Microsoft zaatakuje Google'a
Microsoft rozpocznie w Wielkiej Brytanii wielką kampanię promocyjną wyszukiwarki Bing. Koncern chce odebrać nieco rynku Google'owi, więc zarezerwował aż 2 miliardy funtów na trzymiesięczną kampanię.
Bing, nazywany jest przez firmę z Redmond "wyszukiwarką decyzyjną", dlatego też hasło kampanii brzmi "Bing and decide".
Reklamy wyszukiwarki pojawią się m.in. w telewizji, a Brytyjczycy zobaczą je już w środę. "Żyjemy w świecie, w którym ludzie zapomnieli, że istnieje alternatywna wyszukiwarka" - mówi Ashley Highfield, szef Microsoft UK. Może mieć rację, zważywszy na fakt, iż w Wielkiej Brytanii do Google'a należy 90% rynku.
Kampania nie ograniczy się tylko do telewizji. Reklamy pojawią się w sieci Microsoftu i wielu innych mediach, w tym w serwisach społecznościowych. Jak zdradza Highfield, jej motywem przewodnim będzie skontrastowanie bogatego wizualnie Binga z surowym Google'em.
To walka nie tylko o umysły, ale i o serca. Chcemy wywołać emocje i pozostawić głębokie ślady - powiedział menedżer Microsoftu.
Komentarze (8)
Gość shadowmajk, 8 marca 2010, 20:02
Ta i niech jeszcze do tego dołożą silverlight w tle i jakies inne ciezkie ustrojstwo. Cos czuje ze ta wyszukiwarka będzie jak reszta ich produktów... ociężała i jedyne co może wpłynąć na jej sukces to nie zdrowy rozsądek użytkowników a reklama... i jak widać są tego świadomi wkładając na samo uk tyle siana.
mikroos, 8 marca 2010, 22:21
Miałem ostatnio nieprzyjemność korzystać z Binga w sprawach czysto technicznych (wyszukiwanie katalogów technicznych). Szkoda gadać, jaki bałagan panuje w wyrzucanych przezeń wynikach. W Google'u np. na zapytanie << "nazwa_modelu" PDF>> zawsze na pierwszym miejscu wyskakiwały mi dokładnie te same katalogi w formie PDF-ów, dotyczące zawsze modelu opisanego w zapytaniu. To, co wyrzucał Bing, wywoływało we mnie na zmianę śmiech i załamanie. Podobnie z wyszukiwaniem obrazów - zero ładu, zero składu, dramat po prostu. Nawet dwa miliardy przeznaczone na promocję nie zastąpią napisania porządnego algorytmu...
odalisques, 9 marca 2010, 07:37
A Yahoo z racji problemów finansowych samo strzela sobie w kolano (wykorzystanie silnika Bing w swojej wyszukiwarce).
Jedyny pozytywny aspekt Bing w stosunku do Google to SEO, o które o wiele ciężej w przypadku tego pierwszego. Wychodzi więc śmieszna sytuacja - bardziej 'naturalne' wyniki wyszukiwania mają o wiele mniejszą wartość dla użytkownika końcowego
nemway, 9 marca 2010, 15:26
ja się akurat z tego cieszę, bo konkurencja między dwiema wyszukiwarkami sprawi, że najlepiej wyjdą na tym użytkownicy
Mariusz Błoński, 9 marca 2010, 16:32
Faktem jest, że Bing znacznie słabiej wyszukuje w języku polskim. W angielskim jest jednak równie dobry (kwestia algorytmu? zawartości indeksu?). Ja na razie traktuję Binga jako uzupełnienie Google'a. Można w nim znaleźć rzeczy, na które w Google'u trafić nie sposób (pewnie dlatego, że są baaardzo daleko w wynikach wyszukiwania).
mikroos, 10 marca 2010, 01:26
Ja akurat szukałem także po angielsku, stosując nieco bardziej szczegółowe zapytania. Dramat!
thibris, 10 marca 2010, 20:18
"Jak zdradza Highfield, jej motywem przewodnim będzie skontrastowanie bogatego wizualnie Binga z surowym Google'em."
Genialny pomysł. Tylko po cholerę komu bogata wizualnie wyszukiwarka ? W czymś to pomaga ? Może dodajmy jeszcze dźwięki i filmiki w tle, a wszystko z wykorzystaniem jakichś wypasionych godzillo-efektów 3d... Wtedy to będzie najlepsza wyszukiwarka pod słońcem :/
Mariusz Błoński, 10 marca 2010, 20:45
Teoretycznie masz rację, jeno w praktyce opakowanie się liczy.
Przypomina mi się, jak lata temu miłośnicy Linuksa z pogardą mówili o Windzie, że jest przebajerowana, nic tylko wizualne efekciarstwo itp. itd. Teraz zaś lubią chwalić Linuksa za różne efekty wizualne Skoro nawet im się pogląd zmienił (bo i punkt siedzenia się zmienil) to co powiesz o zwykłym użytkowniku?
A Binga z Google'em łatwo porównać chociażby tutaj:
http://www.bing-vs-google.com/
Wrzuciłem sobie testowo hasło "pancreatic cancer". Wynik: niemal identyczne rezultaty. Akurat w tym haśle plusem Binga jest to, że pogrupował znaleziska na kategorie: pancreatic cancer, pancreatic cancer symptoms, pancreatic cancer survival, pancreatic cancer stges, pancreating cancer support.
Nie robiłem żadnych szerszych testów, więc nie jestem w stanie stwierdzić, która jest lepsza. Ja tam używam Google'a.