Heavymetalowe orzeczenie o niepełnosprawności
Zamiłowanie 42-letniego Rogera Tullgrena z Hässleholm w Szwecji do heavy metalu zostało oficjalnie uznane za niepełnosprawność. Dzięki temu tutejsze Służby Publicznego Zatrudnienia (Arbetsförmedlingen) wypłacają mu część pensji. Mężczyzna zatrudnił się niedawno na część etatu jako pomywacz w restauracji. W nowym miejscu zatrudnienia pozwolono mu brać udział w koncertach, o ile później odrobi wszystkie zaległości. Może się ubierać, jak chce i słuchać muzyki, byle nie przeszkadzała ona gościom.
Od 10 lat starałem się, by moje uzależnienie od heavy metalu uznać za niepełnosprawność. Rozmawiałem z 3 psychologami i ostatecznie zgodzili się, że potrzebuję tego, by uniknąć dyskryminacji [na rynku pracy].
Roger Tullgren zainteresował się heavy metalem w 1971 r., gdy jego starszy brat przyniósł do domu płytę Black Sabbath. Potem muzyka zdominowała życie Szweda, który przyznaje, że w zeszłym roku był na prawie 300 koncertach, często opuszczając przez to pracę. Poprzedni szef tego nie wytrzymał i zwolnił go. Później Tullgren korzystał z zasiłków pomocy społecznej. Na jego szczęście spotkania z psychologami pracy zaowocowały stworzeniem orzeczenia o niepełnosprawności z powodu uzależnienia od heavy metalu, dzięki któremu może odbierać zasiłek z urzędu pracy. W parafowanym przez 42-latka dokumencie napisano, że czuje się on zmuszony do prezentowania heavymetalowego stylu bycia, co pogarsza jego sytuację na rynku pracy. Teraz mogę przyjść na rozmowę w sprawie pracy w swoim zwykłym stroju i po prostu wręczyć przeprowadzającemu wywiad ten papier.
Psycholodzy, którzy nie byli zaangażowani w sprawę, wyrażają zdziwienie, nie podważając przy tym samej diagnozy. Wg jednego ze specjalistów, taki zabieg podsyca tylko uzależnienie i nie rozwiązuje podstawowego problemu. Dziwią się też urzędnicy ze Skanii, którzy podkreślają, że zamiłowanie do jakiegoś rodzaju muzyki nie stanowi wystarczającego powodu do wypłaty dodatków pracowniczych.
Komentarze (10)
sylkis, 15 lipca 2011, 12:13
ale cwaniak
dajmon, 15 lipca 2011, 17:13
Heh lecę do psychologa!
wilk, 15 lipca 2011, 18:22
Nieźle, to każdemu facetowi uzależnionemu od picia piwa i wylegiwania się przed TV państwo też ma płacić? A nie, zaraz, przecież płaci…
Gość simian raticus, 15 lipca 2011, 19:48
A uzależnienie od alkoholu, nikotyny, narkotyków, kawy i gier komputerowych (video czy tam konsolowych?). Telewizora nie mam i alkoholu nie piję, bo nie lubię! Narkotyków nigdy nie próbowałem! Szwecja - mądry kraj jedyny!
thikim, 15 lipca 2011, 22:15
Ciekawe kiedy lenistwo zostanie uznane za chorobę wymagającą zwolnienia lekarskiego i odszkodowania za niepełnosprawność, no i dożywotniej renty.
Od alkoholu uzależnienie już jest u nas traktowane jak nieuleczalna choroba skutkująca pobieraniem różnego rodzaju pomocy.
dygnitarz, 17 lipca 2011, 02:00
To ciekawe, ale media donosiły o tym już w 2007 roku(!)
wyborcza.pl/dziennikarze/1,84228,4251131.html
Teraz wiemy skąd "kopalnia" w nazwie serwisu
Tolo, 17 lipca 2011, 10:56
thikim właśnie dla tego jest to u nas choroba "nieuleczalna" bo te wszystkie menele za swój alkoholizm dostają pieniądze na dalsze picie i tak aż się zachlają, czasem jeszcze na becikowym coś sobie "dostukają".
Atilla_13, 19 lipca 2011, 12:32
Tak się zastanawiam... - jak autor artykułu wyliczył wiek owego gościa...?
Ja też jestem ten sam rocznik ale ja mam 40 lat...
romero, 19 lipca 2011, 12:51
Jak widać jeśli hobby zaczynasz uprawiać w wieku 2 lat, to może ci zostać skrzywienie na całe życie
Ciekawe czy jego pierwsze słowo to było "mama" czy "ozzy osborne"
sylkis, 20 lipca 2011, 02:44
nowe slowko na dzis: prokrastynacja
i w niektorych krajach (nie wiem, jak w Polsce) na to MOZNA miec zwolnienie i sie z tego leczyc, serio.