Wielkie cięcie
Michael Beißwenger, lingwista z Dortmundzkiego Instytutu Języka i Literatury Niemieckiej, przeanalizował komunikacyjne cechy internetowych pogaduszek. Stwierdził, że chatując, pomijamy ok. 20% tego, co planowo chcieliśmy powiedzieć.
Eliminujemy całe bloki wypowiedzi, ponieważ przestają pasować do przebiegu sytuacji. Chatując, nie jesteśmy w stanie przez dłuższy czas jednocześnie pisać i czytać czyichś komunikatów, dlatego czasem nieuchronnie nasz wpis jest zupełnie nieadekwatny do przebiegu dialogu – wyjaśnia Niemiec.
To dlatego ludzie decydują się skasować przed wysłaniem sporą część ułożonego tekstu i powiedzieć coś zupełnie nowego (w założeniu bardziej odpowiedniego). Coś, co na początku wydaje się nieekonomiczne, ostatecznie okazuje się najlepszą strategią radzenia sobie z wymogami pisemnego porozumiewania się w czasie rzeczywistym i adekwatnego odpowiadania na ostatnie wpisy dyskutanta.
W ramach pracy doktorskiej Beißwenger badał różnice pomiędzy chatem a rozmową twarzą w twarz oraz ich wpływ na organizowanie wymiany zdań. Wynikiem jego dociekań jest książka pt. Sprachhandlungskoordination in der Chat-Kommunikation.
Przebieg komunikacji jest zapewne płynniejszy w przypadku osób piszących bezwzrokowo.
Komentarze (0)