. Leczenie genowe na pewno na tym skorzysta.
waldi888231200, 16 grudnia 2008, 22:57
Głównie po to by wiedzieć kto jest nosicielem części zapasowych.
w46, 17 grudnia 2008, 10:11
Właśnie tego się obawiam. Może nie przy obecnym poziomie prac nad badaniem DNA i braku przyzwolenia społecznego, jednak może już za kilka lat... zaczną się "rodzić" superludzie.
waldi888231200, 17 grudnia 2008, 11:11
a co przez to rozumiesz??
w46, 17 grudnia 2008, 11:15
Ludzie są rasą nie w pełni dostosowaną do środowiska w którym żyją (a przynajmniej mają takie mniemanie) posiadając fragmenty kodu DNA i możliwości oraz wiedzę można posklejać sobie zoptymalizowany kompletny kod z którego później można wyhodować człowieka posiadającego wybrane cechy - superczłowieka.
waldi888231200, 17 grudnia 2008, 11:30
Uciekasz od odpowiedzi, jakie cechy??
thibris, 17 grudnia 2008, 14:38
Szybkość Bolta, płetwy Phelpsa, siła Pudzianowskiego, wdzięk Bonda... Sam sobie wybierz.
waldi888231200, 17 grudnia 2008, 15:52
Pomyśl jak byś się czuł na takim osiedlu gdzie wszyscy byli by Pudzianami?? I kim byłby wtedy Pudzian (dostawcą mleka??).
syzu, 17 grudnia 2008, 16:37
Zwracam uwagę na to, że ludzie z dużą ilością pieniędzy nie potrzebują przyzwolenia społecznego. Swoją drogą część badań prowadzonych przez prywatne korporacje w ogóle nie widzi światła dziennego. Nie o to chodzi żeby się bać. Społeczeństwo po prostu lubi wiedzieć dokąd zmierzamy.
Takie słowa ubierane są w spisek:
http://www.google.com/notebook/public/14756072944282103236/BDTBmQgoQ84D0hqEi?hl=pl