RealDVD ponownie zakazane
Sędzia Marylin Patel podtrzymała decyzję o zakazie sprzedaży oprogramowania RealDVD firmy Real Networks. Programu tego nie można rozprowadzać od ubiegłego roku. Wówczas studia filmowe wystąpiły do sądu przeciwko RealDVD, gdyż, jak argumentują, łamie ono prawo umożliwiając kopiowanie płyt DVD.
W orzeczeniu sąd odrzucił większość argumentów Real Networks. Sędzia oświadczyła, że program daje użytkownikom prawo do skopiowania filmów, co jest legalne, ale jednocześnie łamie prawo federalne oraz licencję, którą RealNetworks nabyło od DVD Copy Control Association. Licencja ta nie pozwala na włączenie do oprogramowania mechanizmów do kopiowania filmów.
Wstępne orzeczenie sędzi będzie z pewnością brane pod uwagę podczas procesu w tej sprawie.
Studia filmowe musiały wnieść milion dolarów kaucji na wypadek, gdyby przyszły proces zakończył się po myśli RealNetworks. Wówczas pieniądze te zostaną przekazane firmie jako odszkodowanie za czas, gdy nie mogła sprzedawać RealDVD.
Komentarze (6)
sig, 12 sierpnia 2009, 17:09
??? Skoro użytkownik ma prawo do wykonania płyty, to licencja która tego zabrania powinna zostać unieważniona (a przynajmniej ten jeden konkretny zapis). Ścieżki myślowe amerykańskich sądów chodzą dużo dziwniejszymi ścieżkami niż mi się zdawało. a przy okazji co ma z tym wspólnego prawo federalne? Co innego gdyby chodziło o stanowe.
Mariusz Błoński, 12 sierpnia 2009, 17:38
Wydaje mi się, że mogli albo wykupić licencję na stworzenie odtwarzacza, albo też w licencji był zapis, że licencjonowana technologia nie zostanie użyta do produkcji softu do kopiowania.
O ile zgodzę się z tym, że prawo stanowe, federalne czy żadne inne nie powinno być tu stosowane (o ile nie dochodzi np. do łamania zabezpieczeń - ale w informacji nie ma o tym mowy), to już zapisy licencyjne jak najbardziej. Skoro wykupili jakąś tam licencję, podpisali umowę, to nie mają prawa jej łamać.
sig, 12 sierpnia 2009, 18:23
Licencja licencją, a przepisy prawa powinny być od niej ważnejsze
czesiu, 12 sierpnia 2009, 18:40
Gdyby pajace z Hollywood nie stosowali zabezpieczeń przed kopiowaniem nie było by problemu, bo program do kopiowania nie musiał by łamać żadnych JAKŻE bezpiecznych zabezpieczeń.
W ogóle już samo stwierdzenie "W orzeczeniu sąd odrzucił większość argumentów Real Networks. Sędzia oświadczyła, że program daje użytkownikom prawo do skopiowania filmów, co jest legalne" mówi wszystko. Cały paradoks życia: mam prawo zrobić zapasową kopię płyty, ale nie mam prawa złamać jej zabezpieczeń, których tam w pierwszym miejscu nie powinno być, bo ogranicza WYŁĄCZNIE prawa użytkownika.
No ale o co ja się pieklę, przecież nie chcę to nie muszę kupować zabezpieczonych płyt, najlepiej zamknąć się w czterech ścianach i katapultować do ery kamienia łupanego, albo godzić na chore zapisy licencyjne.
Mariusz Błoński, 12 sierpnia 2009, 21:00
Ale kto mówi, że nie są?
Jednak, załóżmy, że prawo pozwala na kopiowanie, a Ty chcesz kupić od jakiejś firmy licencję na np. odtwarzanie ich formatu. Oni jednak sprzedadzą ją, pod warunkiem, że nie użyjesz jej w produkcie umożliwiającym kopiowanie. Dobrowolnie się na to zgadzasz, podpisujesz umowę, a później ją łamiesz, bo umieszczasz w produkcie umożliwiającym kopiowanie. Ja tu nie widzę żadnej sprzeczności
Podobnie jest w sytuacji, gdy np. pracujesz w firmie X i podpisujesz z nimi umowę o zakazie konkurencji. A jednocześnie robisz coś na zlecenie dla konkurencyjnej firmy Y. Przecież prawo pozwala Ci pracować w dowolnej firmie, ale podpisując umowę z X sam dobrowolnie ograniczyłeś sobie to prawo.
Mariusz Błoński, 13 sierpnia 2009, 12:10
A tak w ogóle, to ja widzę tutaj inny problem. Nie tylko zresztą w prawie USA.
Skoro prawo zezwala legalnemu użytkownikowi na wykonanie kopii, to systemy uniemożliwiające jej wykonanie powinny być zakazane. Chyba, że wraz z kupnem płyty np. z filmem klient otrzyma do podpisania oświadczenie, że zgadza się na istnienie tych mechanizmów, jest świadomy ich działani itp. itd. Inaczej mamy tutaj ze sporą niekonsekwencją.