Rząd przegrał pierwsze starcie ws. PRISM

| Technologia
John Linwood

Amerykańska administracja rządowa przegrała pierwsze starcie sądowe dotyczące programu PRISM. Departament Sprawiedliwości usiłował opóźnić rozpoczęcie rozprawy z powództwa Amerykańskiej Unii Wolności Obywatelskich (ACLU). Rządowi prawnicy chcieli przesunięcia terminu rozpoczęcia rozprawy, twierdząc, że agencje wywiadowcze przeglądają obecnie zgromadzony materiał i muszą zdecydować, które dane można ujawnić opinii publicznej. Część z ujawnionego materiału może być istotna dla sprawy, ale agencje potrzebują czasu, by to zidentyfikować - argumentowali prawnicy.

Wstępne wysłuchanie stron trwało zaledwie 40 minut. Sędzia William Paulej z sądu okręgowego w Nowym Jorku odrzucił argumenty strony rządowej i zarządził, by do 26 sierpnia obie strony złożyły swoje wnioski. Wysłuchanie stron rozpocznie się 1 listopada.

ACLU pozwała NSA do sądu już po pięciu dniach od ujawnienia przez Edwarda Snowdena istnienia programu PRISM. Uważamy, że żadne rozporządzenie nie dopuszcza istnienia takiego programu, a jeśli nawet takie rozporządzenie istnieje, to jest ono niezgodne z Konstytucją - mówi reprezentujący ACLU prawnik Jameel Jaffer.

Administracja prezydenta Obamy, chcąc uspokoić opinię publiczną zapowiedziała, że przejrzy zebrane materiały i część z nich ujawni. Tara La Morte, reprezentująca przed sądem rząd, argumentowała, że w związku z tym nie ma potrzeby szybkiego rozpoczynania procesu.

ACLU chce, by sąd zakazał firmie Verizon, której jest klientem, przekazywania NSA danych na temat połączeń telefonicznych. Dostarczanie tych danych do agencji wywiadowczej daje jej  wiedzę na temat pracy ACLU i może zniechęcać do współpracy z organizacją osoby, które chcą pozostać anonimowe, argumentuje ACLU. DoJ ze swej strony twierdzi, że dzięki PRISM zapobieżono wielu potencjalnym zamachom terrorystycznym w USA i innych krajach.

PRISM sąd ACLU rozprawa