Wytwórnie zapłacą za nękanie?
Wielkie wytwórnie muzyczne mogą zostać oskarżone o nękanie Amerykanów. Jeśli zostaną wymienione w złożonym właśnie pozwie zbiorowym, a powodzi wygrają, producentom muzyki będą groziły wielomilionowe kary.
Wspomniany pozew został złożony przez Morgana Pietza, prawnika, który był członkiem zespołu walczącego skutecznie z trollem patentowym, firmą Prenda Law. Tym razem na celowniku Pietza znalazła się firma Rithtscorp. Firma oferuje swoim klientom automatyczną usługę polegającą na dzwonieniu do wybranych osób. Na ich zlecenie dzwoniła do ludzi, którzy zostali oskarżeni o nielegalne pobieranie treści chronionych prawem autorskim.
W pozwie czytamy, że Rightscorp naruszyła Telephone Consumer Protection Act (TCPA) z 1991 roku, który określa zasady działania automatycznych systemów dzwoniących. Ponadto autorzy pozwu stwierdzają, że Rightscorp spełnia określoną prawem definicję firmy zajmującej się odzyskiwaniem długów, jednak nękała klientów telefonami i łamała przepisy dotyczące ściągania długów. Za każde pojedyncze naruszenie przepisów o ściąganiu długów grozi grzywna w wysokości 1000 USD, a naruszającemu prawo można nakazać pokrycie wynagrodzeń adwokatów poszkodowanych. Z kolei za każde naruszenie TCPA przewidziano grzywnę w wysokości 500 USD, a kwota może ulec potrojeniu, jeśli naruszenie było celowe. To może drogo kosztować Rightscorp. Pietz mówi, że tylko do jednej jego klientki firma Rightscorp dzwoniła niemal codziennie przez wiele miesięcy. Odszkodowanie dla kobiety może więc sięgnąć dziesiątków tysięcy dolarów. A przypadków takich mogą być tysiące.
Pozew może doprowadzić Rightscorp do bankructwa. Od założenia w 2011 roku firma straciła 6,5 miliona dolarów, a kurs jej akcji jest bliski historycznego minimum. Jednak Pietz i osoby, które dołączą do pozwu, mają asa w rękawie. W pozwie zaznaczono bowiem, że dotyczy on wielu niewymienionych z nazwy innych podmiotów. Jeśli Pietz wygra sprawę przeciwko Rightcorp to bardzo możliwe, że obowiązek zapłacenia grzywny, na którą nie stać bliskiej bankructwa firmy, spadnie na jej klientów. Wiadomo, że są wśród nich BMG czy Warner Brothers.
Pietz podkreśla, że podczas kontaktów z jego klientami Rightscorp domagał się pieniędzy za to, że skorzystali z produktów klientów Rightscorp. Działanie takie można uznać za ściąganie długów. Nie można zaś uznać go za działalność komorniczą, gdyż żadne ze spraw nie trafiła do sądu, a Rightscorp nie miał prawa do występowania do sądu w imieniu klientów. Firma powinna zatem przestrzegać przepisów dotyczących ściągania długów. Tymczasem naruszała je twierdząc, że niezapłacenie wymaganych pieniędzy może skutkować pozwem czy odcięciem połączenia internetowego. Takich działań nie mogła legalnie podjąć, zatem okłamywała ludzi, do których dzwoniła. Naruszała więc przepisy o ściąganiu długów. Naruszenie TCPA polegało zaś na używaniu sprzętu, który automatycznie, bez interwencji człowieka, wybiera numery telefonów komórkowych.
Komentarze (0)