Łazikowi Perseverance nie udało się pobrać próbek z Marsa, które mają trafić na Ziemię
Łazik Perseverance przesłał na Ziemię dane z pierwszego podejścia do zebrania próbek marsjańskiego gruntu, które w przyszłości mają zostać przywiezione na Ziemię. Z uzyskanych informacji wynika, że do pojemnika nie trafił żaden fragment skały z Marsa.
Perseverance wyposażono w 43 tytanowe tuby na próbki. Łazik ma umieścić w nich fragmenty skał oraz regolitu (luźnej zwietrzałej skały i pyłu). Pojemniki pozostaną na powierzchni Czerwonej Planety w oczekiwaniu na misję, która zabierze je na Ziemię.
To nie jest to, czego się spodziewaliśmy, ale z pionierskimi działaniami zawsze związane jest ryzyko. Wierzę, że pracują nad tym odpowiedni ludzie i podczas przyszłych prób uzyskamy pożądane rezultaty, mówi Thomas Zurbuchen, kierujący Dyrektoriatem Misji Naukowych NASA.
Wszystko wskazuje na to, że samo wiercenie i pobieranie próbek przebiegało prawidłowo. Cały proces pobierania próbek jest w pełni autonomiczny. Jednym z kroków, wykonywanych po umieszczeniu próbek w pojemniku, jest określenie objętości pobranego materiału. Nie zarejestrowaliśmy odpowiedniego oporu, który zostałby zmierzony, gdyby materiał trafił do pojemnika, informuje Jesica Samuels z Jet Propulsion Laboratory.
Obecnie specjaliści próbują określić, co się stało. Przyjrzą się dokładnie wywierconemu otworowi. Na razie sądzimy, że przyczyną jest fakt, iż skała nie zareagowała na wiercenie tak, jak się tego spodziewaliśmy. Problem techniczny z Sampling and Caching System jest mniej prawdopodobny. W ciągu najbliższych kilku dni będziemy szczegółowo analizowali dane, przeprowadzimy dodatkowe prace diagnostyczne, by lepiej zrozumieć, co się stało, dodaje Jennifer Trosper.
To nie pierwszy raz, gdy NASA napotyka na trudności z badaniem marsjańskich próbek. Podczas misji Phoenix w 2008 roku pobrany materiał był tak lepki, że dopiero po wielu próbach udało się go przenieść do pokładowych instrumentów badawczych. Z kolei gdy Curiosity wiercił w skałach okazało się, że są one twardsze i bardziej kruche niż się spodziewano. Przed kilkoma zaś miesiącami informowaliśmy, że operatorzy misji InSight zrezygnowali z użycia polsko-niemieckiego „kreta”, czyli próbnika termicznego, który miał zostać zagłębiony w gruncie, by mierzyć przepływ energii termicznej. „Kret” napotkał na zbyt duże tarcie i nie zanurzył się w grunt wystarczająco głęboko.
Komentarze (2)
Rowerowiec, 12 sierpnia 2021, 16:36
Ciekawe ilu ludzi z ekipy budującej łazik, miało wiertarkę w ręce. Wiem że warunki na Marsie i nawet sama struktura skał są inne, ale to dziwne że tak wydawałoby się prosta czynność j ak wiercenie, nie powiodła się. Lądowanie to mistrzostwo. Może za dużo myślano o lądowaniu.
cyjanobakteria, 12 sierpnia 2021, 19:08
Ich wiertarka kosztuje kilkaset milionów USD Nie zdziwiłbym się, jakby wraz z całym ramieniem to byłą znaczną cześć kosztu łazika. Z artykułu wynika, że nie chcą robić odwiertu, bo skała jest zbyt miękka. Może nie dadzą rady wyciągnąć rdzenia, który się rozpadnie? Przynajmniej ja tak to zrozumiałem W Insight był problem tego typu, że kret z założenia wymagał odpowiedniej twardości skał, aby się zagłębić, ale Insight miał wykonać odwiert na znacznie większą głębokość 3-5 metrów.