Bobry pomogą Kalifornii?

| Nauki przyrodnicze
Marcin Klapczynski, CC BY-SA 3.0

Od czterech lat Kalifornia zmaga się z suszą. Ostatnie opady, a nawet przytrafiające się powodzie, nie oznaczają, że sytuacja uległa poprawie. Wręcz przeciwnie. Eksperci przewidują, że susza będzie trwała.

Ekolodzy zaproponowali, by na ratunek Kalifornii wezwać... bobry. Reintrodukcja tych zwierząt ma, ich zdaniem, spowodować, że więcej wody będzie zatrzymywane na miejscu. Bobry wybudują tamy, dzięki którym woda nie będzie tak szybko spływała do oceanu. Ekolodzy proponują, by kalifornijskie wybrzeża zasiedlić gatunkiem Castor canadensis, który niegdyś masowo występował na tych terenach. Bobry zostały niemal całkowicie wytępione w XIX wieku, gdyż przeszkadzały przemysłowi drzewnemu i rybołówstwu. Dotychczas wiele osób uznaje te zwierzęta za szkodniki.

Tymczasem, jak wyjaśniają ekolodzy, bobry budują tamy, dzięki czemu powstają naturalne zbiorniki wodne. Pomaga to wielu innym gatunkom, na przykład łososiom. Ponadto woda ze zbiorników powoli wsiąka w ziemię i uzupełnia naturalne zbiorniki, dzięki czemu tworzą się podziemne zapasy wody pitnej. Bez bobrzych tam woda spływa szybciej, co skutkuje powodziami i osunięciami gruntu podczas opadów oraz suszą, gdy nie pada.

Plany ekologów mogą napotkać wiele przeszkód, nawet ze strony Kalifornijskiego Departamentu Rybołówstwa i Dzikiej Przyrody. Departament uznaje bowiem bobry za zwierzęta stwarzające problemy. Budowane przez nie tamy mogą bowiem powodować podtopienia domów i dróg.

Kalifornia susza bobry