O psach, które jeździły metrem
Moskiewscy naukowcy opowiadają o niezwykłych dokonaniach tutejszych bezdomnych psów. Czworonogi nauczyły się bowiem korzystać z metra, by dostać się do centrum, gdzie łatwiej o pożywienie. Jadą rano i wracają w ten sam sposób wieczorem. Wiedzą, kiedy wysiąść, a mieszkańcy stolicy Rosji wydają się nie obawiać nietypowego towarzystwa.
Dr Andriej Pojarkow wyjaśnia, że psy wsiadają do wagonów i doskonale wiedzą, ile czasu powinno minąć, by pociąg dojechał do wybranej przez nie stacji. Gdy prześpią centrum, niekiedy nawet na miękkim siedzeniu, o którym w zwykłych okolicznościach mogą tylko pomarzyć, umieją złapać inny skład, który je tam dowiezie. Biolog widział też psy czekające na zielone światło przy ulicznych zebrach. Wg niego, zdziczałe zwierzęta podchwyciły zwyczaje od ludzi, dlatego zajął się badaniem tego fenomenu.
Niektóre psy czekają przy drzwiach, pod koniec podróży wyraźnie się niecierpliwiąc, inne leżą na środku przejścia. Ludzie przechodzą nad nimi lub ostrożnie omijają, głaszczą, nagrywają kamerami telefonów komórkowych i karmią. Nic dziwnego, że czworonogi się do nich garną.
Komentarze (13)
mikroos, 14 sierpnia 2009, 13:15
A za pięć czy dziesięć lat problem będzie co najmniej tak samo poważny, jak w przypadku krakowskich gołębi. Wszyscy się zachwycali, jakie ładne ptaki i jak fajnie się je karmi, tylko potem wszyscy się dziwili, że wszędzie jest tak okropnie brudno...
Jurgi, 14 sierpnia 2009, 14:19
Ale film deczko bez sensu. Ja myślałem, że na filnie będzie, jak metro staje i piesek sobie wysiada.
waldi888231200, 15 sierpnia 2009, 01:40
Ktoś tu o zapachu zapomniał.
j50, 15 sierpnia 2009, 02:34
Myślę, że chyba dam temat mgr na zagrożenie wód odpływu deszczowego ptasimi odchodami na terenach zurbanizowanych. Na razie wiadomym jest, że odchody ptactwa wodnego są ważną przyczyną zagrożenia zanieczyszczeniem wód zbiorników śródlądowych (eutrofizacja). Podjarało mnie to, bo ostatnio fajne wyniki były z pracy mgr na temat wody spod trupka (tereny cmentarne).
j50, 15 sierpnia 2009, 03:47
Z psami jest w ogólności pewien problem. W zasadzie pies stał się członkiem rodziny ludzkiej. I to wcale nie w sensie emocjonalnym - a praktyczno-ewolucyjnym. Związek człowieka z psem i psa z człowiekiem jest znana od dawna. Już Darwin zauważył podczas swych podróży, że mieszkańcy Ziemi Ognistej prędzej by swe matki lub dzieci zjedli, aniżeli swe psy. To musiało mieć wielki wpływ na behawior psa. Ponieważ jednak pies ma jednocześnie nadal cechy wilcze w wielu aspektach, toteż nie jest łatwo wnioskować przy badaniach zachowań psów. Jest to zwierzę terytorialne i jednocześnie nawykłe do funkcjonowania w środowisku antropogenicznym. Powiedziałbym - akceptujące i wykorzystujące środowisko silnie zmienione przez człowieka. Elementem tego są właśnie środki transportu. Być może (tylko być może) pies wcale nie identyfikuje dwóch obszarów swego bytowania jako odrębne. Transport miejski może odbierać jako coś wiążącego dwa obszary swego terytorium w jeden. Stanowczo uważam, że samo zachowanie się psa wykorzystującego środki transportu należy traktować bardzo ostrożnie i go nie humanizować.
mikroos, 15 sierpnia 2009, 12:07
Nie gorszy, niż po palaczach.
waldi888231200, 15 sierpnia 2009, 12:16
Jeden rowek dalej. Przeskocz.
Psy mają 150X lepszy węch niż ludzie.
Jurgi, 15 sierpnia 2009, 13:50
Nie rozumiem tego wzoru? Jakie "X"?
Filon, 15 sierpnia 2009, 23:33
Jurgi... ten x oznacza znak mnożenia, razy itp:) ogólnie chodzi o to, że psy mają 150 razy lepszy węch od ludzi ;D
Douger, 16 sierpnia 2009, 01:10
Kolejny przykład, który ukazuje jaki w Moskwie panuje "porządek"
Jurgi, 16 sierpnia 2009, 13:02
Filon: a ja nadal nie rozumiem matematyki, w której „X” oznacza mnożenie…
waldi888231200, 16 sierpnia 2009, 20:39
Spójrz może na kalkulator, lornetkę , okulary albo powiedz ile wynosi wynik z cytowanego działania:
Jurgi, 16 sierpnia 2009, 23:00
Zależnie jakie wartości podstawisz pod wymienione zmienne?