Pracownicy Luwru protestują przeciwko gangom kieszonkowców
Goście, którzy postanowili zwiedzić Luwr 10 kwietnia br., musieli być rozczarowani, natknąwszy się na zamknięte drzwi. Kierownictwo najpopularniejszego muzeum świata nie miało jednak wyboru, bo pracownicy zorganizowali protest przeciwko kieszonkowcom.
Kradzieże stają się tu coraz bardziej zuchwałe. Gangi ochoczo rekrutują członków i urastają w siłę, napadając w galeriach zarówno na zwiedzających, jak i na obsługę.
W oświadczeniu dla mediów władze Luwru przyznały, że kieszonkowcy stają się coraz większym problemem, mimo że w zeszłym roku przedsięwzięto różne środki ostrożności. Zacieśniono np. współpracę z policją oraz wprowadzono czasowe zakazy wstępu dla zidentyfikowanych złodziei. W 2012 r. muzeum wysłało nawet oficjalną skargę do prokuratora krajowego.
Przedstawiciel jednego ze związków zawodowych podkreślił, że pracownicy obawiają się zorganizowanych gangów, w których niejednokrotnie działają nieletni (przypomnijmy, że mogą oni zwiedzać za darmo). Obelgi i zastraszanie stały się nową normą, czasem dochodzi też do naruszenia nietykalności cielesnej.
Luwr ma zacząć działać w czwartek (11 kwietnia). W przeszłości strajki blokowały już działalność placówki. W 2001 r. protestowano np. przeciwko godzinom pracy.
Komentarze (0)