Ludzie eksploatują kilkanaście tysięcy gatunków kręgowców

| Nauki przyrodnicze
Boston Public Library, Unsplash

Ludzie od dawna są drapieżnikami, które z ich ofiarami łączą złożone zależności biologiczne i kulturowe. Rzadko jednak specjaliści od badania relacji drapieżnik-ofiara badają pod tym kątem zachowania współczesnych społeczeństw. Tymczasem liczba, siła i zróżnicowanie interakcji między drapieżnikiem a ofiarą może mieć olbrzymi wpływ na bioróżnorodność. Dlatego  grupa specjalistów z Kanady, Wielkiej Brytanii, USA i Brazylii postanowiła przyjrzeć się współczesnym interakcjom ludzi z kręgowcami i ocenić ich wpływ na bioróżnorodność. Z przeprowadzonych analiz wynika, że wykorzystujemy kilkanaście tysięcy gatunków zwierząt.

Drapieżnictwo wyewoluowało jako sposób na zdobycie pożywienia pochodzącego z ograniczonej liczby gatunków podatnych na atak. Interakcje drapieżnik-ofiara mają olbrzymi wpływ na strukturę i funkcjonowanie ekosystemów. Wpływają na zróżnicowanie gatunków, ich liczebność, ewolucję, przepływ energii czy dynamikę rozprzestrzeniania się chorób. Ludzie od dawna są drapieżnikiem, jednak od czasu pojawienia się zaawansowanych technologii polowań, hodowli, globalizacji i handlu interakcje pomiędzy ludźmi a ich ofiarami uległy olbrzymiej zmianie.

Grupa naukowców przeanalizowała dane dotyczące 46 755 gatunków kręgowców i odkryła, że ludzie eksploatują 14 663 z nich. To gatunki, które zabijamy dla pożywienia, dla rozrywki, wykorzystujemy w badaniach medycznych, zamykamy w ogrodach zoologicznych czy traktujemy jako domowych pupili lub ozdoby. Niemal 40% z nich to gatunki zagrożone właśnie z powodu tego, że je eksploatujemy.

Jedynie 55% (8037 gatunków) jest zabijanych dla pożywienia. W tym celu eksploatujemy głównie ryby słono- i słodkowodne. Zjadamy 72% eksploatowanych przez nas gatunków. Jeśli zaś chodzi o kręgowce lądowe, to 74% eksploatowanych gatunków używamy jako domowych pupili, a 39% zjadamy. Wiele gatunków wykorzystujemy w różny sposób. Dla zabawy i trofeów zabijamy zaś 8% gatunków lądowych. Ryby i ssaki są głównie wykorzystywane jako źródło pożywienia, z kolei ptaki, gady i płazy to głównie zwierzęta domowe.

Dwiema głównymi grupami wykorzystywanych przez nas zwierząt – nie tylko do celów konsumpcyjnych – stanowią ryby promieniopłetwe (wykorzystujemy 42% gatunków) oraz ptaki (46% gatunków). Grupy te stanowią aż 78% (11 697) wszystkich eksploatowanych przez nas gatunków zwierząt. W mniejszym stopniu korzystamy ze ssaków (24% badanych gatunków tych zwierząt jest przez nas wykorzystywanych) oraz ryb chrzęstnoszkieletowych (28%). W najmniejszym zaś stopniu wyzyskujemy gady (14%) i płazy (8%).

Stopień powodowanego przez człowieka narażenia zwierząt na wyginięcie różni się w zależności od taksonu. Generalnie rzecz biorąc działania człowieka narażają 12% (5775 z 46755) z wszystkich badanych gatunków kręgowców i 39% (5775 z 14 663) gatunków eksploatowanych. Z kolei zagrożonych – a zatem takich, klasyfikowanych jako znajdujące się w większym niebezpieczeństwie niż gatunki narażone – jest 4% wszystkich kręgowców i 13% kręgowców wykorzystywanych. Widoczne są spore różnice międzygatunkowe. Działania H. sapiens narażają na wyginięcie od 6% wykorzystywanych gatunków ryb promieniopłetwych po 36% wykorzystywanych gatunków ssaków.

Ludzie eksploatują znacznie więcej gatunków zwierząt niż inne drapieżniki. Porównanie naszego gatunku z innymi drapieżnikami o szerokim zasięgu występowania, dla których mamy wystarczającą ilość danych wykazało, że eksploatujemy – w zależności od zasięgu geograficznego – od 4 do 300 razy więcej gatunków. Ponadto konkurujemy z innymi drapieżnikami o znaczącą część ich pożywienia. I tak na przykład eksploatujemy 30% gatunków, na które poluje też opastun (Thunnus obesus, tuńczyk wielkooki) i 100% gatunków, na które poluje jaguar. To stanowi olbrzymie zagrożenie dla drapieżników, którym odbieramy pożywienie.

Wykorzystujemy więc olbrzymią liczbę gatunków, ale warto zauważyć, że aż 2/3 z badanych kręgowców nie jest przez człowieka wykorzystywanych. Przyczyny takiego stanu rzeczy leżą najprawdopodobniej w kulturze. Fakt, że gatunek jest rzadki wcale nie powstrzymuje ludzi przed jego jeszcze większym przetrzebieniem i sprowadzeniem na skraj zagłady. Nie wykorzystujemy natomiast licznych niezagrożonych gatunków gryzoni czy nietoperzy. Najprawdopodobniej dlatego, że zwykle zwierzęta te są uznawane za nieczyste, brzydzimy się nimi i staramy się ich unikać.

Ludzie eksploatują kilkanaście tysięcy gatunków kręgowców