Google zainteresowane dronami
Jak zdradził Sven Juerss, szef firmy Microdrones, jego firma dostarczyła Google'owi pierwszego drona (samolot bezzałogowy - UAV) i ma nadzieję, że po udanych testach wyszukiwarkowy gigant zakupi dziesiątki innych tego typu urządzeń.
Drony niemieckiej firmy były dotychczas używane m.in. przez brytyjską policję i siły specjalne do zadań wywiadowczych. UAV dobrze sprawdzą się w dostarczaniu świeższych danych do Google Earth - mówi Juerss.
Oczywiście wykorzystywanie dronów przez Google'a może budzić obawy o prywatność i chęć stworzenia bardzo inwazyjnej wersji Street View. Zdarzało się bowiem, że samochody fotografujące ulice wjeżdżały na tereny prywatne, na których nie powinny się znaleźć. Drony będą mogły bez przeszkód latać wszędzie i wszystko fotografować. Będą też trudne do zauważenia.
W wielu krajach używanie tego typu sprzętu nie jest regulowane żadnymi przepisami, bądź też można doń odnieść jedynie przepisy dotyczące modelarstwa. Na przykład w Wielkiej Brytanii szpiegowskie drony dopiero niedawno ujęto w pewne kategorie prawne. Gdy policja kupiła takie pojazdy i zrobiło się głośno, parlament zdecydował, że każdy samolot zdolny do prowadzenia działań wywiadowczych musi być rejestrowany.
Sam fakt, że drony są używane przez siły specjalne świadczy o przydatności tego typu pojazdów w zadaniach wywiadowczych.
Komentarze (1)
Tolo, 11 sierpnia 2010, 12:05
Zdjęcie jest nieco mylące. Przedstawia amerykańskiego predatora
to co produkuje Microdrones np
http://www.microdrones.com/en_md4-200.php
To rozwiniecie idei chińskiej zabawki. U nas w Polsce już od jakiegoś czasu są firmy samoliczące usługi fotografowania z powietrza czy to za pomaca tego typu urządzeń czy budowanych raczej na kształt helikopterów.
A co do przepisów to używanie tego typu urządzeń będzie regulowane na przykład przez regulacje telekomunikacyjne w zakresie częstotliwości na jakiej pracują nadajniki oraz ich mocy (a co się z tym wiąże zasięgu) Ale rożne służby maja do dyspozycji swoje częstotliwości na których mogą szaleć użytkownik zwykły musi korzystać z dostępnych do użytku cywilnego częstotliwości wraz z czasem dodatkowymi obwarowaniami. Dodatkowo utrwalenie wizerunku w większości krajów będzie podlegać pod coś co się u nas nazywa ustawa o ochronie danych osobowych, tutaj rożne służby maja możliwość gromadzenia danych w dość dowolny sposób ale firmy prywatne mogą mieć z tym problemy. Dokładnie taki sam problem może być jak ze street view. Dalej nie wszystko można sobie od tak fotografować bo można się nadziać na jakąś formę tajemnicy prawnie chronionej.