Ogniwa z wyrzuconych plastrów
IBM opracował sposób na wykorzystanie wadliwych plastrów krzemowych w roli ogniw słonecznych. Każdego dnia w fabrykach produkujących układy scalone do kosza wędruje wiele plastrów, na których pojawiły się błędy. Plastry takie były wyrzucane na wysypisko. Można było również usunąć z nich nadrukowane obwody i odsprzedać.
Naukowcy IBM-a wymyślili specjalny proces, który umożliwia sprzedaż wadliwych plastrów producentom paneli słonecznych, którzy mogą je wykorzystać. Musimy pamiętać, że wadliwie wyprodukowanego plastra nie można po prostu odsprzedać każdemu chętnemu, gdyż konkurencja, mając w ręku taki gotowy plaster, mogłaby ukraść producentowi jego własność intelektualną.
Opracowany przez IBM-a proces pozwala na szybkie usunięcie przez producenta tych elementów, które chce chronić przed wścibskim okiem.
IBM na razie nie zdradza szczegółów swojego procesu. Zapewnia jednak, że udostępni wszelkie niezbędne informacje producentom paneli słonecznych.
Prace Błękitnego Giganta już zostały nagrodzone prestiżową 2007 Most Valuable Pollution Prevention Award przyznawaną przez Narodową Radę Zapobiegania Zanieczyszczeniom (The National Pollution Prevention Roundtable – NPPR).
Dzięki wynalazkowi IBM-a z jednej strony zmniejszy się liczba odpadów, gdyż plastry nie będą trafiały na wysypisko, a jednocześnie powinna spaść cena ogniw słonecznych. Trzeba bowiem pamiętać, że producenci tych ogniw również korzystają z krzemu i konkurują o ten materiał z producentami elektroniki. Wyższy popyt oznacza zwykle wyższą cenę.
Teraz, gdy możliwe stało się produkowanie ogniw słonecznych z materiału odpadowego, jakim są wadliwe plastry krzemowe, cena ogniw powinna spaść. Dzięki temu ich zakup stanie się bardziej opłacalny, technologia pozyskiwania energii ze Słońca się rozpowszechni, co z kolei spowoduje zmniejszenie emisji zanieczyszczeń.
Komentarze (11)
waldi888231200, 2 listopada 2007, 03:00
Tak bo konkurencja to głupki, a i nie stać ich by taki panel słoneczny sobie kupić i zbadać.
Problemy finansowe zmuszają do zagospodarowania odpadów.
Tak , tak bo piasku już zaczyna brakować?? ;D ;D
mikroos, 2 listopada 2007, 13:25
To nie takie proste - nie zawsze w finalnym produkcie widać, co działo się z nim na poprzednich etapach produkcji.
Tak, a wiesz, ile kosztuje oczyszczenie krzemu do takiego stopnia jakości, jak ten stosowany w elektronice? O piasek konkurować nie trzeba, ale o superczysty krzem już na pewno. Poza tym im mniej marnujesz, tym mniej kosztuje Ciebie kilogram finalnego produktu, to chyba oczywiste. Więc to też pewna forma konkurencji
waldi888231200, 4 listopada 2007, 00:37
Skoro tak to dlaczego nie przerabiają odpadów ??
Produkcja czystego krzemu to wcale nie takie wielkie koszty jeśli zważymy na ceny procesorów i porównamy z cenami innych układów w elektronice gdzie również krzem idzie.
(tak jest w informatyce po skompilowaniu )zestaw to z tym poniżej
mikroos, 4 listopada 2007, 00:49
Dlaczego nie przerabiają odpadów? Bo być może do tej pory było to zbyt drogie. Albo zbyt skomplikowane logistycznie. Nie do mnie to pytanie. Tak samo nielogiczne jest produkowanie butelek PET z "świeżego" surowca zamiast ze zmielonych i przetopionych starych - a mimo to mało kto decyduje się na recykling. To nie jest zależne ode mnie.
Prawdę mówiąc nie do końca rozumiem związek między jednym a drugim. Usuwanie tego, co było wcześniej na płycie, przecież kosztuje - więc nikomu by się nie chciało wydawać na to kasy ot tak, jeśli nie udałoby się tego sprzedać.
Natomiast powtarzam, że widok finalnego produktu nie daje pełnego wglądu w proces produkcji. Weź głupi przykład: widzisz monolityczny element metalowy o skomplikowanym kształcie. Na podstawie widoku gotowego kawałka nie określisz jednoznacznie, czy był spawany, czy może odlewany w specjalnej trójwymiarowej formie, która potem została wykruszona. Tego nie wiesz, choć widzisz kompletny element.
waldi888231200, 4 listopada 2007, 02:47
;D ;D ;D
Ty naprawdę myślisz że świat składa się z debili?? - jądro atomowe już sfotografowano. 8)
Szyfry się łamie ,a dylematy o jakich piszesz rozwiązywano bezbłednie w czasach produkcji szabli.
Wyrzucali do smieci bo przebitka na procesorze była olbrzymia a teraz idzie słabiej i muszą kombinować z odpadami ,a zasłanianie się tajemnicą jest bzdurą ,bo konkurencja posiada kasę na zakup 10 000 gotowych procków , właściwy sprzęt do analizy , wiedzę , sztab wysoko wykształconych speców - to zwykłe niedbalstwo i dobrze że z tym skończyli. A panele elektryczne nie potanieją od tego , co najwyżej wzrosną komuś zyski.
mikroos, 4 listopada 2007, 14:33
Jądro atomowe sfotografowano, a nie wiadomo jak powstał Wszechświat. To, że jest zdjęcie tak małego obiektu jeszzce o niczym nie przesądza. Weź do ręki inny przykład: masz przed sobą samochód i zapewniam Cię, że choćbyś nie wiem jak kombinował nigdy nie zgadniesz na podstaawie gotowego produktu, czy pierwsze były do niego montowane przednie drzwi, czy klapa. Produkt finalny nie pokazuje procesu produkcji, dlatego też kradzież półproduktów może być bardzo istotnym źródłem informacji. Musiałem to przedstawić w wersji łopatologicznej, wybacz.
A odnosząc się do cytatu:
Tyle tylko, że procesory po pierwsze mają większą powierzchnię samego krzemu, po drugie mają znacznie cieńsze ścieżki (co podnosi koszt produkcji, a do tego wymaga ogromnych inwestycji w sprzęt), a po trzecie wymagają jezscze czystszego krzemu. Owszem, przebitka jest wielka, ale też kosztów produkcji nie da się ot tak odnieść do prostego scalaka.
waldi888231200, 4 listopada 2007, 17:44
No cóż również przedstawię to łopatologicznie ;D
Tak wydaje się tobie, może mnie ale nie gościowi z konkurencji który zjadł zęby na składaniu samochodów, tak samo jest z materiałoznawstwem i technologią produkcji. Co w rękach nie da się ukryć (to dlatego tyle patentów o strategicznym znaczeniu połknęło wojsko).
To bzdura, bo domieszkowanie i proces produkcji musi być zachowany nawet dla tak głupich urządzeń jak ogniwa słoneczne a co dopiero tranzystorów. W scalaku tranzystorów jest mniej i nie muszą popychać 3ghz (mogą byc grube ścieżki ) ale ich cena w większości to tak 50gr do 100zł a nie 3000zł.
Ale stopień technologicznego zaawansowania wcale nie musi być mniejszy jeśli weźmiemy technologię nadajników telekomunikacji komórkowej ,tam byle kostka radzi sobie z 3Ghz i to niezawodnie 8)
Problem o którym piszesz został jeszcze w chemii, informatyce no i PM.
mikroos, 4 listopada 2007, 17:50
Nie czuję się zobligowany do jakiejkolwiek odpowiedzi.
waldi888231200, 4 listopada 2007, 18:39
;D
mikroos, 4 listopada 2007, 18:51
Nie wiem, czy jest się z czego cieszyć - z tego, że sam wcześniej z własnej woli obiecałeś nie przytaczać tego argumentu?
dirtymesucker, 4 listopada 2007, 18:57
dla niektórych istnieje "oczywista oczywistość" a dla niektórych nie. gorsze jest to że ci pierwsi czasem mają rację