Jest nadzieja dla Jeziora Aralskiego
Jeszcze w 1961 roku Jezioro Aralskie było czwartym największym jeziorem na świecie. Pomysły komunistycznych planistów doprowadziły jednak do jednej z największych katastrof ekologicznych i obecnie zbiornik zajmuje zaledwie 10% swojej wcześniejszej powierzchni. Załamał się cały ekosystem, dno jeziora jest pełne pestycydów, które wiatr wywiewa na olbrzymie odległości, zanieczyszczeniu uległy źródła wody pitnej. Najnowsze badania pokazały jednak, że jezioro może się odrodzić.
Siergiej Kriwogonow i jego koledzy z Instytutu Geologii i Mineralogii w Nowosybirsku odkryli, że w ciągu ostatnich 2000 lat Jezioro doświadczało znaczących zmian. W roku 1961, zanim ZSRR zaczął przeprowadzać swoje projekty irygacyjne, lustro wody Jeziora Aralskiego znajdowało się na wysokości 54 metrów nad poziomem morza. Tymczasem zespół Kriwogonowa stwierdził, że w latach 400-600 znajdowało się ono zaledwie na wysokości 10 m.n.p.m. Później znacząco się podniosło, by w latach 1000-1500 opaść do 29 metrów. Po 1600 roku Jezioro zwiększało swój zasięg aż do rozpoczęcia sowieckich projektów.
Historia uczy nas, byśmy się nie poddawali - mówi Philip Micklin z Western Michigan University. W 1989 roku poziom wód jeziora znajdował się na wysokości 40 metrów nad poziomem morza, a północna część Aralu oddzialiła się od reszty. W 2005 roku wybudowano tamę oddzielającą część północną od południowej. Miało to zapobiec utracie wody. Od tamtego czasu poziom wód części północnej podniósł się o kolejne 2 metry, a do jeziora wrócił jeden z rodzimych gatunków ryb. Niestety, część południowa ciągle się kurczy. Obecnie jej lustro znajduje się na wysokości 29 m.n.p.m. Nie są prowadzone żadne prace, które miałyby zachować część południową.
W odrodzeniu się Jeziora Aralskiego pomogłoby zredukowanie ilości wody używanej do podlewania pól. To jednak zniszczyłoby okoliczne rolnictwo, zatem jak na razie przyszłość Jeziora Aralskiego rysuje się w czarnych barwach.
Komentarze (0)