New Horizon w połowie drogi do kolejnego celu badawczego
Sonda New Horizon znajduje się już w połowie drogi pomiędzy Plutonem, a swoim kolejnym celem badawczym, obiektem 2014 MU69 w Pasie Kuipera. Sonda, która wykonała historyczne zdjęcia Plutona, oddalona jest obecnie o ponad 782 miliony kilometrów od niego, a gdy 1 stycznia 2019 roku dotrze do MU69 ustanowi, jak stwierdził Alan Stern, główny naukowiec misji, rekord eksploracji najdalszego świata w historii ludzkiej cywilizacji.
MU69 to klasyczny obiekt z Pasa Kuipera, co oznacza, że jej orbita jest niemal kołowa i nie pozostaje on w rezonansie orbitalnym z obieganym przez siebie Neptunem. Obiekt został odkryty przez Teleskop Hubble'a w czerwcu 2014 roku i wybrano go jako jeden z celów misji New Horizon. Specjaliści przypuszczają, że MU69 ma mniej niż 45 kilometrów średnicy. Zaplanowany na styczeń 2019 roku przelot New Horizon w pobliżu MU69 to dla nas wielka rzecz, jednak sonda ma za zadanie dokładniejsze badanie Pasa Kuipera. Planujemy wykorzystać ją do przyjrzenia się ponad 20 innym obiektom z Pasa oraz chcemy zbadać pył i naładowane cząstki tam występujące – mówi Hal Weaver, jeden z naukowców pracujących przy projekcie.
Już za dwa dni, 7 kwietnia, New Horizon zostanie wprowadzony w stan hibernacji, w którym pozostanie przez 157 dni. Odległość pomiędzy Ziemią a sondą wynosi 5,7 miliarda kilometrów. New Horizon pracuje bez zakłóceń i jest w świetnym stanie.
Komentarze (11)
mjmartino, 5 kwietnia 2017, 14:52
Ciekawe czy ma system wykrywania kolizji jak jest w uśpieniu oraz czy potrafi samodzielnie zareagować aby ominąć przeszkodę.
Gość Astro, 5 kwietnia 2017, 17:51
Nie bardzo:
https://en.wikipedia.org/wiki/New_Horizons
gucio222, 5 kwietnia 2017, 21:23
Przy tej prędkości z jaką porusza się sonda (80 tys.km/h) nie ma sensu czegokolwiek wykrywać. Zresztą nie pamiętam by jakakolwiek sonda coś takiego miała. Musiałby to być dość silny radar z wiązką w kierunku lotu sondy cały czas włączony, a na to nie ma miejsca i pieniędzy. Każdy kilogram sondy jest rezerwowany na przyrządy naukowe, osłony termiczne i paliwo do silników korekcyjnych.
thikim, 5 kwietnia 2017, 23:16
Generalnie szanse na zderzenie z czymś są mniejsze niż na filmach gdzie dzielni astronauci muszą ręcznie w pocie czoła wymijać obiekty kolizyjne.
pogo, 5 kwietnia 2017, 23:44
Jeśli weźmiesz jeden kamień i wrzucisz do Bałtyku w całkowicie losowym miejscu, to masz większe szanse trafić w czubek nosa wieloryba niż przez rok trafić sondą kosmiczną w jakikolwiek obiekt kosmiczny o średnicy powyżej 1mm...
Innymi słowy, szkoda energii na wykrywanie czegoś takiego.
Jajcenty, 6 kwietnia 2017, 12:58
Powierzchnia Bałtyku 4,1e11 m2, powierzchnia czubka, powiedzmy 1e-4 m2, z tego p=0,25e-15
Jak szacujesz to dla sondy?
Gość Astro, 6 kwietnia 2017, 16:22
Ciężka sprawa, ale by gadzinę jakoś złapać za rogi, to polecam zupełnie poprawne metodologicznie oszacowanie:
http://space.stackexchange.com/questions/5069/what-is-the-possibility-of-voyager-1-2-colliding-with-matter-asteroids-or-plane
Gdyby przyjąć, że w Bałtyku nos wystawia nieco więcej niż jeden waleń, czubek nosa przedefiniować na nieco więcej niż 1cm x 1cm, w powyższym linku przyjąć nieco mniejszy rozmiar średniego obiektu, to na inżynierskie oko uzyskamy prawdopodobieństwa podobnego rzędu.
Ed. Można by zapewne dojechać do prawdopodobieństwa odpowiadającego trafieniu w lotto, ale warto nadmienić, że w lotto jednak ludzie wygrywają.
gucio222, 6 kwietnia 2017, 18:41
Nie całkiem poprawne porównanie, ponieważ w lotto jest więcej niż 10mln zakładów a prawdopodobieństwo szóstki to ok 13mln/1. To porównanie byłoby słuszne gdybyśmy wystrzelili naraz 10mln sond w losowe kierunki i wtedy któraś z nich miałaby szansę z czymś się zderzyć.
Gość Astro, 6 kwietnia 2017, 19:34
Rozumowanie błędne. Każda miałaby (o ile losowo ) podobnie nikłą szansę na kolizję.
Jajcenty, 6 kwietnia 2017, 19:35
Hm, skąd ta potrzeba "na raz" nie możemy cykać po jednej? Rachunku to nie zmieni. Za to "losowy kierunek" zmienia obraz całkowicie. Według mnie szanse wzrastają do pewności, że walnie w coś dużego typu Joiwisz, Saturn może nawet Słońcu się oberwie.
Ha! ubiegłeś mnie.
radar, 6 kwietnia 2017, 19:39
Zważywszy na fakt, że w tym akwenie one praktycznie nie występują to prawdopodobieństwo jest faktycznie bardzo małe