Schmidt ostrzega przed społecznościami
Szef Google'a Eric Schidt ostrzega przed używaniem serwisów społecznościowych. Jego zdaniem w przyszłości młodzi ludzie będą musieli zmieniać nazwiska, by ukryć swoją wcześniejszą aktywność online.
Schmidt uważa, że osoby intensywnie korzystające z serwisów społecznościowych nie zdają sobie sprawy z tego, jakie konsekwencje może mieć ujawnianie o sobie tak wielu informacji. "Myślę, że społeczeństwo nie zdaje sobie sprawy z tego, co dzieje się, gdy wszystko o każdym jest bez przerwy zapisywane i dostępne. Uważam, że powinniśmy przemyśleć to jako społeczeństwo" - mówił Schmidt.
Jednocześnie jednak dodał, że Google będzie zapisywało jeszcze więcej informacji o użytkownikach.
Ostrzeżenia przed ujawnianiem informacji brzmią dziwnie w ustach szefa firmy, która dysponuje wyjątkowo dużą bazą danych o użytkownikach. Tym bardziej, że Google posiada dwa serwisy społecznościowe - Orkut i Google Buzz - a ostatnie przejęcia dokonane przez koncern zdają się sugerować, iż przygotowuje otwarcie kolejnego takiego serwisu.
Komentarze (10)
Tolo, 19 sierpnia 2010, 13:24
Oj ależ ten pan jest odkrywczy
To było wiadomo od zawsze tylko do dziś jeszcze do niektórych nie dotarło.
Marek Nowakowski, 19 sierpnia 2010, 13:42
Oni nie są wcale głupi! To internetowy narcyzm tylko, lans, chęć zaistnienia w sieci czy moda! Większość z tych ludzi informatykami nie jest czy przy komputerach pracować nie będzie w urzędach, gdzie wymagana jest wielka wiedza czy zachowanie bepieczeństwa tylko w domach gniją przy kompach. Zresztą pracodawca monitorujący łącze od razy wywali pracownika, który loguje się na spolecznościówce, komunikatorze prywanym czy przegląda swoje maile zaSPAMione.
scanner, 19 sierpnia 2010, 14:11
Tylko głupcy i nieodpowiedzialni mają się czego wstydzić i co tuszować.
Inteligentny wie co i czemu publikuje.
Choć z samą opinią Schidta się oczywiście zgadzam. Na php.pl mam pełno przykładów ludzi, którzy do nas piszą, żeby im posty powymazywać, bo chcą iść do pracy i nie chcą, żeby pracodawca trafił na ich lamerskie pytania.
observer, 19 sierpnia 2010, 14:23
Niebezpieczeństwo dotyczy nie tylko przyszłości. Dobrze znanym przykładem jest serwis http://pleaserobme.com/ (obecnie zawiesił on swoje usługi; jest tam kilka ciekawych artykułów). Bezmyślne rejestrowanie swojej aktywności może ujawnić rozkłady dnia, ulubione miejsca, kluby i bary w których się przebywa. A te dane można wykorzystać do celów kryminalnych.
Tolo, 19 sierpnia 2010, 15:07
Narcyzm to jedno ale to nie o niego do końca chodzi bo to tylko cześć problemu.
W tym wszystkim największy i nadrzędny problem związany z bezpieczeństwem w moim odczuciu to możliwość wiązania informacji z rożnych źródeł wraz z możliwością automatyzacji tego procesu.
Po pierwsze ludzie umieszczają różne informacje w rożnych miejscach i pozostawiają ślady swojego bytowania które można łączyć a nawet oceniać prawdopodobieństwo ich wzajemnej korelacji. To jest nicki informacje o przeglądarce i systemie operacyjnym czy zupełnie inne błahe z pozoru informacje które mogą komuś się do czegoś przydać lub utwierdzić go w przekonaniu ze w dwóch miejscach sieci jest ta sama osoba i informacje jakie udostepniła można traktować jak pochodzące od jednej osoby. Lans to tylko cześć problemu.
Ja na przykład w dwóch miejscach nigdy nie używam tego samego nicku. W sumie zabezpieczenie żadne ale za to lepiej się z tym czuja .
Informacja to jest towar im więcej jej udostępnimy tym potencjalnie więcej ktoś na nas może zarobić. Jego zarobek może tez oznaczać naszą stratą bo to trochę tak jak by ktoś próbował zjeść nasze ciastko tak by nam ono nie zniknęło to się nie zawsze udaje, niestety każda forma przemiany informacji na pieniądze przez kogoś może mieć na nas jakiś negatywny wpływ. W sumie trudno ocenić jak wielki bo sam potencjalny wpływ i jego prawdopodobieństwo jest trudne do oceny co więcej niekoniecznie jednoznacznie da się to ocenić, bo rożne rzeczy różne osoby rożnie oceniają. O ile w przyadku kradzieży sprawa jest mniej więcej jasna to jak potraktować upierdliwe telefony sprzedawców czegoś czy maile które z rożnych względów formalnie spamem nie są jednak irytują.
thikim, 20 sierpnia 2010, 08:44
No niestety. Czasem trzeba podjąć wybór na czym komu bardziej zależy.
Wszyscy(prawie) by chcieli być piękni, zdrowi, bogaci, uczciwi, mieć wolny czas, wielu przyjaciół, być wierni, mieć piękną żonę(dobrego męża), zaliczać inne kobiety(mężczyzn).
Nie da się i nie można mieć wszystkiego.
Uczestniczymy w serwisach społecznościowych bo coś nam to daje: oddziaływuje na nasze samopoczucie, daje okazję zaistnieć. Kosztem jest udostępnianie informacji o sobie i strata czasu. Dla każdego kompromis pomiędzy kosztami przebiega gdzie indziej.
Za Pana Eric Schidt mi wstyd trochę. Nie tak dawno jego firma próbowała za wszelką cenę wejść na rynki społecznościowe. Nie udało się. Teraz próbują na konkurencji się odgryźć, płytkie to, żeby aż tak o pieniądze chodziło a nie o godność. No i dodajmy sami najwięcej tych informacji gromadzą, dużo więcej niż rządy różnych państw.
Tolo, 20 sierpnia 2010, 09:51
thikim nie do końca mi o to chodzi. Jazda samochodem jest niebezpieczna i niesie ze sobą jakieś tam zgorzenie na które się godzimy lub nie i wybieramy np autobus.
Problem pojawia się jak za kółko siada gówniarz któremu się wydaje ze jest mistrzem kierownicy a jego golf to fura z nfs. To rodzi zagrożenie. Ten przykład został celowo nieco przekoloryzowany ale w internecie jest dokładnie tak samo są ludzie którzy potrafią z niego korzystać nie wyrządzając sobie potencjalnej krzywdy (lub wychodzi dodatni bilans) a są tacy dla których to jest jak dać brzytwę i powiedzieć ze to harmonika ustna. Jeśli ktoś jest świadomy tego co robi to sprawy nie ma bo i tak w 99% przypadków będzie się kontrolował sam. Problem stanowią ci którzy do tego czy tamtego nie dojrzali. Nawet w abstynencji należy mieć umiar ale to wcale nie znaczy ze alkohol jest dla wszystkich.
Tomek, 20 sierpnia 2010, 11:04
Młodzieży do 18 roku życia nie można kupować alkoholu, brać ślubu, i wiele więcej ograniczeń. Nie mogę mieć żalu do dzieciaka 13-16 lat że jest głupi, że nie wie co robi - on po prostu ma do tego prawo, żeby w tym wieku nie rozumieć wiele, nie ogarniać. Prawdę mówiąc sam w tym wieku rozumem nie grzeszyłem. Dlaczego obarczać go odpowiedzialnością, zamiast w jakiś sposób zacząć kontrolować treści na własnym serwisie?
Tolo, 20 sierpnia 2010, 13:46
Dziecko chronią ograniczenia z każdej strony. Co do odpowiedzialności dziecka to ona jednak w pewnym zakresie istnieje tylko ponosi ja ktoś inny (lub może zaistnieć). Dla czego ktoś na własnym serwisie ma sobie robić kuku kontrolując kogoś i ograniczając tylko dla tego ze jest powiedzmy tym przysłowiowym idiotą? Jeśli jest to jest to jego prawo ale tez problem. To tak jak by was sprzedawca samochodów pytał czy macie prawo jazdy, a co go to to obchodzi? Przecież sprzedaje samochody a nie organizuje kursy prawa jazdy. Równie dobrze mógł by chcieć świstek o nie zaleganiu w ZUS albo z abonamentem RTV
Marek Nowakowski, 20 sierpnia 2010, 17:45
To tak jak z dopalaczami. Kupuje je 18-latek na dowód dla trzynastolatka, który chce se przyćpać i ukradł pieniądze dla rodziców. Diler narkotyki sprzeda każdemu, bo nie są one produkowane dla ludzie z ograniczeniem wiekowym, gdyż są kryminalizowane ale nie ma ich dawk bezpiecznych spożycia jak to ma miejsce z alkoholem (prowadzenia auta np.).
Inicjacie z substancjami psychoaktywnymi dzieci czy młodzież i tak będą miały kiedy zechcą - zależy w jakim środowisku się obracają czy są wychowywane!