Ostrzelali asteroidę i poznali jej wiek
W kwietniu ubiegłego roku japońska sonda Hayabusa 2 wystrzeliła w kierunku asteroidy Ryugu miedziany pocisk. Uderzenie odsłoniło wnętrze asteroidy. Wyrzucony podczas uderzenia materiał opadł na powierzchnię asteroidy. Trzy miesiące później w miejscu opadnięcia materiału wylądowała Hayabusa 2 i wystrzeliła drugi pocisk, z tantalu. Jego celem było wzbicie chmury pyłu, który miał trafić do specjalnego pojemnika. Hayabusa 2 wraca obecnie na Ziemię. Ma wylądować z próbkami w grudniu bieżącego roku.
W tej chwili nie wiemy, czy udało się pobrać próbki, jednak znamy wyniki szczegółowych obserwacji krateru, który został wybity przez pierwszy z wystrzelonych pocisków. Krater miał 14,5 metra średnicy i 2,3 metry głębokości. Po raz pierwszy byliśmy w stanie obserwować krater utworzony w środowisku mikrograwitacji, mówi Masahiko Arakawa z Uniwersytetu w Kobe.
Dzięki tym obserwacjom wiemy, ile lat liczy sobie Ryugu. Dotychczasowe szacunki znacznie się od siebie różniły. Wiek asteroidy oceniano na 9 lub 160 milionów lat. Japończycy donieśli, że po powierzchnią struktura asteroidy bardziej przypomina piasek niż skałę. To zaś oznacza, że Ryugu ma zaledwie 9 milionów lat.
Asteroidy takie jak Ryugu powstają, gdy dojdzie do zderzenia dwóch większych obiektów, a następnie ma miejsce ponowna akumulacja materiału rozrzuconego w wyniku zderzenia. Zwykle z takiego zderzenia zostaje utworzonych wiele obiektów. Niewykluczone, że w przyszłości zaobserwujemy innych członków „rodziny” Ryugu. Może to być tym łatwiejsze, że skoro do zderzenia doszło niedawno, to inne asteroidy z niego pochodzące powinny znajdować się w pobliżu.
Komentarze (3)
Sławko, 20 marca 2020, 16:03
Otóż to. Asteroida przecież nie powstała w jednej chwili - pyk i już. Zwłaszcza, gdy jest zbudowana z luźnego materiału. Sam proces gromadzenia się pyłu i piasku mógł trwać kilkadziesiąt milionów lat, albo i kilkaset. W efekcie jej jądro może być dużo starsze niż powierzchnia, którą "zadrapali".
lanceortega, 20 marca 2020, 20:55
To jest naprawdę niesamowite osiągnięcie. Dostarczono zautomatyzowaną sondę na asteroidę. Sonda wylądowała bezpiecznie, pobrała próbki gruntu i jest w drodze powrotnej na planetę Ziemia.
W tym samym czasie trwa pandemia Covid19 i jakiś ksiądz biega po mieście z monstrancją głośno recytując zaklęcia (modlitwy) by przegonić epidemię.
Dwa światy.
ex nihilo, 21 marca 2020, 00:38
Eee nie... jeden świat - przecież sonda wróci na Ziemię, jak Bóg pozwoli
A co do tego biegania - jeśli sam biega, to niech mu tam, gorzej, kiedy ogon za sobą ciągnie: