Przełomowe badania czy medialna bańka?

| Astronomia/fizyka
NASA

Media twierdzą, że firma Lockheed Martin dokonała przełomu w dziedzinie fuzji termojądrowej. Koncern poinformował, że dzięki niemu w ciągu dekady przygotuje gotowy do premiery rynkowej miniaturowy reaktor fuzyjny.

Tom McGuire, który kieruje zespołem pracującym na fuzją termojądrową, mówi, że dotychczasowe prace wykazały, iż możliwe jest zbudowanie 100-megawatowego reaktora, który zmieści się na ciężarówce. Ma być zatem 10-krotnie mniejszy od obecnych reaktorów.

Lockheed Martin korzysta z koncepcji tokamaka, plazma w reaktorze ma być utrzymywana dzięki polu magnetycznemu. Firma twierdzi, że jej zmodyfikowany tokamak jest 10-krotnie bardziej wydajny od innych. Z opinią taką nie zgadza się profesor Tom Jarboe z University of Washington, który sam bada fuzję termojądrową. Ich projekt ma dwie komory i osłonę, zatem będzie ponad czterokrotnie gorszy od tokamaka.

Większym optymistą jest Michael Zarnstorff, wicedyrektor ds. badań w Princeton Plasma Physics Laboratory. To wspaniałe, że Lockheed zaangażował się w badania, których celem jest zapewnienie światu energii bez wykorzystywania węgla. Dotychczas nie przedstawiono nam żadnych wyników eksperymentów prowadzonych przez Lockheeda, ale architektura ich reaktora jest interesująca i wydaje się, że są na wczesnym etapie praktycznego jej wykorzystania - mówi.

Większość naukowców pozostaje jedna bardzo sceptyczna. Swadesh M. Mahajan, specjalizujący się w badaniach plazmy fizyk z University of Texas zwraca uwagę, że „nic nam nie wiadomo o istnieniu materiałów, które byłyby w stanie wytrzymać temperaturę taką, jaką Lockheed chce wygenerować w swoim reaktorze”. Profesor Rosi Reed z Wayne State University, która pracuje przy Wielkim Zderzaczu Hadronów podkreśla, że najbardziej interesującą wiadomością przekazaną przez Lockheeda Martina jest ta mówiąca o uzyskaniu 10-krotnie większej ilości energii niż z wcześniejszych reaktorów. A to oznacza, że nowy reaktor może być znacznie mniejszy. Profesor Reed od razu jednak zastrzega, że wszystko o czym mówią przedstawiciele koncernu to jedynie teoretyczne rozważania.

Warto zatem zauważyć, że sam Lockheed Martin nie używa słowa „przełom” w swojej reakcji prasowej, że dotychczas prowadzi prace czysto teoretyczne oraz że inni naukowcy nie zostali zapoznani ze szczegłowymi wynikami tych prac, trudno zatem jednoznacznie stwierdzić, czy firma rzeczywiście przyspieszy moment, w którym ludzkość będzie mogła korzystać z fuzji termojądrowej.

Lockheed Martin fuzja termojądrowa energia