Amerykańskie sankcje rzuciły chińskiego giganta na kolana
Amerykańskie sankcje rzuciły Huawei na kolana, wymuszając w dużej mierze wycofanie się z globalnego rynku i zagrażając obecności firmy na rynku wewnętrznym. Gwałtownie spadł udział Huawei w sieciach komórkowych 5G. Przewodniczący zarządu firmy Eric Xu przyznał, że w bieżącym roku wpływy zmniejszą się o 30–40 miliardów USD w porównaniu z rokiem ubiegłym, kiedy to wyniosły 136,7 miliarda USD. Xu mówi, że obecnie celem firmy jest przetrwanie.
Jeszcze trzy lata temu Huawei miało nadzieję na zdominowanie światowej infrastruktury 5G. To zaalarmowało Waszyngton, gdyż zgodnie z chińskim prawem z 2017 roku wszystkie chiński firmy mają obowiązek współpracy z wywiadem Państwa Środka, gdy ten sobie takiej współpracy zażyczy. Huawei co prawda oświadczyło, że nie będzie przestrzegało tych przepisów i wyraziło nadzieję, że nie zostanie do tego zmuszone.
Waszyngton podjął jednak działania na rzecz uniemożliwienia Huawei zdominowania infrastruktury 5G. Firma od dawna zresztą traktowana była podejrzliwie. Została założona w 1987 roku przez członka partii komunistycznej i byłego oficera chińskiej armii. Początkowo zajmowała się odwrotną inżynierią sprzętu telekomunikacyjnego produkowanego w Hongkongu. Już kilka lat później Pekin zaczął pomagać Huawei i promować ją jako „narodowego championa”, który ma konkurować na rynkach międzynarodowych. Huawei przez lata była oskarżana o kradzież własności intelektualnej, sprzedaż sprzętu do objętych sankcjami Korei Północnej i Iranu czy o dumping. Firma mogła sobie pozwolić na takie działania, gdyż była wspomagana przez rząd w Pekinie.
Jednak najpoważniejsze oskarżenia dotyczyły umieszczania tylnych drzwi w swoim sprzęcie. Umożliwiały one chińskim służbom monitorowanie przepływu danych przez sieci telekomunikacyjne budowane z użyciem sprzętu Huawei oraz, być może, wyłączenie takich sieci w przypadku wojny. Dlatego też w ramach kampanii przeciwko Huawei Waszyngton naciskał na swoich sojuszników, by nie wykorzystywali sprzętu tej firmy do budowy infrastruktury.
Naciski dały oczekiwany wynik. Huawei straciło pozycję lidera i bardzo powoli poprawia swoje oprogramowanie. Trudno jest odróżnić dziury spowodowane błędami w procesie programowania, a celowym wprowadzeniem backdoorów, mówi Roger Entner z firmy analitycznej Recon Analytics.
W 2018 roku po analizie sprzętu 5G Huawei Brytyjczycy doszli do wniosku, że mogą jedynie w „ograniczonym zakresie” zagwarantować, iż nie stanowi on zagrożenia. Rok później znaleziono krytyczną dziurą i poproszono Huawei o jej usunięcie. A w roku 2020 poinformowano, że w sprzęcie Huawei odkryto dziurę o „państwowym znaczeniu”. Również rok temu wyciekł tajny raport holenderskiego operatora telekomunikacyjnego KPN, który przyznawał, że za pomocą sprzętu Huawei Chiny mają możliwość podsłuchiwania holenderskich sieci.
Holandia zakazała stosowania urządzeń Huawei do budowy sprzętu 5G. Wielka Brytania opierała się naciskom Waszyngtonu, ale gdy w 2020 r. Amerykanie zaostrzyli sankcje, zakazując rodzimym firmom i obywatelom robienia interesów z Huawei oraz zakazując firmom spoza USA wykorzystywania technologii z USA do produkcji sprzętu na zlecenie Huawei, Brytyjczycy ulegli. Wprowadzili zakaz kupna wyposażenia sieci 5G od Huawei, a obecnie wykorzystywany sprzęt ma zostać usunięty z brytyjskich sieci do roku 2027.
Tym samym wszyscy członkowie wspólnoty wywiadowczej Five Eyes – USA, Australia, Nowa Zelandia, Wielka Brytania i Kanada – zakazały stosowania urządzeń Huawei do budowy rodzimej infrastruktury 5G. Sankcje odcięły też Huawei od dostaw od tajwańskiego giganta TSMC. I mimo że Huawei zaczęła na gwałt gromadzić wysoko wydajne chipy, firma przeżywa olbrzymie kłopoty.
Niegdysiejszy światowy lider sprzedaży smartfonów obecnie znajduje się poza pierwszą 5 pod względem sprzedaży. W ubiegłym roku firma sprzedała swój wydział produkcji tańszych modeli telefonów. Od dwóch lat wypuszcza na rynek nowe modele bardziej zaawansowanych smartfonów, ale nie obsługują one sieci 5G, tylko 4G. USA zgodziły się, by Qualcomm sprzedał Huawei odpowiednie podzespoły. Chińskie przedsiębiorstwo odroczyło też premierę highendowych urządzeń z serii Mate 50.
Jednak być może na horyzoncie pojawiła się iskierka nadziei dla Huawei. Niedawno Amerykanie zrezygnowali z domagania się od Kanady ekstradycji Mang Wanzhou, prezes ds. finansowych, a jednocześnie córki założyciela firmy. Z powodu batalii prawnej toczonej wokół wniosku ekstradycyjnego Wanzhou na trzy lata utknęła w Kanadzie. W odpowiedzi Chiny wzięły jako zakładników dwóch kanadyjskich obywateli. Rezygnacja Waszyngtonu z ekstradycji może oznaczać złagodzenie stanowiska wobec Huawei.
Komentarze (7)
nurek, 1 października 2021, 08:41
umożliwienie powrotu do Chin pani Hujałej nie oznacza rezygnacji z restrykcji tylko z obawy o życie 2 amerykanów przetrzymywanych w okropnych warunkach przez 2 lata.
Kikkhull, 12 października 2021, 19:15
"Od dwóch lat wypuszcza na rynek nowe modele bardziej zaawansowanych smartfonów, ale nie obsługują one sieci 5G" zapłacili za pisanie kłamstw, czy tak z niewiedzy.
thikim, 12 października 2021, 19:57
Kto to tak nieładnie robił że firma oferująca szyfrowanie umieszczała furtki dla amerykańskich służb które wykupiły w niej udziały?
Przypomnijcie bo zapomniałem
peceed, 13 października 2021, 06:39
Prawdziwa przyczyna to zagrożenie zachodniej dominacji technologicznej a nie bezpieczeństwo. Przy 4G jakoś się tak nie spinali.
Co zabawniejsze, problem podsłuchiwania nie istnieje przy zastosowaniu kryptografii i odpowiednich protokołów komunikacyjnych.
cyjanobakteria, 13 października 2021, 11:56
Kryptografię można atakować na wiele sposobów. Bezpieczne algorytmy to jest jedno, ale ważne są też odpowiednio dobrane parametry wejściowe. Atakować można też błędną implementację software'ową albo sprzętową, co jest najczęstszą przyczyną problemów w kryptografii. Nie wspominając o (ang.) side-channel attack albo atakowaniu szyny na dane wejściowe. Czytałem artykuł o ataku na portfel sprzętowy z którego analizy poboru prądu można było odzyskać klucz prywatny.
Moim zdaniem jest mało prawdopodobne, aby Chińczycy wprowadzili backdoora sprzętowego na tak wielką skalę, który by się uchował przy skrupulatnej analizie i inżynierii wstecznej sprzętu, która jest możliwa na zachodzie przy praktycznie nieograniczonych środkach ich wywiadów. Z drugiej strony można atakować pojedyncze cele, a ataki takie trudniej wykryć.
Mariusz Błoński, 13 października 2021, 11:59
Widziałem coś na ten temat. Niezbyt się tym interesowałem i mogę coś pomieszać, ale o ile kojarzę, to cchodzi o to, że przy olbrzymiej przepustowości danych, jaką daje 5G, można ad hoc ustawić "punkt podsłuchowy", który szybko wyssie i przeanalizuje dane i w ciągu kilkunastu minut zwinąć cały interes.
To prawda, przy założeniu backdoora na wielką skalę, bo rzeczywiście wówczas wystarczy, że FBI kupi w sklepie urządzenie i jak jest backdoor, to go zapewne znajdzie. Co innego przy backdoorach wprowadzanych do konkretnych urządzeń sprzedawanych konkretnym klientom.
peceed, 13 października 2021, 13:03
Nie do końca rozumiem jak ma to wyglądać i jaką ma robić różnicę. 4G to typowo do 100 Mbps - czyli 43GB na godzinę, i nie, podczas ataku od strony operatora na pewno nie trzeba się martwić obciążeniem sieci i limitem na karcie
Można być pewnym, że sprzęt zachodni będzie miał własne backdoory (w końcu każdy mierzy innych swoją miarą), a ja nie widzę powodu abyśmy musieli preferować ich szpiegostwo. Przez robienie łaski amerykanom poświęciliśmy możliwość szybszego wdrożenia 5G co byłoby przewagą konkurencyjną dla gospodarki.
Rozumiem ataki w infrastrukturę, ale my nie mamy konfliktu interesów z Chinami, wbrew pozorom więcej problemów będą nam robić Amerykanie.