Dobrze czytają, dobrze SMS-ują
Osoby, które biegle czytają i piszą, skuteczniej komunikują się za pomocą SMS-ów. Wg autorki badań, doktor Nenagh Kemp, zadaje to kłam często powtarzanemu twierdzeniu, że krótkie wiadomości tekstowe niekorzystnie wpływają na zdolności językowe, w tym ortograficzne, użytkowników komórek.
Psycholog z Uniwersytetu Tasmańskiego poprosiła 55 studentów o odczytywanie i pisanie SMS-ów albo za pomocą klasycznej angielszczyzny, albo skrótów, zwanych czasami tekstimami (ang. textisms).
Posługując się tekstimami, nadawca krócej pisał wiadomość, bo spadała liczba uderzeń w klawisze. Trudności pojawiały się dopiero po stronie odbiorcy, który musiał dłużej ślęczeć nad odcyfrowaniem SMS-a ze skrótami niż napisanego zwykłą angielszczyzną.
Wstukanie SMS-a po angielsku zajmowało 260 sekund, a wiadomości ze skrótami 220. Pierwszą wersję odcyfrowywano natomiast w 14 s, a drugą po 27 s, często pojawiały się też pomyłki czy przeinaczenia.
Kemp zauważyła, że największe sukcesy w odczytywaniu tekstimów odnosiły osoby z najlepszą znajomością gramatyki i ortografii.
Pani psycholog chce powtórzyć eksperyment z udziałem młodszych osób, by sprawdzić, czy uzyska podobne rezultaty. Teraz pracowała bowiem ze studentami, którzy czytają i piszą od jakichś 15 lat, ale z telefonów komórkowych korzystają dopiero od 5. Nie da się więc wykluczyć, że ich umiejętności w tym zakresie utrwaliły się, zanim w ich życiu pojawiły się tekstimy. Jeśli zaczniesz wysyłać SMS-y w młodszym wieku, być może wywiera to wpływ na naukę pisowni.
Komentarze (4)
Krystus, 4 grudnia 2008, 02:36
Korzystając z okazji chciałbym się pożalić: Czytanie komentarzy na różnych portalach internetowych boli. > Szczególnie na takich, z których korzystają osoby młode (dzieci). Ja sam w dzieciństwie nie byłem prymusem, jeżeli chodzi o biegłość czytania, czy ortografię, ale to co można przeczytać w dzisiejszych czasach woła o pomstę i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że Internet powinien być dozwolony od, co najmniej, 15 roku życia.
Gość cogito, 4 grudnia 2008, 10:51
ostatnio bawilam sie w poznawanie nowych osob. wielu panow w wieku ok 20 lat ma ogromne problemy z ortografia. czasem mysle ze to droga do wtornego analfabetyzmu
Gość macintosh, 4 grudnia 2008, 11:05
Ja w pierwszej klasie liceum dostałem 5, jako jedyny w klasie z ortografii.
Nigdy nie powtórzyłem tego wyniku. Moje zdolności były podtuningowane świeżym przygotowaniem do egzaminów wstępnych do liceum(miałem ekstremalnie dużo pktów z polskiego - dostałem 6). Pod względem punktów wstępnych do mojego liceum miałem 2mce w klasie i 15 w szkole.
Potem się już tylko staczałem (nadmiar kompa) W liceum, na okrągło, miałem 3 z polskiego.
Zazwyczaj jak czytam jakąś książkę to poprawia mi się ortografia. A słowa, które wypowiadam albo słyszę, układają mi się w wizualizacji w wyrazy z poprawna ortografią.
thibris, 6 grudnia 2008, 14:03
Według mnie wcale nie zadaje kłamu temu stwierdzeniu. Ukazuje oczywiście, że osoby lepiej uzdolnione językowo lepiej sobie radzą nawet z komórkowym slangiem, ale nie oznacza to że nic złego się nie dzieje z ich językiem.