Niska Lucy miałaby problem z nadążeniem za wysokim Kadanuumuu
Kadanuumuu (w afaryjskim - wielki mężczyzna) to samiec Australopithecus afarensis. Jego szczątki zostały znalezione w 2005 r. przez zespół Yohannesa Haile-Selassiego. Mierząc ponad 5 stóp (152 cm), górował on nad nieco ponadmetrową (106 cm) Lucy, rodzi się zatem pytanie, jak obie płcie australopiteka mogły ze sobą podróżować czy pracować? Zagadnieniem tym zajęła się Patricia Ann Kramer z University of Washington w Seattle. Jej artykuł na ten temat ukazał się w piśmie Physical Anthropology.
Amerykanka zebrała grupę 36 dzieci w wieku powyżej 7 lat i 16 dorosłych. W przypadku dzieci długość kończyny - wysokość krętarzowa - zmieniała się w zakresie 0,56–0,765 m, a u dorosłych w granicach 0,77-1,00 m. Ochotnicy trafili na bieżnię, a pani doktor mierzyła, ile energii (tlenu) zużywają, poruszając się w samodzielnie wybranym wolnym, preferowanym i szybkim tempie.
Okazało się, że u osób z dłuższymi nogami prędkości optymalne były generalnie wyższe. Oznacza to, że szybkość, przy której długonodzy zużywają najmniej energii, jest większa niż u krótkonogich (wysokość krętarzowa wyjaśniała 47% zmienności w zakresie optymalnej szybkości).
W dalszej kolejności Kramer stworzyła równanie, za pomocą którego wyliczyła poszczególne prędkości Kadanuumuu i Lucy. U Kadanuumuu: 1) tempo wolne to 0,73-0,75 m/s, 2) preferowane: 1,08-1,11 m/s, a 3) szybkie: 1,48-1,54 m/s. Dla Lucy wartości te wynosiły, odpowiednio, 0,53, 0,78 i 1,07 m/s. Optymalna prędkość Lucy to 1,04 m/s, a Kadanuumuu 1,29-1,33 m/s.
Posługując się wymiarami 2 osobników, które w dodatku nie żyły w tym samym czasie (Kadanuumuu jest 400 tys. lat starszy), trudno wysuwać ostateczne wnioski, ale Kramer sformułowała kilka hipotez. Jeśli różnice we wzroście zależały od płci, migrując, australopiteki musiały się do siebie dostosowywać: one przyspieszały lub/i oni zwalniali (tak czy siak oznacza to zwiększenie wydatkowania energii). Niewykluczone też, że samce i samice podróżowały w podgrupach, spędzając jakąś część dnia osobno.
Komentarze (1)
inhet, 9 listopada 2012, 16:27
Wysnuwanie jakichkolwiek wniosków co do problematyki "nadążania" jest ze wszystkim bezpodstawne, gdy się dysponuje tylko dwoma osobnikami, i do tego nie wiadomo przecież, na ile typowymi. A nawet, czy tego samego gatunku... Ot, ktoś tu miał parcie na papier.