Zmuszają do mrugania
Japońska firma optyczna Masunaga Optical Manufacturing przedstawiła okulary Wink Glasses, które prowokują mruganie i w ten sposób zapobiegają zespołowi suchego oka zarówno u zagorzałych miłośników gier wideo, jak i książek czy Internetu.
Okulary są zasilane za pomocą baterii guzikowych bądź za pośrednictwem złącza USB. Wyposażono je w niewielki czujnik, który monitoruje częstość mrugania. Jeśli użytkownik nie mrugał od ponad 5 sekund, jedno szkło zaczyna stopniowo mętnieć. Dzieje się tak, ponieważ umieszczony tam wyświetlacz ciekłokrystaliczny staje się nieprzezroczysty. Wystarczy mrugnąć, by zmatowienie zniknęło.
Wink Glasses kosztują ok. 430 dolarów. Trzeba przyznać, że to ciekawe rozwiązane, które z powodzeniem konkuruje ze sztucznymi łzami, stosowanymi najczęściej dopiero po fakcie, czyli gdy już dojdzie do wysuszenia i złuszczenia nabłonka gałki ocznej.
Firma z Fukui może liczyć na dość spore zyski, gdyż jakiś czas temu zyskała spory rozgłos dzięki amerykańskiej polityk, byłej gubernator Alaski Sarze Palin, która zamawia tu okulary.
Komentarze (4)
wilk, 28 października 2009, 20:57
Czy nie tańsze byłoby zastosowanie kamery internetowej i odpowiedniego programu? Chyba, że mrugnięcie jest zbyt szybkie, by obecne kamery potrafiły to zarejestrować. No i odpadałoby zastosowanie dla czytelników książek (poza e-bookami).
Japończycy to jednak uwielbiają wszelkie gadżety.
mobius, 1 listopada 2009, 12:00
Bardzo dobry pomysł. Nieinwazyjny, bezpieczny. Sama idea bardzo mi się podoba.
***
Cena co prawda zwala z nóg. Ale o pieniądzach, chciwości, kosztach wynalazków czy moralności i tym podobnych tematach można by dyskutować w nieskończoność.
Marek Nowakowski, 16 listopada 2009, 05:32
Nadmierne wysuszenie może prowadzić do oddawania "piszczących odgłosów", gdy powieka pociera o gałkę. Mimo tego komplikacje wzroku pojawiają się o wiele później w zależności ile tekstu sie czyta w formir elektronicznej czy też papierowej. Ilu mamy mln rodaków, a ilu jest na KW zarejestrowanych? Powinien tu być cały naród to wtedy to forum rozkręciło się na dobre i więcej byśmy się dowiedzieli o wszystkim i o niczym. Każda forma rozrywki dobra (byle nie w nadmiarze), ale może to zaszkodzić jak i siłownia w nadmiarze, która to zamiast zdrowiu ogolnemu pomagać to szkodzi jeszcze bardziej jakby taka aktywność podejmowana miała nie być. Gdy mamy w młodym wieku napady epi od grania (czytanie instrukcji o szkodliwości, objawach dodawanych w zestawach-rozrywkowo-edukacyjnych - tutaj muszę wspomnieć o podpisywaniu umów przez konsumentów bez ich przeczytania) czy zespół WO to już można mówić o nałogu, który pójdzie w destrukcję organizmu jak i może nastąpić znudzenie czy przesyt. Może i wątki rozwijam bezcelowo, lecz mi się wszystko tak kojarzy i skupia w jedną całość. Młodzi marihuaniści zażywali kropelki na przekrwione oczy jak i faszerowali się tabaką (nie dla smaku i na umór) - rozwojowymi nałogami one nie były, a obserwowałem to w czasach "wykluczenia cyfrowego", więc nauka to była ciekawa, a sam nie miałem sił tego podsumowywać czy mówić im o szkodliwości tego wszystkiego (ta pudełku plastikowej tabakiery, było napisane, że raka powoduje) ale same oczy łzawiły, więc jako takie nawilżenie ocząt bystrych było. Najczęściej oko sechnie przy monitorach CRT (lipne filtry anty-refleksyjne lub szklane nakładki nie dające chyba dużo jak się w nadmiarze patrzy w ekrany niczym najpiękniejsze obrazy z wielopoziomowym przesłaniem). Oczy także wysiadają jeśli dany osobnik jest uzależniony od obrazów audio-video (treści wszeklakie), a komputer/telewizor piłuje 24h na dobę,a osoba uzależniona zasypia przy tym wszystkim i mimo snu (kilka lat bez ciszy [dzwięk zaisilacza czy odgłosy z telewizora są niczym kołysanka jak i budzik].
thibris, 16 listopada 2009, 19:13
Mógłbyś jaśniej i w trzech zdaniach ale na temat ? Rozumiem że te "piszczące odgłosy" pocierania powieki o gałkę oczną wziąłeś ze słabego horroru klasy Z ?