Dach z Herkulanum
W Herkulanum odkopano kompletny drewniany dach. Dotarcie do niego i badanie budowy zajęło specjalistom trzy lata. Dzięki niemu po raz pierwszy mogli przyjrzeć się oryginalnej rzymskiej konstrukcji tego typu.
Dach przykrywał okazały dom najznamienitszego mieszkańca miasta, prokonsula Marcusa Noniusza Balbusa. W 32 roku p.n.e został on wybrany trybunem ludowym, a jako prokonsul był zarządcą senackiej prowincji Krety i Cyrenajki.
Najbardziej dekoracyjną częścią domu była trzypiętrowa wieża, na której szczycie znajdowała się okazała jadalnia o wysokości 9 metrów. Jej podłogę i ściany wyłożono kolorowym marmurem, a goście prokonsula mogli sycić oczy wspaniałym widokiem na Zatokę Neapolitańską i wyspy Ischia oraz Capri.
Teraz przed archeologami willa odkryła swój kolejny skarb - drewniany dach z 250 części, który udało się złożyć w całość. To pierwsza kompletna rekonstrukcja drewnianego rzymskiego dachu - cieszy się Andrew Wallace-Hadrill, dyrektor Herculaneum Conservation Project.
Dach i wyjątkowy dom zachowały się dzięki wybuchowi Wezuwiusza, który w 79 roku zniszczył Pompeje. W drugim dniu po eksplozji wiatr zmienił kierunek i przez Herkulanum przeszła fala piroklastyczna o temperaturze 400 stopni Celsjusza. Miasto zostało pogrzebane pod materiałem, który stwardniał tak bardzo, iż archeolodzy musieli czasem używać młotów pneumatycznych. Wysiłek się jednak opłacił. W miejscu, które było niegdyś plażą znaleziono dach, a po jego ułożeniu uczeni domyślili się, iż został on zerwany przez falę piroklastyczną odwrócony do góry nogami i rzucony na plażę. Niezwykły zbieg okoliczności spowodował, że dach zachował się w doskonałym stanie. Mokry piasek może przechowywać drewno przez wieki. Dodatkowo całość została szczelnie przykryta materiałem wulkanicznym, który bardzo stwardniał, pozwalając na przeprowadzenie obecnie szczegółowych badań. Z kąta wiązań można było obliczyć wysokość szczytu dachu oraz dowiedzieć się, w jaki sposób łączyły się ze sobą poszczególne elementy - mówi Wallace-Hadrill. Co więcej przetrwały też duże elementy podwieszanego sufitu zdobiącego jadalnię. Na niektórych widać nawet oryginalną farbę i pokrywające sufit złote liście.
Archeolodzy próbują teraz odtworzyć zdobienia sufitu. Sądzą, że były one dopasowane do podłogi, ułożonej z 36 różnych rodzajów marmuru. Na razie dowiedzieli się, że sufit był niezwykle kolorowy. Ozdobiono go taką feerią barw, że dzisiaj prawdopodobnie uznalibyśmy go za przeładowany.
Specjalistów uderzyło też niezwykłe podobieństwo rzymskiego dachu do dachów renesansowych włoskich pałaców. Dotychczas uważano, że pierwsze drewniane sklepienia kasetonowe pojawiły się w renesansowej Francji. Teraz wiemy, że tworzyli je już rzymscy budowniczowie.
Komentarze (0)