Microsoft błyszczy na giełdzie
Microsoft stał się ponownie gwiazdą giełdy. Strategia przyjęta przez Satyę Nadellę spowodowała wzrost zainteresowania akcjami koncernu z Redmond. Tylko w bieżącym roku ich cena wzrosła o 18%. To znacznie więcej niż średnia dla całego rynku oraz więcej niż wzrost akcji Apple'a, Oracle'a czy IBM-a. Co więcej, od kiedy w lutym 2014 roku Nadella przejął obowiązki dyrektora wykonawczego akcje Microsoftu zdrożały o 60%, czyli dwukrotnie więcej niż wzrost indeksu Nasdaq. Cena akcji Microsoftu wynosi obecnie 55,21 USD. To zaledwie o kilka procent mniej niż rekordowa cena z grudnia 1999 roku, gdy sprzedawano je po 58,38 USD. Rynkowa kapitalizacja firmy to obecnie 441 miliardów dolarów. Niewykluczone zatem, że akcje koncernu pobiją rekord cenowy z czasów rządu współzałożyciela Microsoftu Billa Gatesa. Oczywiście w tej chwili przesądzanie o tym, że Nadella jest lepszym szefem niż Gates jest przedwczesne. Na takie porównania będzie sobie można pozwolić za wiele lat.
Analitycy chwalą Nadellę za położenie nacisku na rozwój produktów w chmurach takich jak Office 360 czy Azure. Skoncentrowany na chmurze jest też Windows 10, bardzo dobrym ruchem było też zaoferowanie bezpłatnego systemu operacyjnego. Specjaliści zwracają uwagę, że pod rządami Nadelli Microsoft przywiązuje znacznie większa wagę do opinii konsumentów i analityków. Ma się poczucie, że Microsoft Nadelli jest znacznie bardziej przejrzysty. Ma on inny mniej agresywny styl zarządzania - mówi Eric Schoenstein jeden z menedżerów portfolio aktywów funduszu Jensen Quality Growth. Co prawda przychody Microsoftu ostatnio spadają, ale ma to związek z odchodzeniem od starego modelu i porządkowaniem firmy. W ramach robienia porządków koncern np. wpisał w straty 7,5 miliarda dolarów, jakie wydał na przejęcie wydziału telefonów Nokii. Ponadto Microsoft ponosi duże koszty związane z masowymi zwolnieniami po przejęciu Nokii. W bieżącym roku prace straciło 7800 osób, którym trzeba było wypłacić sowite odprawy. Jednak mimo spadających przychodów zyski firmy rosną.
Dobra giełdowa passa Microsoftu może jednak obrócić się przeciwko firmie. Rosną bowiem oczekiwania zarówno co do firmy jak i Nadelli, a im wyższe będą te oczekiwania tym trudniej będzie im sprostać i w końcu wzrosty cen akcji mogą nie być tak duże, jak chcieliby inwestorzy. Ponadto niektórzy analitycy już wydają rekomendację, by wstrzymać się z zakupem akcji koncernu. Ich zdaniem są one zbyt drogie. Obawiają się oni, że spowolnienie na rynku pecetów przełoży się na spowolnienie wzrostu przychodów Microsoftu. David Bahnsen, dyrektor w HighTower Advisors mówi, że jego firma pozbyła się akcji Microsoftu. Stały się dla nas zbyt drogie. teraz byśmy ich nie kupili. Pieniądze ze sprzedaży papierów Microsoftu zainwestowano w akcje Intela, które mogą przynieść w przyszłym roku lepszy zysk.
Wielu inwestorów przypomina jednak, że gdy na rynku technologicznym jakaś firma złapie wiatr w żagle, to przez długi czas może cieszyć się dużymi wzrostemi. Dlatego też nie pozbywają się akcji Microsoftu.
Komentarze (0)