Przestrzenny obraz z MIT-u
Naukowcy z MIT-u (Massachusetts Institute of Technology) pokazali technologię nazwaną roboczo Surround Vision. Ma ona być czymś podobnym do Surround Sound, jednak będzie wykorzystywała obrazy nie dźwięk.
Na pomysł nowej technologii wpadł Santiago Alfaro, który pomyślał, że skoro korzystając z technologii dźwięku przestrzennego słyszymy za sobą helikopter nadlatujący w oglądanym właśnie filmie, to dlaczego nie umożliwić widzom zobaczenia maszyny? Nie byłoby fajnie, gdybyśmy mogli się odwrócić i zobaczyć, jak ten helikopter nadlatuje? - stwierdził Alfaro.
Zaproponowana przez Alfaro technologia zakłada wykorzystanie urządzeń przenośnych w roli dodatkowego ekranu telewizyjnego. Jeśli np. oglądamy film i chcemy zobaczyć, co dzieje się po lewej bądź prawej stronie ekranu, wystarczy, że skierujemy tam np. telefon komórkowy. Na jego wyświetlaczu obejrzymy wówczas to, co niewidoczne na ekranie telewizora.
Technika taka może być szczególnie przydatna przy oglądaniu transmisji sportowych, które nagrywane są z wielu różnych kamer. Nie przeszkadzając innym osobom oglądającym telewizor, będziemy mogli za pomocą przenośnego urządzenia zobaczyć interesujące nas sceny z innego punktu widzenia.
Alfaro, chcąc zaprezentować działanie swojej technologii, wyświetlił na kampusie Media Lab wideo z trzech różnych kamer. Ustawił też telewizor, który pokazywał obraz z kamery centralnej. Gdy urządzenie przenośne było skierowane na telewizor, można było na jego wyświetlaczu zobaczyć to samo, co na ekranie TV. Wystarczyło jednak skierować je w lewo lub w prawo, by przełączyć obraz na inną perspektywę. Widz mógł, na przykład, oglądać na telefonie komórkowym zbliżający się autobus, zanim jeszcze pojawił się on na ekranie telewizora.
Technologia ta, jeśli zostanie skomercjalizowana, otwiera szerokie pole do popisu dla nadawców. Będą oni mogli zamieścić - poza głównym ekranem - liczne dodatkowe informacje i opcje, z których skorzysta każdy chętny użytkownik wyposażony w telefon komórkowy z akcelerometrem.
Komentarze (3)
lucky_one, 12 kwietnia 2010, 13:38
Tylko czekać, aż na bocznych 'ekranach' będą w czasie filmu leciały miliony reklam ;D
A tak bardziej na serio.. Z jednej strony pomysł bardzo fajny i jednocześnie stosunkowo prosty do wdrożenia (czytając tytuł artykułu wyobrażałem sobie projektor holograficzny, który generuje obraz rzeczywiście dookoła użytkownika).
Z drugiej zaś strony boję się, że mogło by to być zabójstwo dla nieoczekiwanych zwrotów akcji w filmach oraz rozpraszanie uwagi widzów.. Bo po pierwsze, część z nich nie skupiałaby się na akcji na głównym ekranie, a po drugie, co to za zwrot akcji, jak na bocznym ekranie można by zobaczyć nadjeżdżający autobus czy pociąg, który na ekranie głównym miał się pojawić niespodziewanie?
Rozwiązanie natomiast może być rzeczywiście znakomite, jeśli chodzi o transmisję rozgrywek sportowych
Jurgi, 12 kwietnia 2010, 16:26
Hm, gdzieś widziałem film nagrany na Haiti po katastrofie, nakręcony podczas jazdy samochodem kamerą o wielu obiektywach. Podczas odtwarzania można było obracać kamerą o 360° we wszystkich osiach. To jeszcze lepsze. Czyli techicznie to jak najbardziej możliwe do zastosowania od zaraz.
Cóż, kręcenie takich filmów będzie wymagało nie tylko zmian technicznych, ale i nowego podejścia do scenariusza. Jak w klasycznych kryminałach, gdzie tożsamość zabójcy nie jest ukryta, tylko pokazana tak, że nikt jej nie widzi.
Heimo, 13 kwietnia 2010, 00:11
Sony wypuściło ostatni kamerkę z obiektywem typu rybie oko, filmującej 360 stopni dookoła. Potem odpowiedni soft przekształca obraz na formę strawną dla ludzkiego umysłu.