Zidentyfikowano ptaka z największą rozpiętością skrzydeł
Naukowcy zajęli się niedawno możliwościami lotnymi ptaka o największej stwierdzonej rozpiętości skrzydeł. Pelagornis sandersi, bo o nim mowa, należał do wymarłego kladu Pelagornithidae. Rozpiętość jego skrzydeł sięgała 6,1-7,4 m, a to w przybliżeniu 2 razy tyle, co w przypadku albatrosa królewskiego.
Skamieniałość sprzed 25 mln lat znaleziono 31 lat temu w Południowej Karolinie (podczas wykopalisk poprzedzających budowę nowego terminalu Charleston International Airport), ale dopiero teraz zidentyfikowano ją jako nowy gatunek. Skamieniałość jest niesamowita zarówno pod względem wielkości [...], jak i [jakości] zachowania. W szczególności dotyczy to czaszki - podkreśla Daniel Ksepka, kurator działu nauki z Bruce Museum w Greenwich, autor artykułu z Proceedings of the National Academy of Sciences (PNAS).
Biorąc pod uwagę delikatną naturę kości, to cud, że okaz dostał się na dno, został pokryty osadami bez uprzedniego zniszczenia przez padlinożerców, uległ fosylizacji, a na końcu udało się go znaleźć przed zniszczeniem na drodze erozji lub zepchnięciem buldożerem.
Specjaliści uważają, że P. sandersi zdetronizował Argentavis magnificens ("ogromnego ptaka z Argentyny"), który zamieszkiwał rozległe równiny Argentyny w późnym miocenie (6-9 mln lat temu) i mógł się pochwalić rozpiętością skrzydeł rzędu 5,7-6,1 m.
Podobnie jak współczesne albatrosy, P. sandersi spędzał większość życia na morzu, polując na ryby czy kałamarnice. Dzięki modelom komputerowym wyliczono, że doskonałość aerodynamiczna (ang. lift:drag ratio) oraz stosunek przebytej odległości w poziomie do zmiany wysokości (ang. glide ratio) plasowały się w pobliżu maksimów dzisiejszych ptaków, co sugeruje, że Pelagornithidae były doskonałymi szybownikami. Prawdopodobnie P. sandersi szybował z prędkością ponad 10 m na sekundę, bijąc ludzki rekord w biegu na 100 m.
Niestety, długie skrzydła przeszkadzały na lądzie, dlatego P. sanersi spędzał, chodząc, tak mało czasu, jak to tylko możliwe. Ponieważ ptak nie zdołałby się raczej wznieść, machając skrzydłami, musiał prawdopodobnie zbiegać ze wzniesień, próbując złapać podmuch wiatru. Na potrzeby modelu Ksepka oszacował długość piór olbrzyma, opierając się na stosunku długości kości i piór u współczesnych ptaków.
Komentarze (0)