Jak szpieguje NSA
Der Spiegel odsłania zaskakujące kulisy dziań NSA. Zdaniem dziennika, amerykańskie służby specjalne nie tylko szpiegowały microsoftowy system raportowania o błędach, ale przechwytywały nawet dostawy sprzętu, dzięki czemu do odbiorców trafiały odpowiednio zmodyfikowane urządzenia.
Za prowadzenie tego typu operacji odpowiedzialna jest grupa o nazwie Tailored Access Information (TAO). To hakerska elita, której zadaniem jest atakowanie najtrudniejszych celów. Wspominaliśmy o niej informując o włamaniu na konto pocztowe byłego prezydenta Meksyku, Felipe Calderona. W jednym z dokumentów NSA stwierdzono, że dzięki TAO zdobyto jedne z najcenniejszych informacji wywiadowczych w historii USA.
Grupa korzysta ze specjalnie zmodyfikowanych wersji urządzeń, które są wyjątkowo trudne do podsłuchiwania. Ma do dyspozycji m.in. kable do monitorów, które zapisują to, co jest pisane na ekranie, klipsy USB wyposażone w ukryty moduł łączności bezprzewodowej czy fałszywe stacje bazowe telefonii komórkowej, pozwalające na przechwytywanie rozmów telefonicznych. Gdy NSA dowiaduje się, że np. do interesującej ją firmy został zamówiony nowy sprzęt, przesyłka jest przechwytywana przez FBI lub CIA, wysyłana do tajnego warsztatu, gdzie zostaje wyposażona w szpiegowski sprzęt i oprogramowanie, a następnie puszczana dalej w drogę. To, jak dowiadujemy się z wewnętrznych dokumentów NSA, jedna z najbardziej produktywnych metod szpiegowskich, która sprawdziła się na całym świecie.
Niemieccy dziennikarze twierdzą również, że NSA ma możliwość szpiegowania microsoftowych raportów o błędach. Dla inżynierów Microsoftu raporty te to nieocenione źródło informacji pozwalające na udoskonalanie firmowych produktów, dla szpiegów z NSA - źródło informacji o potencjalnych słabościach, które można wykorzystać podczas ataków na maszyny z Windows.
Nie wiadomo, skąd dziennikarze Spiegla zdobyli tak sensacyjne informacje, ani kto jest ich źródłem.
Komentarze (0)