Wielomilionowa grzywna za cybersquatting
Wymiar sprawiedliwości, przynajmniej w Stanach Zjednoczonych, coraz częściej stoi na stanowisku, że przestępstwa dokonywane w Internecie powinny być surowo karane. Tym razem dotyczy to cybersquattingu.
Już wcześniej amerykański Departament Sprawiedliwości stwierdził, że grzywna w wysokości 1,9 miliona dolarów, na którą została skazana Jammie Thomas, nie może być definiowana jako "nadmierna" [Ósma Poprawka do Konstytucji USA zabrania nakładania takich grzywien - red.].
Teraz sąd federalny w Kalifornii podtrzymał wyrok skazujący na grzywnę w wysokości 33,15 miliona dolarów firmę OnlineNIC, która zarejestrowała setki domen internetowych udających witryny i znaki handlowe firmy Verizon. Pierwotny wyrok zapadł w grudniu 2008 roku.
Jest mało prawdopodobne, by Verizon kiedykolwiek doczekał się zasądzonych mu pieniędzy. Rex Liu, szef OnlineNIC już przed wydaniem pierwszego wyroku twierdził, że nie zamierza płacić dużych pieniędzy, a gdy po paru miesiącach zjawił się w sądzie powiedział, iż nie rozumie amerykańskiego systemu prawnego. OnlineNIC argumentuje, że grzywna jest zbyt wysoka i w żaden sposób nie odpowiada stratom, jakie mógł ponieść Verizon. Liu mówi, że na 663 zarejestrowanych domenach zarobił niecałe 1500 dolarów.
Sąd federalny uznał jednak, że nawet jeśli Liu mówi prawdę, to zarobione przez niego pieniądze nie oddają strat, jakie mógł ponieść Verizon w związku z przekierowaniem ruchu na witryny OnlineNIC i wprowadzeniem użytkowników w pomyłkę co do znaków firmowych.
Zarówno w przypadku Jamie Thomas jak i OnlineNIC pozywający zdają sobie sprawę z tego, że nie odzyskają zasądzonych pieniędzy. Wyroki mają służyć przede wszystkim jako ostrzeżenie.
Komentarze (10)
waldi888231200, 27 sierpnia 2009, 15:22
"OnlineNIC" - jakoś tak po Polsku brzmi.
odalisques, 27 sierpnia 2009, 16:28
Ale że co, na prawomocny wyrok sądu można odpowiedzieć "nie mam zamiaru płacić" i po sprawie? Co to w ogóle za wypowiedź?
Mariusz Błoński, 27 sierpnia 2009, 17:19
Kto wie, jak to w tych Stanach jest. Może jeśli on sam nie ma tyle kasy i jego firma nie ma, to nie istnieje sposób, by kasę wyciągnąć? Może np. tam nie wolno zamieniać grzywny na więzienie?
mikroos, 27 sierpnia 2009, 18:35
Mogę być w błędzie, ale może chodzić o charakter prawny spółki. Zobaczcie, że np. w Polsce mamy spółki z o.o., których odpowiedzialność finansowa nie może przekroczyć kapitału spółki. Tak więc nawet jeżeli właściciel jest milionerem, a spółka wpadła w ogromne długi, nie można pociągnąć właściciela do odpowiedzialności, jeżeli tylko ustali się jej kapitał na odpowiednio niskim poziomie.
Mariusz Błoński, 27 sierpnia 2009, 21:33
Ale to, jak mi się wydaje, dotyczy ryzyka biznesowego, a nie działalności przestępczej.
mikroos, 27 sierpnia 2009, 22:02
A czy to nie był przypadkem proces z powództwa cywilnego? Jeżeli tak (a tego nie wiem, choć na to wygląda), to chyba nie mówimy o przestępstwie, a o żądaniu zadośćuczynienia.
antoniossss, 27 sierpnia 2009, 23:22
Sranie w Banie, tak czy inaczej oni sobie przyznają miliardowe zadośćuczynienia bo biedactwa wielkie czują się pokrzywdzone, a głód i ubóstwo się szerzy a świecie, a ja muszę kasę od pierwszego do pierwszego kalkulować ;]
marximus, 28 sierpnia 2009, 09:35
@antoniossss a w etiopi dzisiaj parę dzieci z braku wody umarło a Ty w sraczu litry wody dziś spuściłeś.
wyraźnie jest napisane że sąd skazał firmę Onlinnic a nie Liu. Firma ogłasza upadłość i dowidzenia, no i dokładnie przestępstwa nie było.
antoniossss, 28 sierpnia 2009, 10:53
Widzę więc, że popierasz taki obrót spraw - wporządku - wolny kraj
a mojej wody w kiblu to się nie czepiaj bo deszczówka.
thibris, 28 sierpnia 2009, 17:19
Więcej kultury i mniej OffTopa proszę.