Opera z wbudowanym ad-blockerem
Opera wbudowała w najnowszą wersję swojej przeglądarki oprogramowanie blokujące reklamy. Firma twierdzi, że po uruchomieniu opcji blokowania strony ładują się o 90% szybciej. Co więcej, przeglądarka działa o 40% szybciej w porównaniu z wersją, w której zastosowano wewnętrzne ad-blockery. Jest to możliwe dzięki temu, że blokowanie reklam dobywa się na poziomie silnika przeglądarki, gdzie program może w pełni kontrolować proces ładowania się stron.
Reklamy napędzają internet. Dzięki nim wiele usług jest bezpłatnych. Jednak, jak pokazały nasze badania, wiele witryn ładuje się znacznie wolniej z powodu wyświetlanych tam reklam. Nie akceptujemy takiego stanu rzeczy - mówi Krystian Kolondra z Opery.
Zastosowany przez Operę mechanizm blokujący można łatwo włączyć i wyłączyć. Ponadto został on wyposażony w funkcję monitorującą, która informuje deweloperów i wydawców reklam, jak bardzo wpływają one na ładowanie się witryn. Użytkownicy mogą zaś sprawdzać, ile reklam zostało zablokowanych w ciągu dnia czy tygodnia.
Opera to piąta przeglądarka pod względem popularności. Na co dzień używa jej 60 milionów osób.
Komentarze (23)
jotunn, 10 marca 2016, 17:34
> Firma twierdzi, że po uruchomieniu opcji blokowania strony ładują się o 90% szybciej.
No skoro ma do wyrenderowania o połowę mniejszą zawartość...
> przeglądarka działa o 40% szybciej w porównaniu z wersją, w której zastosowano wewnętrzne ad-blockery
Chyba zewnętrzne...
A generalnie to i tak bez sensu, bo przeglądarka i tak to wszystko musi ściągnąć i dopiero po stronie klienta jest blokowana/usuwana niepożądana zawartość.
Myślę, że lepszym rozwiązaniem byłyby serwery proxy, które filtrują zawartość stron - to przynajmniej realnie zmniejszałoby obciążenie łącz (niebagatelna zaleta w świecie usług mobilnych) i przyspieszało renderowanie stron.
Można by było bez problemu zaimplementować panel użytkownika, tak by mógł samodzielnie zarządzać regułami filtrowania, a co jeszcze lepsze w końcu "don't track me" by działał.
wilk, 10 marca 2016, 17:52
Brawo, wbudowali w końcu coś, co w starej, prawdziwej Operze było od wielu lat… (urlfilter)
Czytać: szpieg.
Nieprawda. Jeśli jest tam zablokowany adres, to przeglądarka tego nie ściągnie spoza głównej treści strony. Czym innym jest ukrywanie przez CSS (np. Stylish, AdBlock), a czym innym blokowanie po URL (np. RequestPolicy, również AdBlock).
jotunn, 10 marca 2016, 19:01
No tak, ale do blokowania po URL w ogóle Ci nie jest potrzebna przeglądarka/AdBlock czy inne dodatki do przeglądarki - wystarczy odpowiednio przygotowany plik hosts, albo skonfigurowany firewall.
Tylko co z tego, i tak przeglądarka ściąga główną stronę, która zawiera mnóstwo zbędnych elementów - śledzących, pozycjonujących, czy próbujących ściągać z zablokowanych adresów - to właśnie jest problem i tego problemu trzeba się pozbywać nie po stronie użytkownika (bo to obciąża łącze i przegądarkę), tylko jeszcze w sieci, tak by do klienta docierała "czysta" strona.
thikim, 10 marca 2016, 20:25
Wystarczy, jak nie masz co robić i chcesz go dzień w dzień uaktualniać o setki jak nie tysiące nowych adresów
ex nihilo, 10 marca 2016, 23:44
Tak działała funkcja "turbo" w starej Operze. Strona była czyszczona ze śmiecia na serwerze Opery.
pogo, 11 marca 2016, 00:49
Turbo dzieła (chyba!) też na nowej operze.
A ja ostatnio i tak Operę uważam za druga przeglądarkę
Pierwsza wciąż jest tylko "beta" ale już mnie zadowala na tyle, że jedzie jako główna... i funkcjonalnie bliżej jej do opery 12.
Celowo nie podaję nazwy... ktoś będzie miał ciśnienie to znajdzie.
Chociaż wbudowany adblock kusi... opcja obcięcia w stylu: "gdy widzisz, że adres reguestu zawiera xxx, to nawet nie wysyłaj reguestu", jest w pełni wystarczające by poważnie zredukować ruch w sieci.
Wiem.. źle użyte znaki interpunkcyjne... przepraszam, nie umiałem lepiej.
ex nihilo, 11 marca 2016, 01:20
Jeszcze jej nie próbowałem. Na razie, po awarii twardziela, jadę na prowizorkach (Firefox + Reconq, czyli Safari). Dopiero jak odzyskam dane z padliny poinstaluję wszystko co i jak trzeba.
jotunn, 11 marca 2016, 07:06
Wbrew pozorom nowych nie przybywa aż tak wiele, poza tym robią to za Ciebie inni - np. http://winhelp2002.mvps.org/hosts.htm
wilk, 11 marca 2016, 16:15
To prawda. Tylko, że z zestawieniem tego poradzimy sobie ja i jak podejrzewam Ty, ale przeciętny klikacz potrzebuje tylko żeby mu się jakieś przeszkadzajki nie wyświetlały, a o firewallu słyszał tylko w filmach sci-fi. Po prostu instaluje dodatek, który przygotował z tymi adresami ktoś inny. (ale tu już akurat thikim mnie wyprzedził )
Niezupełnie. Turbo kompresowało pliki oraz grafiki w locie. Przy okazji wciąż sprawdza się jako proste proxy.
Problem w tym, że wielki plik hosts lub regułki na firewallu spowalniają cały system (każde zapytanie musi być przefiltrowane). Za to dodatek do przeglądarki obciąża tylko ją.
Gość Astro, 11 marca 2016, 19:17
Nie wiem, czy to dobre miejsce (najwyżej Wilk przeniesie), ale mam pytanie. Mam już bardzo wieloletnie przyzwyczajenia, sympatie i mizerną wiedzę (pewnie już bardzo nieaktualną) na temat "silników" przeglądarek. Wiem doskonale, że "krzywe trendów" popularności tych ostatnich nie oddają sedna sprawy. Nie chodzi mi o przekonywanie "przeciętnego klikacza", ale na jaką przeglądarkę byście postawili i dlaczego?
thikim, 11 marca 2016, 20:34
Ja używam kilku. Po co stawiać
Jak się ma kilka to używalność sama zdecyduje.
Obecnie najbardziej używam FF.
Krzychoo, 11 marca 2016, 20:37
Używałem kilku. Nie będę wspominał o starożytności, więc:
Najpierw Firefox - był ok. Potem spróbowałem Chrome - podobał mi się szybkość działania, synchronizacja i backup ustawień. Ale Google chce być wielkim bratem więc spróbowałem klona Chroma - Srware Iron - działa jak chrome tylko bez funkcji wpakowanych tam przez G. Ale tu nie chciała działać synchronizacja przez konto w Google. Potem była Opera. Ale po roku działania zaczęła mi się zawieszać albo czekałem ... (zbyt) długo na uruchomienie. no i teraz wróciłem do Chrome.
Dla mnie podstawowa funkcja to synchronizacja i to jak to działa w Chrome mi odpowiada.
Gość Astro, 12 marca 2016, 11:11
Czyli stawiasz na FF. Mam od lat podobnie, choć może jednak preferuję Iceweasel.
Mnie Chrome jakoś nie przekonuje. Z bardzo wielu powodów. Głównie wolnościowych.
No właśnie. Zawsze była dla mnie dziwna. Nigdy jej poważnie nie "łyknąłem". Safari to już całkiem nie moje klimaty… Może ktoś spróbuje przekonać do Opery?
thikim, 12 marca 2016, 12:48
Swego czasu używałem opery bo szybko się uruchamiała. Ale potem FF poprawił szybkość uruchamiania.
Logicznie rzecz biorąc obecnie przeglądarkę mam niemal stale uruchomioną i szybkość uruchamiania nie powinna mieć znaczenia ale jednak psychologicznie ma olbrzymie znaczenie.
Chrome nigdy mnie nie przekonało do siebie, ale ładnie blokuje reklamy na onet vod , nie trzeba czekać.
Kiedyś uruchamiałem przeglądarkę żeby otworzyć 3-4 strony.
Teraz uruchamiam przeglądarkę od razu z kilkunastoma kartami z różnych stron. I nie tyle wczytuję różne strony co przełączam karty.
darekp, 12 marca 2016, 15:38
Ja używam Chrome'a. Ale tak mnie czasem zastanawia, czy jest jakaś przeglądarka, która by wyświetlała tylko tekst i ew. grafikę. Coś w rodzaju Lynxa ale okienkowego? Pewnie strony ładowałyby się szybciej, a do czytania np. na KW jak znalazł. Chociaż z drugiej strony może do KW trochę ryzykowne, ja czasem klikam reklamy, żeby redakcja KW mogła zarobić
Mnie aż czasem korci żeby samemu coś takiego napisać, ale po pierwsze to koszmarnie dużo pracy a po drugie, pewnie już ktoś tym myślał wcześniej i zrobił.
ex nihilo, 12 marca 2016, 16:47
Teraz nie bardzo jest do czego przekonywać - stara Opera to już sprawa zamknięta (nie jest rozwijana, można zainstalować dowolną wersję, ale nie wszystkie strony z nowymi bajerami będą dobrze działać), nowa Opera, to nie Opera, a klon Chroma.
Jest szansa, że dawna Opera wróci - nazywa się to Vivaldi i jest w wersji beta. Jeszcze nie sprawdzałem, co tam jest ze starej Opery, a czego nie ma.
A dlaczego była taka fajna? Opera to był taki worek z klockami, z których można było zmontować sobie taką przeglądarkę, jaką się chciało, z wieloma funkcjami, których nie miały inne. Dla mnie najważniejsze były dwie sprawy: "turbo" i praktycznie nieograniczona możliwość konfiguracji ekranu. Bez turbo przez parę lat bym w ogóle nie miał dostępu do internetu. Miałem dostęp tylko przez radiolinię, która działała bardzo nędznie. Turbo umożliwiało zassanie np. strony 0,5 MB jako 20-30 KB czystego tekstu, bez grafiki, obrazków, reklam itd. Ekran: na monitorach panoramicznych (a o inne teraz trudno) z reguły boki ekranu są niewykorzystane. Do tego paski systemowe + przeglądarki... w sumie niewiele zostaje dla strony. W linuchu systemowe można wrzucić na bok, ale zostaje przeglądarka - w Operze praktycznie wszystko, włącznie z miniaturkami otwartych kart (pokazującymi aktualny wygląd strony) też można umieścić na bokach. Czyli był optymalnie wykorzystany cały ekran, a do tego był cały czas podgląd zmian na kartach (np. poczta, gazeta.pl i inne, które same się odświeżają). Może wygrzebię zrzut, to zobaczysz jak to wyglądało.
Dodatkowo mnóstwo przydatnych drobiazgów - np. powielanie karty, dowolne grupowanie, zamykanie kart bez wchodzenia, powiększanie suwakiem itd., itp. A grubszych spraw, np. nie było tak spieprzonej strony, graficznie lub programowo, której by się nie dało wygodnie przeglądać - albo w którymś z trybów wyświetlania, albo po wywaleniu ze źródła tego, co przeszkadzało. Czy np. coś takiego: dzwoni do mnie koło północy kumpel i nadaje tekst: "Ratuj specu od spraw beznadziejnych - schrzanili mi stronę, a muszę ją na rano mieć na błysk". Otwieram, i faktycznie - 10 ekranów z masą błędów graficznych i w tekstach. No i co robić, w htmlu jestem totalna duda, a ratować trzeba... Okazało się, że w Operze edycja strony jest bardzo prosta nawet dla takiego lejka jak ja. Zmiana "na czuja", natychmiastowy podgląd, korekta, alleluja i do przodu O 4:00 mailem wysłałem poprawiony kod, rano był na serwerze, a wieczorem strona została odpowiednio podlana Nie wiem czy na jakiejkolwiek innej przeglądarce udałoby się to zrobić. A przy okazji w ciągu tych kilku godzin nauczyłem się chyba więcej niż zostało by mi pod kopułą po przeciętnym kursie htmlu.
Itd., itp. Pogo, jako fachowiec, pewnie dużo więcej by o tym wszystkim mógł napisać. Dla większości wadą Opery było to, co dla jej użytkowników było największą zaletą - prawie nieograniczone możliwości i trochę zabawy przy konfiguracji, żeby mieć to, co się chce. Tak naprawdę polubiłem internet dopiero kiedy zainstalowałem Operę. W połączeniu z linuchem to była idealna kombinacja.
Gość Astro, 12 marca 2016, 17:35
Nie zapomnę jak się wdzwaniałem. Załatwianie rachunków itp. Całe szczęście, że mogłem wyżyć się w robocie.
Dawaj, bo to coś, co jednak przegapiłem, a na VAXach klepałem.
thikim, 12 marca 2016, 19:22
Teraz przecież w FF masz taką książeczkę do czytania w pasku adresu. Jak ją klikniesz to zostaje Ci tekst. Ale działa tylko jak rozpozna stronę odpowiednio.
Do tego pewnie jest masa wtyczek blokujących np. noimage. Z tym że pewnie działają po wczytaniu
ex nihilo, 12 marca 2016, 19:34
No masz:
To jest screen z 2011 lub 12, z monitora 19,5". Systemowe paski można oczywiście zwinąć. Tutaj mam tylko kilka kart, ale zwykle było kilkanaście i wtedy ten dodatkowy podgląd (większa miniaturka) bardzo się przydawał.
Poza tym możliwość zapisywania sesji (miałem kilka tematycznych), od cholery fajnych dodatków (nie wszystko znalazłem dla FF), np. przy szukaniu w u gugła pokazujący miniaturki stron, a po najechaniu kursorem duży podgląd, który często wystarczał do przeczytania tego, co było potrzebne. Itd., itp. Ściągnij sobie jakąś 11.6x (chyba najlepsze wersje) i pobaw się. Na lapka i wszystko z małym ekranem chyba nic lepszego nie znajdziesz, chociaż na niektórych stronach może być trochę problemów.
thikim, 13 marca 2016, 07:55
Faktycznie taki boczny pasek przydałby się.
Gdyby tylko rozmieścić na nim ulubione (np. miniatury z nowej strony) z aktualizacją i dużymi ikonami podglądu.
Bo na same karty to pasek boczny jest za mały przy dużej ich ilości.
Szukam takiego dodatku ale nie mogę znaleźć.
FF dodał taką możliwość że można niektóre karty przykleić. Ale jakby te przyklejone były z boku to byłoby fajnie.
PS. Zrobiłem inaczej na swojej gamingowej klawiaturze.
Dla klawiszy dodatkowych w lewym dolnym rogu przypisałem: Ctrl+1, Ctrl+2 itd.
I teraz cztery dolne klawisze pokazują mi natychmiastowo stronę jaką chcę bo te skróty prowadzą do pinned Tabs w FF.
ex nihilo, 13 marca 2016, 13:38
Kart można tam umieścić ile sprzęt wytrzyma - można je grupować w stosy. Stale widzisz podgląd "górnej", a po najechaniu kursorem masz duży podgląd wszystkich. No i do tego oczywiście są okna i pulpity (Linux, chociaż nowe windziory chyba też mają). Odświeżanie w tle można ustawić ma dowolną częstotliwość. Można też karty przypinać i robić inne bajery, przenosić, odłączać, zamykać bez wchodzenia itp. To wszystko jest pod prawym klawiszem. Poza tym można np. otwierać karty w tle, "na później", z jednym z dodatków nawet bez klikania, wystarczy przytrzymać kursor nad linkiem.
thikim, 13 marca 2016, 15:41
Nie chodzi o sprzęt tylko o wygodę.
Zauważ jaki ruch myszką wykonujesz w kierunku górnych kart a jaki w kierunku bocznych.
Na górze jest więcej miejsca i ruch wykonujesz poprzeczny o dużej precyzji.
Na bok jak będzie dużo kart to będą małe albo zakryte i ruch wykonasz poziomy o słabszej precyzji. W oby wypadkach trudniej trafić.
Więc możliwość fajna ale na mniejsze ilości kart.
No i skrzywienia karku można dostać.
ex nihilo, 13 marca 2016, 18:27
Spróbuj, to się przekonasz, jak to z tą wygodą jest. Wbrew pozorom, ruch w poprzek jest dużo szybszy, wygodniejszy i bardziej precyzyjny - tak zbudowana jest ręka.
A co do skrzywienia karku - przez tyle lat nie dostałem Nawet przy dużym monitorze.
Karty na bocznym pasku (lewy lub prawy) to tylko możliwość, można mieć też na górnym lub dolnym, z miniaturkami albo bez, z podglądem kursorem lub bez niego... jak kto chce. Ja zwykle miałem otwarte stale 50-70 kart na 3-4 oknach. Miałem, bo na razie Opera czeka na odzyskanie plików konfiguracyjnych z padniętego dysku.
Teraz używam FF 44 z dużo mniejszą ilością kart (średnio 20 na dwóch oknach) i... no sam się domyśl, co po tym "i" chciałem napisać
Nikogo oczywiście nie namawiam, ale po dobrze skonfigurowanej Operze każda inna przeglądarka to taka rzężąca i popierdująca Syrenka
Przy okazji, bo na pewnym forum, na którym czasem coś kłapię, okazało się, że ludziska nie znają czegoś takiego jak dodatek "hover zoom" (są dla różnych przeglądarek, dla FF mam teraz Thumbnail Zoom Plus). Wykrywa toto linki do obrazków (tekstowe i miniaturki) i po najechaniu kursorem pokazuje w pływającym oknie oryginał. Jeśli oryginał jest większy niż rozdzielczość ekranu, odpowiednio skaluje. Powiększa też "zwykłe obrazki" (ja mam ustawione na default, czyli skalowanie do 1,44x). To jeden z najlepszych dodatków, jakie zostały wymyślone. A co do blokowania reklam, Opera miała to pierwsza, w standardzie już od pierwszej wersji - "zablokuj zawartość" pod prawym klawiszem. Zresztą nie tylko reklamy tym można blokować, ale i inne elementy, które na stronie przeszkadzają.