Niezdrowe SMS-y
Coraz więcej lekarzy i psychologów zwraca uwagę na szkodliwość... wysyłania SMS-ów. Problem gwałtownie narasta w USA, gdzie ostra konkurencja na rynku sprawiła, że operatorzy telefonii komórkowej oferują w ramach abonamentu nieograniczoną liczbę wiadomości tekstowych. Efekt jest taki, że przeciętny amerykański nastolatek wysyła w ciągu miesiąca 2272 wiadomości tekstowych. W ciągu roku zaobserwowano dwukrotny wzrost tej liczby.
Tak intensywne korzystanie z klawiatury telefonu komórkowego wywołuje nie tylko bóle palców, ale może być groźne dla życia. Nastolatkowie wysyłają SMS-y podczas przechodzenia przez ulicę czy kierując samochodami. Piszą wiadomości tekstowe w czasie lekcji czy pobytu w restauracji.
Lekarze i psycholodzy coraz częściej zauważają niekorzystne objawy tej SMS-owej psychozy: lęki, roztargnienie, pogorszenie się ocen w szkole, uszkodzenia palców i bezsenność.
Doktor Martin Joffe z Greenbrae w Kalifornii przeprowadził ankietę wśród uczniów dwóch szkół średnich i odkrył, że wielu z nich wysyła kilkaset SMS-ów w ciągu doby. "To SMS co kilka minut. Dowiedziałem się, że piszą wiadomości także w środku nocy. To z kolei powoduje, że pokolenie, które i tak już ma problemy z bezsennością, tylko sobie tych problemów dodaje".
Zjawisko masowego SMS-owania jest zbyt świeże, by można było wyciągnąć jakieś ogólne wnioski, jednak specjaliści uważają, że perspektywy nie wyglądają zbyt optymistycznie.
Psycholog Sherry Turkle, dyrektor Initiative on Technology and Self na MIT, która od trzech lat bada wpływ SMS-ów na rozwój młodzieży, uważa, że technologia ta może zmienić sposób, w jaki młodzi ludzie dojrzewają. Wśród zadań, przed którymi stoi dorastający człowiek, jest odłączenie się od swoich rodziców oraz znalezienie czasu i spokoju, by zastanowić się na tym, kim chce się być. SMS-y utrudniają te zadania - mówi Turkle. Pani psycholog zauważa, że technologia ta bardzo ułatwia pozostawanie w niezwykle bliskim kontakcie, a więc utrudnia osiągnięcie niezależności. Już teraz spotykamy młodych ludzi, którzy wysyłają do swoich matek po 15 SMS-ów dziennie, pytając np. o to, jakie buty powinni włożyć - dodaje Turkle. Z kolei nadchodzące co kilka minut wiadomości tekstowe uniemożliwiają skupienie się i uspokojenie. Ponadto sam fakt, że przychodzą, wymusza jak najszybsze odpisanie. W ten sposób młodzież nie ma szans, by nauczyć się wyciszenia, zastanowienia czy cierpliwości.
Komentarze (8)
lucky_one, 28 maja 2009, 21:18
Haha, nie ma to jak głupi Amerykanie
Zresztą, w sumie dobrowolne wyłączanie mózgu jest w obecnych plagą również Europy.. Nie wiem, boją się że im się zużyje za bardzo, czy jak? :/
Wyrażę tu może skrajny pogląd, ale uważam że dzięki temu będzie pewna selekcja jakoby wtórnie naturalna - jednostki słabe, nieumiejące sobie radzić same, zginą porozjeżdżane przez samochody na ulicy (bo zamiast się rozejrzeć będą smsować np z pytaniem czy kanapkę powinni przed jedzeniem odwinąć z papierka czy nie) a jednostki które są w stanie funkcjonować samodzielnie - przeżyją. Tym sposobem szybko podwyższy się odsetek zdolnej młodzieży
A tak serio, nie wyobrażam sobie, jak można być takim bezmózgiem, żeby nie zachowywać zdrowego rozsądku w wysyłaniu smsów czy ogółem korzystania z komunikacji.. jeszcze trochę czegoś takiego, i zaczną im wszczepiać implanty w uszy i krtań, żeby mogli mieć łączność 24/7..
Mizusashi, 28 maja 2009, 22:47
a w polsce to co myślisz się dzieje?
z niektórymi to się normalnie rozmawiać nie da, bo co chwila na telefon... mówie głównie o gimn i liceum
Natsume, 28 maja 2009, 23:10
a jakie to denerwujące! i przy tym jeszcze udają, że niby mają podzielną uwagę
ja nie wiem, czy tyle w ciągu roku byłabym w stanie wysłać
mymy, 28 maja 2009, 23:44
wina rodziców, jak chyba z reszta w każdej patologii u dzieci
po kiego ciula kupować dzieciakowi w podstawówce telefon? ja bez niego przeżyłem, ba dopiero w liceum dostałem, bo autobusem do szkoły dojeżdżałem, jeszcze smsy były za 60 gr
także głupota głupota i jeszcze raz głupota
waldi888231200, 29 maja 2009, 00:42
'' po kiego ciula kupować dzieciakowi w podstawówce telefon? ''
Gdyby blokować SMS niepopranie gramatycznie napisane lub z błędami ortograficznymi, to by dzieciaki nauczyły się pisać bez zajęć z polskiego.
thibris, 29 maja 2009, 07:27
Raczej dzieciaki miałyby wszystkie esemesy zablokowane
Tylko jak można sobie uszkadzać palce przy pisaniu esemesów ? Jak mnie bolały palce od grania na padzie, to przestałem go używać i tyle. Najwidoczniej niektórym trudno się oderwać od nałogu, inaczej pewnie staną się mniej popularni i wyklęci z głównego kręgu zainteresowania rówieśników. Nie ma to jak równać w dół :/
PiTi81, 29 maja 2009, 08:43
O to, to, to... właśnie do tego się dąży... Telefon w paznokciu, implanty pod skórą, szkła kontaktowe z wyświetlaczami...
Piotrek, 3 czerwca 2009, 08:49
Niestety prawda, znajoma studentka ma takie drygi, nawet normalnie nie porozmawia bo jak telefon się odezwie to świat przestaje istnieć, a taka liczba 2000 z hakiem to śmieszności
Ja też nie potrafię tego pojąć, ale jednak tak jest.