HIV staje się coraz groźniejszy?
Czy wirus HIV staje się z biegiem lat coraz bardziej zjadliwy? Naukowcy z Naval Medical Center twierdzą, że tak. Jako dowód przytaczają dane na temat zagęszczenia tzw. limfocytów CD4+ - komórek stanowiących główny cel ataku patogenu - we krwi nosicieli.
Swoje wnioski naukowcy opierają na analizie danych z lat 1985-2007. Studium objęło informacje na temat 2174 osób, w których krwi stwierdzono obecność przeciwciał świadczących o zakażeniu HIV. W ciągu 6 miesięcy od momentu stwierdzenia nosicielstwa u pacjentów tych wykonano testy, których zadaniem było ustalenie liczby limfocytów CD4+ we krwi. Ich wyniki podzielono ze względu na datę wykonania na następujące okresy: 1985-1990, 1991-1995, 1996-2001 oraz 2002-2007.
Średnia liczba komórek CD4+ we krwi pacjentów badanych w poszczególnych okresach wynosiła odpowiednio: 632, 553, 493 oraz 514 na mikrolitr (μl). Oprócz tego zaobserwowano stopniowy wzrost liczby osób, u których zagęszczenie limfocytów CD4+ wynosiło poniżej 350 kom./μl - odsetek ten wynosił w kolejnych okresach 12, 21, 26 oraz 25 proc. Wartość ta jest niezwykle istotna, gdyż jej przekroczenie jest uznawane za moment, w którym należy wdrożyć leczenie przeciwwirusowe.
Dane o charakterze czysto statystycznym nie pozwalają, oczywiście, na jednoznaczną ocenę zjadliwości HIV. Bez wątpienia są jednak wartościową wskazówką dla epidemiologów zajmujących się tym niezwykle groźnym patogenem. Mogą one także pozwolić na rozpoczęcie szczegółowych badań, których celem byłoby poszukiwanie cech odpowiedzialnych za wzrastającą szkodliwość czynnika odpowiedzialnego za "dżumę XXI wieku", czyli AIDS.
Komentarze (7)
Jurgi, 18 kwietnia 2009, 14:21
Ciekawe. Mam jeszcze w pamięci podobne badania sprzed paru lat, z których z kolei wynikało, że HIV staje się coraz mniej zjadliwy, bo statystycznie coraz dłuższe są okresy od infekcji do rozwinięcia choroby oraz od rozwinięcia choroby do śmierci, co a kolei uzasadniano logiką ewolucji: mniej zjadliwy i cichszy wirus szerzej się rozprzestrzenia.
lucky_one, 19 kwietnia 2009, 09:49
Z tego co widzę, badania wykazały że słabnie odpowiedź immunologiczna na wirusa.. czy to świadczy o jego większej zjadliwości? Wg mnie wprost przeciwnie.. skoro odpowiedź jest słabsza, to chyba znaczy że wirus działa subtelniej czy w bardziej wyrafinowany sposób.
No chyba żeby wysnuć teorię, iż wirus atakuje tak szybko i tak osłabia układ odpornościowy, że nie jest on w stanie wytworzyć większej ilości przeciwciał.. Ale to kłóciło by się z wypowiedzią przedmówcy - że na skutki zakażenia trzeba coraz dłużej czekać.
mikroos, 19 kwietnia 2009, 10:17
Jakiś czas temu była w KW notka mówiąca o tym, że obumieranie limfocytów
To nie do końca tak. Odpowiedź słabnie, bo wirus zdążył wybić więcej limfocytów w mniejszym czasie. To jego sprawka, że jest ich tak mało, także nie nazwałbym tego osłabieniem.
Chociaż przyznać trzeba, że sprzeczność z tym, co napisał Jurgi, jest dość interesująca. Sam siedzę i myślę, jak to wyjaśnić, ale żadnego pomysłu nie mam Być może trzeba by było dokładniej się przyjrzeć grupom badanym, krajom pochodzenia pacjentów itp. Być może w ten sposób udałoby się coś ustalić.
er4zor, 22 maja 2009, 14:41
Moim zdaniem lekka bzudura nikt nie uwzglednia jakosći testów prowadzonych 25 lat temu a tych teraz chyba ze posiadali zamrożone próbki z tych lat i przeprowadzono badania najnowższymi metodami. Wtedy to ma sens a i kolejna ważna żecz czy testy wykonane w takim samym okresie od zakażenia skoro wiadomo że hiv niszczy takowe limfocyty to juz jest znacząca rzecz osoba bedaca 5 miesiecy po infekcji napewno bedzie miec wieksza ilosc niz osoba bedaca nosicielem od 5 lat
mikroos, 22 maja 2009, 21:54
Akurat testy oceniające liczbę limfocytów w jednostce objętości są dostępne od dobrych stu lat, więc ten problem nie istnieje.
A co do tych 6 miesięcy od stwierdzenia nosicielstwa - stwiedziłbym, że ewentualne opóźnienie w diagnozowaniu nosicielstwa, które mogło występować 25 lat temu, raczej wzmacnia prawdziwość postawionej tezy. Przecież jeżeli nosicielstwo stwierdzano później, a mimo to poziom limfocytów był wyższy, niż jest obecnie w 6 miesięcy od diagnozy, to świadczy to tylko o tym, że dzisiaj HIV jest jeszcze bardziej agresywny.
er4zor, 23 maja 2009, 18:01
Niby tak ale z tego co mi wiadomo testy aktualnie dostepne na rynku są testami IV generacji i pozwalaja na diagnoze juz w 12tyg. po infekcji starsze testy tak czułe nie były. Pozatym mamy dwa rodzaje wirusa HIV jeden agresywniejszy od drugiego w artykule nie ma mowy o ktorym mowa i czy osoby badane byly nosicielami tego samego wirusa. Może to równierz świadczyc że wirus HIV-1 rozpowszechnił sie bardziej niz HIV-2 stąd mniejsza ilość limfocytów w krotszym czasie.
mikroos, 25 maja 2009, 01:15
Sekunda. Mówimy o teście na obecność wirusa, czy o teście na liczbę limfocytów we krwi? W przypadku tej publikacji mówimy o tym, że liczba limfocytów spada szybciej niż kiedyś po określonym czasie od diagnozy. Jeżeli więc dziś wykrywamy wirusa wcześniej, a mimo to liczba limfocytów spada szybciej (przez co możemy zakładać, że limfocytów ubywa pomimo mniejszego miana wirusa - próg wykrywalności jest przecież znacznie niższy), to dla mnie jest to dość jednoznaczne.