Wspólna ewolucja łagodzi obyczaje
Mikroorganizm, który nie ewoluował wraz z gospodarzem, jest dlań znacznie bardziej niebezpieczny, uznali naukowcy, którzy badali fenomen dwóch kolumbijskich miejscowości. W pierwszej z nich, położonym wysoko w Andach mieście Tuquerres notuje się jeden z największych na świecie odsetków zachorowań na raka żołądka - 150 przypadków na 100 000 osób. Tymczasem w nadbrzeżnym Tumaco, znajdującym się zaledwie 200 kilometrów dalej, odsetek ten wynosi 6 przypadków na 100 000.
Główną przyczyną raka żołądka jest zarażenie Helicobacter pylori. Bakterią tą jest zainfekowana połowa ludzi na świecie. Zwykle jest ona nieszkodliwa, ale czasem prowadzi do rozwoju nowotworu. H. pylori pochodzi z Afryki. Tam powstała, ewoluowała i rozprzestrzeniła się po całym świecie wraz z ludźmi. W Ameryce Południowej jej rozwój został zaburzony przybyciem Europejczyków. Miejscowa ludność zetknęła się z H. pylori, z którą nie ewoluowała.
Pelay Correa i Scott Williams wraz z kolegami z Vanderbilt University Medical Center wykazali, że zetknięcie z obcą H. pylori znacznie zwiększa ryzyko zachorowania. Uczeni zauważyli, że jeśli przeanalizujemy genom bakterii wraz z genomem jej gospodarza, to otrzymamy znacznie lepszą prognozę ryzyka zachorowania, niż jeśli genomy będziemy analizowali oddzielnie.
Amerykańscy badacze najpierw dowiedli, że większość mieszkańców Tumaco (58%) to osoby, których przodkowie pochodzili z Afryki. Są oni też nosicielami afrykańskich szczepów H. pylori. Tumaco jest zasiedlone przez potomków niewolników. Z kolei w Tuquerres 61% mieszkańców to Indianie, a 31% to Europejczycy. W większości są oni nosicielami europejskich szczepów H. pylori, które z jakichś powodów wyparły szczepy rodzime. Uczeni dowiedli też, że szczepy zachowują się różnie w zależności od organizmu gospodarza. Jeśli gospodarzem afrykańskiego szczepu jest osoba o przewadze afrykańskich korzeni, to H. pylori zwykle nie szkodzi takiemu organizmowi. Jednak ten sam szczep znacznie częściej wywołuje problemy u osób, których przodkowie byli Indianami.
Naukowców niezwykle zdumiał fakt, że różne pochodzenie bakterii i gospodarza ma znacznie większe znaczenie dla rozwoju choroby niż występowanie genu cagA, który w dużym stopniu decyduje o zjadliwości H. pylori. Znaczenie pochodzenia było tak wielkie, że tylko i wyłącznie mim można był wyjaśnić różnice pomiędzy odsetkiem zachorowań w Tumaco i Tuquerres.
Eksperci przyznają, że odkrycie uczonych z Vanderbilt jest czymś nowym, a wytłumaczenie wydaje się bardzo prawdopodobne. Pdkreslają jednak, że konieczne jest przeprowadzenie dodatkowych badań, które pozwolą na wyeliminowanie takich czynników jak dieta czy przebywanie na określonej wysokości nad poziomem morza.
Naukowcy z Vanderbilt chcą przeprowadzić badania w Azji i Afryce, by sprawdzić, czy otrzymają tam podobne wyniki.
Komentarze (0)