Spłonęło Muzeum Narodowe Brazylii
W Muzeum Narodowym Brazylii w Rio de Janeiro, najstarszej instytucji naukowej kraju, wybuchł potężny pożar. Jak się obecnie uważa, zniszczeniu uległo 20 milionów eksponatów, w tym najstarsze szczątki ludzkie znalezione kiedykolwiek w obu Amerykach.
W bieżącym roku Muzeum obchodziło 200-lecie swojego istnienia. Mieści się ono w byłej rezydencji portugalskiej rodziny królewskiej. Pożar wybuchł w niedzielę wieczorem po zamknięciu muzeum. Obecnie jego przyczyny nie są znane.
Straciliśmy dwieście lat pracy naukowej, badań i wiedzy, powiedział w oświadczeniu dla prasy prezydent Brazylii Michel Temer. To niepowetowana strata dla kraju, dodał.
W zbiorach muzeum znajdowała się wielka kolekcja zabytków egipskich, które zbierano od XIX wieku. Wśród nich był bogato zdobiony nigdy nie otwierany sarkofag śpiewaka Sha-Amun-em-su.
Muzeum było też domem dla jednych z najbogatszych zbiorów sztuki ludów obu Ameryk. Znajdowały się wśród nich bezcenne ceramiki, tekstylia i narzędzia używane m.in. przez Inków, lud Nazca czy Chancay. Wśród zbiorów muzeum były też zabytki sztuki klasycznej, wiele unikatowych fresków czy przedmioty codziennego użytku wykopane w Pompejach.
Muzeum, które stanowi część Uniwersytetu Federalnego Rio de Janeiro to jednocześnie jedna z największych w Brazylii bibliotek naukowych, zawierających około 500 000 woluminów, w tym 2400 rzadkich książek.
Wiele wskazuje na to, że olbrzymich strat można było uniknąć. Profesor Paul Buckup, ekspert muzeum ds. ichtiologii, mówi, że gdy przybył na miejsce pożaru o godzinie 19.30 część budynku, w którym przechowywano okazy, wciąż była nietknięta. Niestety strażacy nie byli w stanie nic zrobić. Nie mieli wody, sprzętu ani drabin. Sami zaczęliśmy ratować co się dało. Musieliśmy wyłamać drzwi. Żołnierze pomagali nam wynosić eksponaty.
Uczony mówi, że osobiście wyniósł tysiące przechowywanych w muzeum skorupiaków. To jednak niewielka część kolekcji. Nie wiem ile dziesiątków tysięcy owadów i stawonogów straciliśmy. Bardzo mi żal kolegów. Niektórzy z nich przepracowali tutaj 30-40 lat. Teraz cała ich praca spłonęła, dodaje uczony.
Zastępca dyrektora muzeum, Luiz Fernando Dias Duarte powiedział, że jest wściekły i oskarżył władze Brazylii o zaniedbania. Wiele lat tamu w różnych urzędach walczyliśmy o fundusze na właściwe zabezpieczenie zbiorów, które dzisiaj straciliśmy, dodaje.
Aż 10 z 30 sal wystawowych było zamkniętych z powodu cięć kosztów. Przed pięcioma miesiącami po ataku termitów zamknięto dużą wystawę dinozaurów, którą dopiero co udało się ponownie otworzyć dzięki zbiórce pieniędzy w internecie.
Wśród szczególnie cennych eksponatów przechowywanych w muzeum warto wymienić liczący sobie 12 000 lat szkielet kobiety nazwanej „Luzia”. Były to najstarsze szczątki człowieka z Ameryki. Innym ważnym zabytkiem był 5-tonowy meteoryt Bendego znaleziony w XVIII wieku w Minas Gerais.
Komentarze (11)
Miroslaw, 3 września 2018, 19:40
No chyba pożar w Szpitalu może tylko być gorszy. Praca kilku pokoleń poszła z dymem. Ile dzieci odwiedzając muzeum decyduję że staną się badaczami jak dorosną? A tutaj mowa jednak o muzeum narodowym w dodatku. Mam nadzieję że przynajmniej jakiś procent uda się odzyskać.
Zgred50, 3 września 2018, 20:58
Wniosek: wartosciowe zbiory nie moga byc przechowywane w krajach prymitywnych.
ex nihilo, 4 września 2018, 01:07
A jakie to są te "nieprymitywne"?
Przemek Kobel, 4 września 2018, 09:08
Ten meteoryt to też spłonął?...
Ergo Sum, 4 września 2018, 09:10
Pomyślmy, ile unikalnych eksponatów o wartości dobra narodowego przechowywanych jest w Polsce w kolekcjach prywatnych całkowicie niezabezpieczonych ? Np. stare rękopisy, który niekiedy pojawiają się na aukcjach o niebotycznych cenach. Nie mamy w Polsce obowiązku aby takie zbiory były odpowiednio zabezpieczone. W Przypadku pożaru nawet nie będziemy wiedzieć co utraciliśmy. Może więc powinniśmy czerpać wnioski z takich zdarzeń i wprowadzić prawo nakładające obowiązek zabezpieczania, ewidencji i dostępu naukowego do takich zbiorów?
metabet, 4 września 2018, 10:50
Niedoinwestowanie kultury się okrutnie mści? Wygląda na to, że zabrakło pieniędzy na nowoczesny system p.poż. Przecież strefa, w której wybuchł pożar powinna być z automatu odcięta, a tu tego zabrakło, dlatego żywioł mógł się rozbuchać na dobre.
Ciekawe, czy zbiory było przynajmniej dobrze skatalogowane, a dane są dostępne w postaci cyfrowej, czy i tego zabrakło dla części eksponatów?
Zgred50, 4 września 2018, 13:02
@ex nihilo - te kraje, które nie są prymitywne i wiedzą jak się instaluje i konsewuje bardzo prymitywne zraszacze bimetaliczne.
Delor, 4 września 2018, 17:12
Często stosuje się zraszacze w pobliżu starych eksponatów? Woda wyrządziłaby więcej szkód niż ogień. Raczej byłbym za zdemontowaniem takowych jeżeli byłyby zamontowane.
pogo, 4 września 2018, 22:04
Raczej nie istnieją systemy zabezpieczające całkowicie przed powstaniem pożaru. Można co najwyżej odciąć zajęte pomieszczenie, by się nie rozprzestrzeniał, a przy odrobinie szczęścia, można odciąć dopływ tlenu, by ogień "udusił się".
BTW... Koleżanka opowiadała, że kiedyś wywołała pożar na stancji za pomocą żelazka, ale pokój był zamknięty, więc po spaleniu fragmentu paneli i połowy kanapy samo zgasło. Nikt nie zauważył, że coś się działo aż do momentu, gdy było po wszystkim.
metabet, 5 września 2018, 10:39
@pogo
O to właśnie chodzi - skoro się trzyma w jednym miejscu najcenniejsze zabytki, to w takim budynku powinno być sporo stref p.poż., znacznie więcej, niż w garażu.
Wówczas szlag by trafił znikomą część zbiorów.
wilk, 5 września 2018, 15:39
Wszyscy wiemy, co powinno być, ale tak nie było, bo bida. Powinni wyprzedać eksponaty do prawdziwych muzeów.