Marsjański śmigłowiec poleciał dalej i szybciej niż na Ziemi
Marsjański śmigłowiec Ingenuity odbył 3. lot w atmosferze Czerwonej Planety. Tym razem nie skończyło się, jak podczas dwóch poprzednich lotów, jedynie na wzniesieniu się, zawiśnięciu i lądowaniu. Urządzenie odbyło też lot w poziomie. Była to pierwsza próba prędkości i zasięgu. Ingenuity poleciał dalej i szybciej niż podczas testów na Ziemi.
Podczas pierwszego historycznego lotu w atmosferze Marsa Ingenuity wzniósł się na wysokość 3 metrów, zawisł nad powierzchnią i wylądował. W czasie drugiego lotu śmigłowiec znalazł się na wysokości 5 metrów nad powierzchnią. Przed dwoma dniami, 25 kwietnia, śmigłowiec wzniósł się na wysokość 5 metrów, a następnie przeleciał 50 metrów, osiągając maksymalną prędkość 2,2 m/s czyli niemal 8 km/h.
Teraz zespół odpowiedzialny za śmigłowiec analizuje przysłane dane. Przydadzą się one nie tylko podczas kolejnych lotów Ingenuity, ale mogą również posłużyć przyszłym marsjańskim śmigłowca.
Dzisiejszy lot mieliśmy szczegółowo zaplanowany, ale i tak było to niesamowite osiągnięcie. Test ten wykazał, że możliwe jest dołączenie pojazdu latającego do przyszłych misji marsjańskich, mówi Dave Lavery, menedżer odpowiedzialny za Ingenuity w siedzibie NASA.
Lot śmigłowca został sfilmowany przez kamery znajdujące się na łaziku Perseverance. Jednocześnie sam śmigłowiec, który jest wyposażony w procesor potężniejszy niż ten wykorzystywany przez łazik, filmował w kolorze swój lot. To jeden z elementów testów śmigłowca. Opiekujący się nim zespół chce „wycisnąć” z urządzenia co tylko się da, by móc określić przydatność tego typu pojazdów dla przyszłych misji na Marsa i inne obiekty Układu Słonecznego.
Ingenuity jest też wyposażony w czarno-białą kamerę nawigacyjną, która rozpoznaje ukształtowanie terenu. Obrazy są na bieżąco wysyłane do procesora śmigłowca i w ten sposób testowane są możliwości komputera pokładowego. Kamera i możliwości obliczeniowe procesora to niektóre z elementów, ograniczających prędkość śmigłowca. Jeśli będzie ona zbyt duża, algorytm nie będzie w stanie śledzić ukształtowania terenu.
To pierwszy test, w czasie którego widzieliśmy jak w praktyce działa algorytm na długich dystansach. W komorze testowej nie da się tego sprawdzić, mówi MiMi Aung, menedżerka projektu. Komora, w której na Ziemi testowano Ingenuity, symulując warunki panujące na Marsie, nie pozwalała na lot dłuższy niż pół metra w każdym kierunku. Inżynierowie nie wiedzieli więc, jak się będzie sprawowała kamera oraz oprogramowania i czy będą równomiernie pracowały przez cały czas.
W komorze testowej masz wszystko po kontrolą. Są tam zabezpieczenia, możesz awaryjnie lądować. Zrobiliśmy wszystko, by Ingenuity latał bez tych zabezpieczeń, wyjaśnia inżynier Gerik Kubiak.
Komentarze (15)
Jajcenty, 27 kwietnia 2021, 14:51
W dzisiejszych czasach z 30W można wycisnąć więcej niż miały misje do Apollo-11 razem wzięte. W specyfikacji tego latadła nie ma nic o procesorach obrazu, wygląd na to, że wszystko zrobili na Snapdragon 801, czyli posłali na Marsa smartfon ?!
cyjanobakteria, 27 kwietnia 2021, 16:48
Tak wyczytałem kiedyś. To jest - w dużym przybliżeniu - latający (tylko na Marsie, boo!) smartphone za kilkadziesiąt baniek
radar, 28 kwietnia 2021, 13:21
ciekawe jaki konkretnie i na jakim systemie? Pewnie android (pytanie czy nie cyan*), bo jak czysty android to ciekawe czy google juz zna historie lokalizacji i co po drodze polubil helikopter
Tums, 28 kwietnia 2021, 13:37
Linux + open-source'owy framework https://github.com/nasa/fprime
cyjanobakteria, 28 kwietnia 2021, 19:26
Ciekawe, nie słyszałem o FPrime! O Linuksie na Marsie słyszałem i chyba nawet napisałem w innym wątku. Jakby nie patrzeć kernel Linuksa ma najszersze wsparcie sprzętowe ze wszystkich systemów operacyjnych, wliczając w to całkiem egzotyczne platformy i jest najszybciej rozwijanym oprogramowaniem na Ziemi
radar, 29 kwietnia 2021, 08:47
To mimo wszystko trochę słabo. Poczytałem o zaletach, jednak nie jest to takie popularne, więc wsparcie społeczności (jeśli w tym przypadku w ogóle możemy mówić o czymś takim ) też jest takie sobie. Jakby zrobili "apkę" pod czystego androida np. byłoby chyba bardziej uniwersalnie (w kontekście wysyłania smartfona, a nie dedykowanej płytki).
cyjanobakteria, 29 kwietnia 2021, 10:58
Tylko po co im Android? Android to jest system operacyjny złożony z wersji kernela Linuksa oraz zestawu paczek z softem, które umożliwiają pracę z systemem na telefonie. To że Ingenuity jest oparty na Snapdragon 801 nie czyni z niego smartphona Chociaż ma masę sensorów zbliżonych do tych w urządzeniach mobilnych. Systemy ARM są jednak stosowane w wielu urządzeniach. Generalnie Android byłby bardziej przydatny w sytuacji, kiedy urządzenie ma służyć do interakcji z użytkownikiem. Nawet panele w drukarkach potrafią być na Androidzie. Kiedyś widziałem tablety do bookowania spotkań w firmie, i to były tablety bez baterii na Androidzie z aplikacją. Można było się podpiąć przez sieć przez port do debugowania a w środku wylęgarnia starożytnego softu, na przykład wget z 2007, który nie wspierał jeszcze HTTPS...
Poszperałem w necie, bo próbowałem znaleźć wersję kernela, ale nie znalazłem. Za to znalazłem papier od NASA na temat budowy systemów helikoptera. Ciekawa lektura. Co do samego fprime, to jest Python 3.5, więc i kernel Linuksa jest pewnie świeży
https://trs.jpl.nasa.gov/bitstream/handle/2014/46229/CL%2317-6243.pdf
Jeszcze krótki komentarz od użytkownika na ycombinator:
https://news.ycombinator.com/item?id=26197280
cyjanobakteria, 29 kwietnia 2021, 15:25
Trochę poszperałem i wyszperałem więcej. Okazuje się, że Linuks poleciał przez przypadek, bo był wgrany na kości
https://www.theregister.com/2021/04/19/perseverance_computing_feature/
darekp, 29 kwietnia 2021, 18:03
Czyli co, gdyby się postarać, dałoby się sklecić komputerek w stylu powiedzmy Raspberry PI z od razu (prawie) używalnym systemem operacyjnym? Zawsze mi brakowało czegoś takiego, taki powiedzmy współczesny odpowiednik ZX Spectrum - tylko go włączasz i od razu masz wszystko co potrzebne do szczęścia, tj. jeśli o mnie chodzi to wystarczyłby Python, GIT, jakiś edytor tekstowy podobny np. do Notepad++ i przeglądarka WWW, niechby nawet to było doładowywane z dysku (bo oczywiście w chipie nie będzie). Ale coś takiego ekstremalnie prostego, minimalistycznego
Jajcenty, 29 kwietnia 2021, 18:08
Ale przecież i tak najważniejszy jest ekran i klawiatura. NIe wyobrażam sobie pracy na ekranie dotykowym. co do szybkości i małości to właśnie testuję Xavier AGX z ubuntu 18 - małe, ciche, szybkie. Dni mojego blaszaka są policzone
darekp, 29 kwietnia 2021, 18:14
Zgadza się, napisałem, a potem przypomniało mi się, że to właśnie jest bolączka tych procesorów od smartfonów, że nie dają rady wydajnościowo, jeśli podłączyć do nich monitor.
Możesz podać jakiś link, może też bym spróbował? Jeśli nie kosztuje dużo i nie ma za dużo pracy ze składaniem, bo jestem leniwy i najchętniej bym kupił od razu gotowy komputer?OK, doczytałem, chyba jednak nie zmuszę się, poczekam, aż w rodzinie znajdzie się jakiś laptop za stary, żeby ktokolwiek go chciał używać i zainstaluję Linuxa
Jajcenty, 29 kwietnia 2021, 19:43
Ja akurat musiałem wysupłać na xaviera, muszę przyznać tanio nie jest. Jeśli nie potrzebujesz GPU, to laptop jest lepszy, ale czy cichszy? Nie sądzę. Wcześniej kombinowałem, żeby do tego użyć tableta/telefonu. Moc powinna wystarczyć, podłączenie klawiatury i myszy po BT, ekraniki po usb / chromecasty czy cóś - jestem pewien że @cyjanobakteria rzuci ze trzy pomysły.
cyjanobakteria, 29 kwietnia 2021, 19:47
Pamiętam, że kiedyś pierwsze drony na rynek konsumencki to były bardzo proste urządzenia i niektóre dalej są. Przykładowo ParrotAR drone 2.0 to był latający system operacyjny na Linuksie, z usługami jak SSH i WiFi access pointem. Można było się podpiąć do sieci WiFi rozgłaszanej przez drona, znaleźć IP urządzenia (nmap) i zalogować się po SSH domyślnym hasłem na roota To wszystko podczas, gdy urządzenie było w powietrzu i je rozbić przez ubicie procesu odpowiedzialnego za stabilizację drona (kill -9 PID)
Pod Windows 10 możesz teraz zainstalować subsystem Ubuntu ze sklepu MS chyba, ale sam tego nigdy nie robiłem. Ewentualnie możesz poeksperymentować z maszyną wirtualną na VirtualBox albo VMWare. RaspberryPI to jest bardzo dobry komputerek. Sam teraz sporadycznie korzystam, ale mam też router WiFi na którym postawiłem OpenWrt, który konfiguruję przez SSH Pełen dostęp do sytemu operacyjnego, którym jest Linuks
@Jajcenty Ciekawe, nigdy nie słyszałem o Xavier AGX!
Jajcenty, 29 kwietnia 2021, 20:35
Przyjęło się sądzić że AI czy CV wymaga dużych mocy. O ile jest to prawdą przy uczeniu modeli, o tyle Edge AI / wnioskowanie już jest łatwiejsze, a w przypadku urządzeń typu drony istotnym parametrem jest moc/moc czyli performance/watt. Niedługo wyjdzie zabawka od intela, tu się odgrażają że nakryją Nvidię czapką: https://www.tomshardware.com/news/intel-announces-movidius-keem-bay-vpu Niestety nie mam nic z tej reklamy Intela.
cyjanobakteria, 30 kwietnia 2021, 10:37
Film sklejony z opublikowanych zdjęć od NASA, a przynajmniej tak wynika z opisu i napisów na filmie. Dźwięk jest nagrany prawdopodobnie podczas testu w komorze próżniowej albo lotu zwykłego drona na Ziemi. Wcześniej autor trochę ulepszał filmy i nie zawsze to było oczywiste, ale generalnie ma chyba dobre intencje