Zmienią nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej
Biały Dom ogłosił, że zmieni nazwę najwyższego szczytu Ameryki Północnej z McKinley na Denali. Zmiana będzie miała miejsce z okazji wizyty prezydenta Obamy na Alasce.
Denali to atabaskańskie słowo oznaczające "wysoki". O nazwę góry od dziesięcioleci toczy się spór pomiędzy mieszkańcami Alaski i Ohio. Mieszkańcy Alaski, na której znajduje się góra, nazywają ją Denali. Jednak oficjalna uznana przez rząd federalny nazwa to "McKinley". Została ona nadana na cześć pochodzącego z Ohio prezydenta Williama McKinleya, który został w 1901 roku zamordowany przez amerykańskiego anarchistę polskiego pochodzenia Leona Czołgosza. Z szacunku dla tego miejsca oficjalnie zmieniamy nazwę na Denali, składając hołd rdzennym mieszkańcom Alaski i przy wsparciu mieszkańców tego stanu - oświadczyła Sally Jewell, sekretarz spraw wewnętrznych.
Decyzja Białego Domu zdenerwowała polityków z Ohio. To polityczna decyzja będąca obrazą dla mieszkańców Ohio. Będziemy współpracowali z Komitetem Izby Reprezentantów ds. Zasobów Naturalnych i spróbujemy zablokować takie działania - zapowiada Bob Gibbs, reprezentujący Ohio w Izbie.
Decyzję podjęta przed zaplanowaną 3-dniową wizytą Obamy na Alasce. Prezydent chce przekonywać mieszkańców stanu o konieczności podjęcia zdecydowanych działań na rzecz zatrzymania globalnego ocieplenia. Wizytę zaplanowano tak, by Barack Obama mógł pokazać mieszkańcom Alaski jak roztapiają się lodowce i jak globalne ocieplenie wpływa na najbardziej znane zabytki przyrodnicze stanu. Prezydent spotka się też z rdzennymi mieszkańcami Alaski, których tryb życia jest zagrożony przez zmiany klimatu i którzy skarżą się na niewystarczającą pomoc ze strony rządu federalnego. Barack Obama będzie pierwszym urzędującym prezydentem USA, który odwiedzi alaskańską Arktykę.
Najwyższy szczyt Ameryki Północnej zyskał swą oficjalną nazwę w 1896 roku, gdy badający okoliczne góry eksplorator usłyszał o wyborze McKinleya na prezydenta. Nazwa została formalnie zaakceptowana i od tej pory trafiła na mapy.
Komentarze (0)