Marsjański śmigłowiec Ingenuity nie odbył 4. z zaplanowanych lotów
Dane, które nadeszły z Marsa wskazują, że śmigłowiec Ingenuity nie wykonał postawionego przed nim zadania i nie odbył czwartego lotu testowego. Jednocześnie z danych wynika, że urządzenie jest w dobrym stanie i jest bezpieczne. Inżynierowie NASA próbują dowiedzieć się, dlaczego śmigłowiec nie przełączył się w tryb lotu, co jest koniecznym elementem, do rozpoczęcia testu.
Przypomnijmy, że Ingenuity – pierwszy w historii pojazd, który wykonał kontrolowany lot w atmosferze Marsa – ma na swoim koncie 3 loty. Podczas pierwszego z nich wzniósł się na wysokość 3 metrów i wylądował. Podczas drugiego osiągnął wysokość 5 metrów, a podczas trzeciego wzbił się na 5 metrów i przeleciał 50 metrów, osiągając maksymalną prędkość ok. 8 km/h.
Dzisiaj około godziny 17 czasu polskiego NASA spróbuje powtórzyć 4. lot Ingenuity. O tym, czy się udał, dowiemy się kilka godzin później, gdy napłyną dane z Marsa.
Trzeba tutaj przypomnieć, że przed ponad dwoma tygodniami, podczas próby pierwszego lotu, doszło do automatycznego awaryjnego wykonywania komend i próba musiała zostać przełożona. NASA szacuje, że istnieje 15-procentowe prawdopodobieństwo, iż taka sytuacja się powtórzy. Dlatego też fakt, że 4. lot się nie odbył, nie jest niczym zaskakującym i nie wpływa na plany dotyczące dalszych testów śmigłowca.
Komentarze (2)
cyjanobakteria, 30 kwietnia 2021, 18:14
Mam nadzieję, że w locie nie dojdzie do awarii, bo na tak małej wysokości nie będzie czasu na automatyczny restart czy ponowne wykonanie czegokolwiek, co tam się nie wykonało za pierwszym razem. Kilkukrotnie zdarzyło mi się mieć close-call z heli RC, chociaż to bardziej sprzętowy niż software'owy. Raz na przykład prawie zerwał mi się pasek ogonowy, który dosłownie trzymał się na kilku włóknach. Innym razem po wylądowaniu zresetował się model, bo okazało się, że puścił od wibracji lut na złączach baterii, bo słabo zlutowałem. Jeszcze innym razem zębatka serwa zjadła kilka zębów w powietrzu. Kilka razy za to ubiłem kreta z winy pilota
Wideo pokazujące, jak heli analizuje dane z sensorów. To jest chyba fragment prezentacji wycięty z konferencji prasowej NASA. W drugiej części, chief engineer, którego pamiętam z filmu od Veritatium, tłumaczy na czym polega timing bug, który pokrzyżował plany i na który mają aktualnie work-around
Ergo Sum, 1 maja 2021, 10:40
już poleciał - a następny raz będzie bez powrotu