Sąd o serwerach Megaupload
Sędzia Liam O’Grady nakazał stronom biorącym udział w sprawie sądowej dotyczącej Megaupload zawarcie porozumienia dotyczącego losu serwerów, na których znajdują się dane użytkowników serwisu.
Megaupload wynajmował 1100 serwerów od firmy Carpathia Hosting. Po nalocie nowozelandzkiej policji serwery przez jakiś czas pozostawały do dyspozycji śledczych, którzy zbierali dowody przeciwko Megaupload. Jednak przed kilkoma tygodniami serwery zostały zwolnione i są do dyspozycji Carpathia Hosting. Firma ponosi olbrzymie koszty ich utrzymania. Dlatego też wystąpiła do sądu z prośbą o podjęcie decyzji co do losu serwerów. Departament Sprawiedliwości (DoJ) mówi, że ich nie potrzebuje, gdyż zebrał wszystkie potrzebne dowody. Megaupload nie może płacić za ich utrzymywanie, ponieważ konta serwisu zostały zablokowane. Z kolei śledczy z DoJ oraz MPAA nie zgadzają się na pozostawienie serwerów do dyspozycji Megaupload, bo nie chcą, by serwery ponownie zostały podłączone do internetu.
Julie Samuels, prawnik Electronic Frontier Foundation, która reprezentuje jednego z pracowników Megaupload mówi, że ktoś powinien zająć się serwerami, ponieważ wielu spośród klientów Megaupload składowało na nich legalne dane i powinni mieć możliwość ich pobrania.
W takiej sytuacji sędzia O’Grady nakazał prawnikom wszystkich stron, by wynajęli negocjatora i usiedli wspólnie do stołu, by dojść do porozumienia. Sędzia powiedział, że zgadza się z argumentem Carpathia, iż firma ta nie powinna ponosić kosztów utrzymania serwerów.
Megaupload uważa, że to DoJ powinien utrzymywać serwery, skoro nie chce, by kontrola nad nimi została mu przekazana. Jednak DoJ nie ma żadnego interesu w płaceniu za nie.
Najbardziej zainteresowani są, oczywiście, właściciele danych oraz Megaupload, który twierdzi, że na serwerach znajdują się informacje istotne dla obrony.
Komentarze (0)