HDD z HAMR wkrótce trafią na rynek
Podczas ubiegłotygodniowych targów CEATEC firma TDK zaprezentowała nowe głowice do dysków twardych. Urządzenia wykorzystują technologię HAMR (heat-assisted magnetic recording). Dzięki niej już za dwa lata na rynek mogą trafić HDD o pojemności do 15 terabajtów.
Technologia HAMR polega na tworzeniu na powierzchni dysku rodzaju kropek o średnicy mniejszej niż 100 nanometrów i podgrzewanie ich za pomocą lasera. W podgrzanych miejscach łatwiej zapisać dane, które zostają ustabilizowane podczas schładzania zapisanych obszarów. Taka metoda w połączeniu z samoporządkującymi się macierzami cząstek z żelaza i platyny pozwala na 100-krotne zwiększenie gęstości zapisu. Teoretycznie może ona wynosić 50 terabitów na cal kwadratowy. HAMR rozwiązuje zatem problem niestabilności i ryzyka utraty danych związany z coraz większym zagęszczeniem komórek, w których przechowywane są informacje.
Jeszcze do niedawna sądzono, że HAMR zadebiutuje nie wcześniej niż w 2017 roku, jednak takie firmy jak TDK, Seagate i Western Digital bardzo zaangażowały się w rozwój tych technologii. Zaprezentowano już nawet pierwsze prototypowe HDD z HAMR.
Już pierwsze dyski tego typu mogą mieć pojemność 15 terabajtów. Do roku 2020, zgodnie z zapowiedzią Seagate'a, mają pojawić się HDD o pojemności 20 TB. Urządzenia takie trafią początkowo do centrów bazodanowych, ale z czasem będą też używane przez osoby prywatne.
Komentarze (7)
pogo, 16 października 2014, 11:39
Po co komu w domu dysk 15TB?
Przecież na czymś takim zmieści się więcej porno niż ja w życiu widziałem... Kiedy to oglądać?
thikim, 16 października 2014, 12:39
Masz rację. Po co komu pamięć RAM 512 MB czy 8 GB, przecież w pamięci 512 kB mieści się tyle danych że człowiek tego nigdy nie spamięta.
Obecne aparaty fotograficzne robią filmy w coraz wyższych rozdzielczościach. Zapełnić parę GB to dziś jest chwila.
Porno jeśli już o tym mowa także można obejrzeć w lepszej jakości niż kiedyś i może zajmować 20 GB zamiast 20 MB.
No ale masz rację. Po co?
Każdy ma własne potrzeby i nie mi oceniać Twoje.
Ale jeśli ktoś to chce kupować to znaczy że jest powód, nawet jeśli byłoby to zboczenie związane z osiąganiem podniecenia w obecności takiego dysku.
BogiUbogi, 16 października 2014, 12:52
Same moje dane do nauki i pracy zajmują obecnie ponad 600GB i to wyłącznie dlatego, że muszę ogranicać miejsce bo siedzę na terku . Muzyka to kolejne 200GB i też wiecznie za mało...ale to głównie wina zgrywania FLACów z płyt zakupionych .
darekp, 16 października 2014, 13:21
Ha, a ja do 2010 roku używałem komputera z HDD 40 GB i dysk prawie w połowie był wolny (potem komputer padł ze starości). A teraz w pracy mam dysk SSD 200GB i też spokojnie wystarcza (zapełnienie poniżej 50 %). Fakt, że na bazy danych i środowiska testowe mamy dedykowane serwery.
Nowych filmów (pomijając te z gatunku xxx) nie ukazuje się aż tak dużo i przeważnie wystarczy taki obejrzeć jeden raz. Jeśli chodzi o muzykę, to zwykle się słucha 1-2 płyty (przynajmniej ja tak mam i ponoć nie tylko ja).
P.S. A właśnie żona (która ma duży dysk na lapku) mi podpowiada, że im większy dysk, tym większy bur... powiedzmy bałagan
Malkoln, 16 października 2014, 14:05
Pytanie raczej powinno brzmieć: "Po co komu będzie potrzebny HDD za 2 lata". Kolejne reanimowanie trupa, technologia bez jakiejkolwiek przyszłości. Miejsce dysków HDD jest w muzeum obok cepa.
pogo, 16 października 2014, 15:22
@Malkoln
HDD jeszcze długo długo będą oferowały większą pojemność niż SSD. W serwerach będą wciąż używane.
Domowy użytkownik za 2 lata... też będzie miał raczej HDD. Na zdecydowane wyparcie ich przewidywałbym raczej okres ok. 5 lat.
@darekp
A nowych filmów powstaje na świecie tyle, że roczną produkcję oglądałbyś przez 4 lata bez przerw na sen. Kwestia tego, o ilu z nich wiesz i jak wiele jest hitami kinowymi... i czy w ogóle interesuje Cię ich tematyka.
thikim, 16 października 2014, 20:04
I to jest słuszna uwaga. W samym 2013 roku na filmweb jest zapisanych 12 293 filmy. A to pewnie nie wszystko.
Ile jest dobrych? Przynajmniej z 500 rocznie. Swego czasu odkryłem kino koreańskie i mi się do tej pory bardzo podoba a to przecież tylko jeden kraj. Mimo iż oglądam jak napaleniec to znam może z 0,1 % tego co warto obejrzeć.
Moje wesele zajmuje 103 GB. A przecież nie samym weselem człowiek żyje.
Jak na dzisiejsze standardy to pochłonę pojemność każdego dysku. U siebie mam macierz 6 TB tylko na dane z zabezpieczeniem i miejsca brakuje powoli.
Do tego zajmuję się genealogią i ściągam zdjęcia ksiąg parafialnych z szukajwarchiwach i innych.
Zajmują mi obecnie 609 GB. A ściągam dalej.
I jeszcze katalogi ze zdjęciami i filmami z aparatu.
Itd.
Powoli zaczynam myśleć o chmurze MS tej nieskończonej.