Odczytano kolejne wyrazy z dłoni z Irulegi. Coraz więcej wiemy o starożytnym amulecie
Gdy w 2021 roku archeolodzy znaleźli na północy Hiszpanii wykonaną z brązu dłoń, która 2000 lat wcześniej prawdopodobnie wisiała na drzwiach jednego z domostw, nie zdawali sobie sprawy, że mają w ręku sensacyjne znalezisko. Dopiero rok później, podczas konserwacji zabytku, okazało się, że widnieje na niej napis, który może pomóc w rozwiązaniu jednej z największych zagadek lingwistycznych Europy – pochodzenia języka baskijskiego. Już wówczas odczytano jeden z wyrazów zapisanych na dłoni, a sam zabytek uznano za amulet. Teraz eksperci donoszą o odczytaniu kolejnych wyrazów.
Dotychczas nie udało się jednoznacznie określić, skąd pochodzi język baskijski. Wiadomo, że nie jest on językiem indoeuropejskim. Większość specjalistów uważa go za język izolowany, czyli taki, który nie wykazuje pokrewieństwa z żadnym innym językiem. Oprócz euskery językami takimi są np. japoński czy koreański. Jednak nie wszyscy zgadzają się z takim poglądem. Niektórzy sądzą, że język Basków jest spokrewniony z językami kartwelskimi z południa Kaukazu. Natomiast niemiecki językoznawca Theo Vennemann wysunął kontrowersyjną propozycję, że baskijski należy do hipotetycznej rodziny języków waskońskich. Zgodnie z tą hipotezą, do rodziny tej należał wymarły język akwitański, a śladami rodziny jest wiele toponimów w Europie Zachodniej. Vennemann uważa, że języki waskońskie rozprzestrzeniły się po epoce lodowej na cały Półwysep Iberyjski, większą część współczesnej Francji i Belgii oraz na Wyspy Brytyjskie i Irlandię. Miały zostać z czasem wyparte przez języki indoeuropejskie i przetrwał z nich jedynie euskera.
Dłoń z Irulegi ma 143 milimetry długości, 128 mm szerokości i 1 milimetr grubości. Waży 36 gramów i wyposażona została w niewielki otwór. Jako, że znaleziono ją przy wejściu do jednego z domostw osady epoki żelaza, naukowcy sądzą, że wisiała na drzwiach, spełniając rolę amuletu chroniącego ognisko domowe. A ich przypuszczenia są tym bardziej prawdopodobne, że kilka miesięcy od znalezienia na dłoni odkryto napis. Składa się on z 40 znaków i pięciu wyrazów ułożonych w czterech liniach. Już samo jego istnienie podważa to, co dotychczas wiedziano o Baskach. Byliśmy niemal przekonani, że w starożytności Baskowie byli analfabetami i nie używali pisma z wyjątkiem oznaczania monet, mówi jeden z autorów badań, Joaquín Gorrochategui. Powszechnie sądzono, że dopiero po przybyciu Rzymian Baskowie zaczęli używać pisma, adaptując alfabet łaciński.
Już pod koniec 2022 roku na dłoni odczytano wyraz „sorioneku”, który przypomina baskijski „zorioneko” oznaczający „szczęście”, „powodzenie”. Autorzy badań zauważają, że ewolucja „sorioneku” w „zorioneko” nie odpowiada zmianom, jakie mogą przechodzić wyrazy w języku baskijskim. Zastąpienie końcowego „-u” przez „-o” nie występuje w tym języku. Podobnie niespodziewane jest zakończenie „-eku”. Niewykluczone jednak, że końcówka brzmi „-eke”. Przypominają, że z terytorium Akwitanii znamy wyryte na ołtarzach napisy w wymarłym już języku akwitańskim, gdzie występują podobieństwa do wyrazów baskijskich. Tak jest np. w teonimie (nazwie bóstwa) Heraus-corritsehe; końcówka bardzo przypomina wspomniane „-eke”. Podkreślają, że wyraz „sorioneku” występuje na początku inskrypcji, jest izolowany w pierwszej linii. Być może więc jest to imię bóstwa – przynoszącego szczęście – któremu poświęcona jest reszta napisu.
Badacze podkreślają, że podobieństwo napisu do wyrazów baskijskich mogłoby być przypadkiem, gdyby nie fakt, że dłoń znaleziono w sercu terytorium zamieszkanego przez Basków i ma ona wyraźny charakter symboliczny.
Z najnowszej pracy, opublikowanej na łamach Antiquity, dowiadujemy się o odczytaniu kolejnych wyrazów. W linii 3. prawdopodobnie zapisano „oTiŕtan”. Może być to toponim (nazwa miejscowa). Być może odpowiada to łacińskiemu toponimowi Osserda lub Ol(l)erda. Lingwiści odczytali też wyraz „eŕaukon”. Biorąc pod uwagę jego formę i pozycję na końcu, uważają, że to czasownik. Jest podobny do czasu przeszłego słowa posiłkowego „zeraukon”, używanego we wschodnich dialektach baskijskiego. Zauważają, że jeszcze w XVI wieku „zeraukon” bywało z rzadka używane jako samodzielny czasownik oznaczający „dawać”. Takie znaczenie ma sens w inskrypcji wotywnej, chociaż interpretacja tego wyrazu jest dyskusyjna.
W podsumowaniu analizy jej autorzy piszą, że w tej chwili tekst można interpretować jako napis dedykowany bóstwu (sorioneke/-ku), ze znajdującym się na końcu czasownikiem odnoszącym się do daru (eŕaukon), a obiekt daru jest bezpośrednio przed czasownikiem (ese-agaŕi). Wymieniono też prawdopodobne miejsce (oTiŕtan). Być może więc mamy tu do czynienia z dedykacją od osoby, która coś przekazuje, jednak najważniejsze informacje znajdują się prawdopodobnie w linii 2., której nie udało się odczytać.
Interpretujemy dłoń z Irulegi jako przedmiot dobrze wtopiony w miejscowy kontekst kulturowy. Po pierwsze, brąz nie jest czymś niezwykłym na tym stanowisku, i mamy powody by przypuszczać, że dłoń wykonano na miejscu. Po drugie, istnieją inne dowody na istnienie pisma w Irulegi i w budynku, przy którym znaleziono dłoń – jak stylus i ceramika z wytłaczanymi wzorami. Po trzecie, miejsce w którym dłoń znaleziono sugeruje, że była przybita do drewnianej framugi drzwi tak, by inskrypcja była widoczna i łatwa do odczytania. Lokalizacja otworu służącego do jej zawieszenia oraz orientacja tekstu wskazują, że dłoń wisiała palcami w dół, podsumowują badacze.
Komentarze (0)