Sąd chce poznać nazwiska blogerów opłacanych przez koncerny
Sąd rozpatrujący spór patentowy pomiędzy Oracle’em a Google’em nakazał obu firmom ujawnienie, którzy blogerzy otrzymują od nich pieniądze lub są w inny sposób wynagradzani za pisanie o firmie i jej produktach. Sędzia stwierdził, że niepokoją go powiązania finansowe, które mogą wpływać na analizy publikowane w prasie i internecie. Dodał, że informacja taka będzie też przydatna podczas procesu apelacyjnego.
Oba koncerny mają czas do 17 sierpnia na dostarczenie listy opłacanych przez siebie blogerów.
W odpowiedzi na żądania sądu przedstawiciele Oracle’a stwierdzili, że zawsze ujawniali swoje finansowe powiązania tego typu i najwyższy czas, by Google zrobił to samo. Wyszukiwarkowy koncern zapowiedział, że dostosuje się do życzeń sędziego.
Florian Mueller, znany specjalista ds. prawa patentowego, który prowadzi wpływowy blog Foss Patents, przyznał dwa dni po rozpoczęciu sporu pomiędzy Google’em a Oraclem, że ten ostatni koncern jest jego klientem. Zarówno po tej deklaracji, jak i przed nią, Mueller niejednokrotnie pisywał o sprawach dotyczących Oracle’a i często były to wpisy przychylne dla firmy Ellisona. Nigdy nie domagali się, bym napisał to czy tamto. Umówiliśmy się, że wyrażam własne opinie i sam wybieram tematy. Wszystkie moje wpisy tworzę samodzielnie, a oni nie mają wglądu w ich szkice - mówi Mueller.
Wiadomo też, że Google przekazywał pieniądze Electronic Frontier Foundation, która pisała o amerykańskim prawie patentowym na przykładzie sporu Oracle’a i Google’a. EFF otrzymała od koncernu milion dolarów po tym, jak przegrał on proces sądowy o naruszenie prywatności i mógł wybrać, na czyje konto wpłaci grzywnę. Ponadto dwukrotnie dobrowolnie zapłacił EFF mniejsze kwoty.
Nie wiadomo, jak oba koncerny mają rozumieć związki finansowe. Profesor Eric Goldman z Santa Clara University mówi, że nie wyklucza iż znajdzie się na liście Google’a, gdyż pisał o wspomnianym sporze, a na swojej witrynie ma reklamy Google’a.
Komentarze (0)